#1

1.2K 56 18
                                    

Od razu po treningu wraz z Kageyamą zostaliśmy trochę dłużej. Daichi pozwolił nam na poza-treningowe ćwiczenia.

-Tsk! - parsknął Kageyama po nieudanej (według niego) wystawce.

-Co tak parskasz? Przecież to była dobra wystawka. - powiedziałem.

Kageyama zezłościł się. W jego oczach było widać ogniki mordu. Wystraszyłem się i delikatnie odskoczyłem po czym Kageyama rzekł;

-Ta wystawka... ona nie ma być dobra. Ona... ona ma być IDEALNA!

-Dobrze, uspokój się. Mimo wszystko musimy już kończyć bo robi się ciemno. Chodź, szybko posprzątamy i wrócimy do domów. A szkoda bo na siatkówkę zawsze mam czas. - powiedziałem, posyłając uśmiech do Kageyamy.

-Ah... dobrze, przepraszam. - rzekł Kageyama, ruszając w stronę magazynku.

Wspólnie posprzątaliśmy dość szybko. Po czym poszliśmy do szatni gdzie zaczęliśmy się przebierać. Gdy szlśmy w kierunku naszych domów, po pewnym czasie zaczął padać deszcz. Stwierdziliśmy że pobiegniemy do domu Kageyamy, ponieważ jest bliżej. Weszliśmy do jego (suchego) domu ale i tak deszcz z nami wygrał, ponieważ byliśmy przemoczeni do suchej nitki. Kageyama nakazał mi iść do łazienki dając mi ręczniki i swoje (suche) ubrania. Podarował mi granatową bluzę i spodnie dresowe. Pachniały tak... Nim. Trudno mi to przyznać ale już od dawna Jestem zakochany w Kageyamie, dlatego pobyt u niego w domu to istne spełnienie moich marzeń. Zapowiadało się że będzie lało całą noc więc Kageyama powiedział że mogę zostać u niego w domu. Wykonałem telefon do mamy. Po jakichś 15 minutach przyszedł Kageyama z dwoma kubkami herbaty. Cała atmosfera była strasznie sztywna. Po wypiciu herbaty stwierdziłem że trzeba rozluźnić atmosferę.

-A właśnie, Kageyama. Gdzie są twoi rodzice?

-Mieszkam sam.

-Whoa! Serio? 

Rozgrywający skinął głową na znak potwierdzenia. W przciągu 5 minut panowała mordercza cisza. Po czym Kageyama zapytał;

-Hinata?

-Hm?

-Czy byłeś kiedyś zakochany?

-Huh?! - odparłem cały w rumieńcach.

-Miałeś kiedyś tak że mógłbyś oddać wszystko dla ukochanej osoby? - zapytał patrząc w ścianę.

-Nie pytaj mnie o takie rzeczy, kretynie! Czemu mnie o to- ?!

-Odpowiedz. - powiedział poirytowany rozgrywający.

-Tak. - odpowiedziałem po chwili namysłu.

Skierowałem głowę w dół gdy nagle poczułem delikatną dłoń Kageyamy na swoim podbródku. Chłopak uniósł moją twarz  złożył na niej delikatny pocałunek. Nie opierałem się. Dałem się pocałować Kageyamie. Było mi przy nim tak dobrze że nie mogłem mu się oprzeć. Moje serce zaczęło mocniej bić. Po pocałunku chłopak spojrzał mi prosto w oczy i rzekł;

-Hinata, kocham cię.

Moje źrenice gwałtownie powiększyły się. Patrzyłem w oczy Kageyamie po czym powiedziałem;

-J-ja ciebie t-też.

Po usłyszeniu tego Kageyama rzucił mnie na swoje miękkie łoże i zaczął całować. Całował mnie namiętnie po czym dołączył język. Przyjemny dreszcz przeszedł przez moje ciało. Rozgrywający począł schodzić coraz niżej. Pierwsza była szyja, całował ją namiętnie zostawiając mokre ślady. Potem zdjął moją koszulkę i zaczął ssać i przygryzać moje sutki. Nie powiem że nie ale tutaj zacząłem lekko jęczeć. Chłopak schodził coraz niżej aż w końcu dotarł do celu, czyli mojej twardniejącej męskości. W sumie patrząc na niego widziałem że jego męskość już stwardniała. Bez chwili namysłu zdjął moje bokserki i przy okazji sam zdjął swoją koszulkę i spodnie. Powoli aczkolwiek stanowczo włożył mojego kolegę do swoich ust i począł go pieścić. Po jakimś czasie doszedłem w ustach Kageyamy, który połknął moją spermę i głośno jęknąłem. 

-Ah~!... Kageyama... p-przeprasza-am. - powiedziałem cały czerwony.

Kageyama pocałował mnie namiętnie. Włożył mi palce do ust po czym delikatnie masując moje wejście włożył wpierw jeden palec, a później trzy na raz.

-Spokojnie, zaraz mi się odwdzięczysz.

Chłopak sprawnie ściągnął bokserki po czym szepnął;

-Teraz twoja kolei.

Powoli we mnie wszedł. Jęknąłem, ponieważ ból był niemiłosierny, lecz po chwili zamienił się w błogą rozkosz. Ruszał się we mnie bardzo szybko. Jęczałem bardzo głośno. Dyszeliśmy równie szybko. Nasze serca biły w tym samym czasie.

-Hina... ta!!! Ja z-zaraz... DOJDĘ!!! - wydyszał Tobio 

-Ah! Kage... yama!!! - jęknąłem

Po czym oboje, w tym samym czasie doszliśmy. Jeszcze przez jakieś 15 minut Kageyama całował mnie namiętnie i zasnąłem w jego objęciach.

DZIĘKUJE ZA PRZECZYTANIE, MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ SPODOBAŁO. TROCHĘ MI SIĘ ZESZŁO Z PISANIEM TEGO ALE CO TAM. DZIĘKUJĘ I ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA ;)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 04, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

KAGEHINAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz