2. ¿Quién es el Gato Negro?

2.7K 183 36
                                    

Przed rozdziałem chcę powiedzieć, że na samym końcu będą tłumaczone hiszpańskie wątki :) każdy wątek będę oznaczać cyferkami. No to tyle!! Zapraszam do czytania :* !! A i czy nazwy rozdziałów też tłumaczyć? Pisać!

--------------------------------------------

Gdy szłam razem z Alyą do mojego domu, czułam na sobie czyiś wzrok. Rozglądnęłam się lecz nikgo nie zauważyłam. Ciemnowłosa zobaczyła że się dziwnie zachowuję więc od razu spytała

-Marinette.. wszystko w porządku?

-Tak tak... tylko... czuję jakby ktoś nas obserwował. -powiedziałam trochę przeprażona. Ona ze zdziwioną mina również zaczęła się rozglądać tyle w górę... patrzyła również na ciemnie uliczki. Jeszcze bardziej zdziwiło mi jej zachowanie ale nie wnikałam.. Gdy dotarłyśmy do piekarni, wyszła Viola.

1.

-Hola Mari!!!! O... hola! Me llamo Viola. ¿Y tu? - zapytała i podała rękę do Alyi. Chyba nic nie zrozumiała.

-Alya, to jest Viola. Viola To Alya. - powiedziałam chichocząc widząc zagubiona lecz też podekscytowaną Alyę.

-Alya...Muy buen nombre. - Powiedziała przyszła piosenkarka.

-C-co? - zapytała Alya, nie znałą naszego języka więc mogła być zdziwiona.

- Mówi... że masz ładne imię. -powiedziałam.

Cały wieczór minął nam wyjątkowo miło. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nadal czułam ten palący wzrok. Po paru minutach przyszedł klient. Gdy zeszłam z dziewczynami zobaczyć kto to, ukazał nam się Adrien Agreste! Viola się spojrzała i szepnęła mi na ucho że w magazynach był przystojniejszy. Zaśmiałam się i powiedziałam dziewczynom by poszły na górę a ja się nim zajmę. Poszły na górę a ja zostałam sama z nim... Patrzył na mnie uważnie.

-Co podać? -zapytałam w końcu bo nie wytrzymałam jego wzroku. On się ocknął i poprosił o 15 croissanty. Ile on tego żre? - wynosi 4 euro. - powiedziałam a on zamiast dać mi te cholerne 4 euro to dał mi 24. -po co mi aż tyle dajesz? - zapytałam z poirytowaniem. Nareszcie się odezwał.

-Są bardzo dobre, a ty z dniem jesteś śliczniejsza. - powiedział i puścił mi oczko. Ukatrupię go jeszcze w tym roku!! Chwila... on jeszcze nie wyszedł? - ej bo... w sobotę Nino organizuje imprezę.. wybrałabyś się tam ze mną? - zapytał i zrobił słodkie oczka. Czemu nie mogę się nimi oprzeć? Nie tylko u niego ale u każdego. Zgodziłam się na co on podskoczy l z radości, co mnie rozbawiło. Gdy już wyszedł na ladzie zauważyłam małe pudełeczko. Otworzyłam je a tam leżała karteczka. Na niej pisało

"Załóż ją jutro do szkoły. Myślę że Ci się spodoba. Napisz mi kiedy masz urodziny... dobrze?

Masz mój numer xxx-xxx-xxx

~Adrien"

Nie wiedziałam o co mu chodzi ale jak jeszcze raz spojrzałam a pudełko to w środku znajdowała się śliczna bransoletka. Cała była w perełki, koloru pudrowego różu, był również mały wisiorek w kształcie serca. Wyglądała tak :

Od razu ją założyłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od razu ją założyłam. Poszłam na górę do dziewczyn i im się pochwaliłam co dostałam. Viola zrobiła zmartwioną trochę minę...

-Viola... wszystko dobrze? -zapytałam patrząc na jej smutny wyraz twarzy.

-Bo.. Brian emm.... on.... ee.... -chyba nie pamiętała słów po francusku, chciała by też Alya ją rozumiała więc się starała po jej języku- On... Mari Traducir todo palabra por palabra Alyi.... Brian quiere venir aquí para ti y otra vez para estar contigo porque todavía siente algo por ti y no puede imaginar la vida sin ti. Y ahora se entera de que Adrien Agreste este guapo modelo que el punto débil de este otoño en una paranoia. - powiedziała na co ja przetłumaczyłam przyjaciółce.

- Brian chce tu przylecieć tu do Ciebie bo nadal coś do ciebie czuję i nie wyobraża sobie zycia bez ciebie. A teraz dowiaduję się że ten Adrien Agreste ten przystojny model do Ciebie zarywa. On popadnie w paranoje!

-Chwila... Kto to Brian? O co chodzi? - zapytała zaskoczona Alya.

-Brian to mój były... Bardzo go kochałam... ale teraz nie chce mieć z nim nic ale to NIC wspólnego. -powiedziałam i pobiegłam do pokoju, zamknęłam klapę i zaczęłam płakać. Dlaczego on chce tu przyjechać?! PO CO?! By znowu zniszczyć mi życie?!?!?! Natychmiast włączyłam komputer i zadzwoniłam do niego przez kamerkę. On jakby czekał na to od razu odebrał. Powiedziałam mu płynnie po hiszpańsku żeby się ode mnie odwalił, że z nami koniec raz na zawsze, niech o mnie zapomni bo nigdy mu nie wybaczę że mnie wykorzystał... NIGDY!!! PO wypowiedzeniu wszystkiego rozłączyłam się. Schowałam twarz w ręce i zaczęłam głośniej płakać. Nagle usłyszałam pukanie do... drzwi od balkonu? Zdziwiłam się ale podeszłam i otworzyłam. Wychyliłam głowę by móc ujrzeć o co chodzi i wtem moim oczom ukazał się bukiet czerwonych róż. Skąd on się tutaj wziął? Była przyczepiona karteczka. Na niej było napisane

Księżniczko, nie płacz. Marnujesz łzy.... przyjmij bukiet róż i nie zastanawiaj się od kogo ;) wkrótce znowu się odezwę ;) I nie płacz bo nie warto...

~Tajemniczy, przystojny oraz niezwykły wielbiciel

Gdy przeczytałam zastanawiałam się o co chodzi... Dobra... rozumiem że może być tajemniczy i przystojny... ale niezwykły? co miał na myśli? Poszłam na dół z karteczką, bo bukiet zostawiłam w pokoju. Spytałam się Alyi co może oznaczać "niezwykły". Piwnookiej zaświeciły się oczy.

-Alya.... Odpowiesz mi? - zapytałam zdenerwowana. Ona zaczęła opowiadać o jakimś bohaterze Paryża. Nazywał się Czarny Kot. Opowiadała o nim bardzo długo, zaczęłam znowu czuć ten palący wzrok... Zaczęłam się rozglądać i trafiłam na szybę. W nich ukazały mi się zielone ślepia. Byłam trochę przerażona. - Alya... a jaki on ma kolor oczu? -zapytałam mając nadzieje że zielone.

-Zielone. A co? -spytała, nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do okna. Oczy zniknęły. Otworzyłam okno i wyjrzałam za nie. Poszukiwałam tego bohatera... Nagle dosłownie na przeciwko mojego bloku ukazała się czarna sylwetka, i te zielone oczy. Pokazałam mu ręką żeby przyszedł na balkon. Po chwili już go nie było. Powiedziałam dziewczynom że jestem śpiąca i poszłam na górę. Nie zapomniałam oczywiście zamknąć drzwi gdyby chciało im się wejść. Wyszłam na taras na dachu i ujrzałam Jego... Tego samego przebierańca co wtedy w parku... patrzył na mnie swoimi dzikimi oczętami. W końcu zapytałam

-Kim ty jesteś i dlaczego mnie obserwujesz? - założyłam ręce na piersi przyglądając mu się. Zauważyłam jak na jego twarz wkradł się chytry uśmieszek.

-Jestem Czarny Kot... Obrońca Paryża, i tajemniczy wielbiciel pewnej księżniczki. - gdy to powiedział przypomniałam sobie o bukieciku... a więc to On...


-------------------------------------------------

I o to koniec 2 rozdziału!!! podobał się??? mam ogromna nadzieję że tak! ^^ Jeszcze raz się pytam... zrobić oczami Adriena????? No proszę odpowiedzcie w komentarzach bo nie wiem czy chcecie czy nie.... :( Mniejsza o to... Następny rozdział pojawi się jutro... Kolejne pytanie! Chcecie jeszcze dziś rozdział z "Ciąg dalszy po mojemu... Miraculous" ?? Wiecie... chętnie dla Was napisze kolejny rozdział z tamtej powieści :) GWIAZDKOWAĆ I PISAĆ KOMY !!!!!!!!!!!!! A gwiazdki mnie bardzo motywują więc... Bardzo proszę o nie...! Przepraszam za wszystkie błędy : )

No i piosenka do rozdziału.... To będzie piosenka bardziej dla kolejnego rozdziału ale co tam... :D Nie mogłam nic znaleźć do tego... rozdziału... :/

Miraculous... Wszystko inaczej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz