Gdy się obudziłam leżałam twarzą do ściany, a moje plecy przywierały do męskiego torsu. Czułam na biodrze dłoń Luka. Położyłam się na plecach. Przez chwilę patrzyłam w sufit, a później moje spojrzenie padło na jego śpiąca, spokojną twarz. Był taki słodki. Ciemno brązowe włosy opadały na jego oczy. Leżał bez koszulki. Uśmiechnęłam się, cmoknęłam szatyna delikatnie w czoło. Podniosłam lekko swoje ciało, starając się nie obudzić tego słodziaka. Zgarnęłam z szafki nocnej mój telefon i go zaświeciłam. 9.00 rano. Przeciągnęłam się i pomaszerowałam do łazienki. Opłukałam moją zaspaną twarz. Użyłam szczoteczki do zębów Luka, przeczesałam włosy palcami i poszłam do kuchni. Postanowiłam zrobić naleśniki. W kuchennych szafach odnalazłam patelnie i produkty potrzebne do przygotowania śniadania. W międzyczasie wstawiłam wodę na kawę.
- Ładny widok z rana - odezwał się męski głos z lekką chrypką, która sprawiała, że był jeszcze bardziej pociągający. Boże, jak ja go kocham. Podniosłam swoje niebieskie spojrzenie na twarz chłopaka. Złapałam jego wzrok i uśmiechnęłam się. Stał w progu kuchni oparty o framugę drzwi. Był w samych szarych dresach. Taki przystojny. Oczy zabłyszczały mi na widok jego umięśnionego brzucha.
- Jak się spało? - Zapytałam gdy już oderwałam od niego wzrok kontynuując robienie naleśników.
- Z Tobą... najlepiej.
Poczułam na biodrach jego dłonie. Przez koszulę muskała mnie jego umięśniona klata. Moje ciało przeszedł miły dreszcz. W takim momencie zapomniałam całkowicie o mojej depresji. Szczęście wypełniało mnie od stóp do głów.
- Nakryj do stołu - powiedziałam zsuwając ostatniego naleśnika z patelni na talerz z całą resztą. Odwróciłam się i zobaczyłam grymas twarzy - Nie obrażaj się księżniczko. Tylko zrób o co prosiłam.
Przewrócił oczami na moje słowa. Zaśmiałam się słodko i wyminęłam go stawiając talerz na stole. Wróciłam do kuchni, żeby zaparzyć kawę. Zdziwiłam się gdy kubki z czarnym napojem stały na blacie, a Luk z szuflady wyciągał powiodła wiśniowe.
- Weź kawy księżniczko, bo sam się z tym wszystkim nie zabiorę.
Pokiwałam głową i wychodząc z kuchni wzięłam kubki. Zaraz za mną wyszedł szatyn.
Śniadanie zjedliśmy w ciszy. Lukas zerkał na mnie co chwila, tak jakby mnie pilnował czy jem. Starałam się to ignorować, choć jego wzrok ciążył na mnie całe śniadanie. Po zjedzeniu postanowiłam pozbierać naczynia i wsadzić do zmywarki. Zostawiłam chłopaka w kuchni i wyszłam do jego pokoju. Naciągnęłam na swój -Tak mi się wydaje - dość zgrabny tyłek kremowe jeansy. Gdy się odwróciłam o mało nie dostałam zawału.
- Cholera! - Pisnęłam łapiąc się za serce.- Uprzedzaj jak wchodzisz, Black. Jak długo tu stoisz?! - wpatrywałam się w jego przystojną twarz.
- Wystarczająco długo, żeby popodziwiać twój piękny tyłeczek, Johnson. - posłał mi cwaniacki uśmieszek. Zarumieniłam się na te słowa.
- Hymm..możesz pożyczyć mi jakąś swoją koszule? - podszedł do szafy i po chwili wyciągnął z niej białą koszule z czarnymi cyframi 89. Podał mi ją i przyglądał się mojej twarzy.
- Odwróć się. - Powiedziałam. Droczył się ze mną chwilę, ale później odpuścił. Zdjęłam z siebie bawełnianą czarna koszulkę i przeciągnęłam szybko przez głowę podaną mi bluzkę. - Już możesz. - Odparłam wyciągając moje proste już włosy spod materiału.
Złapałam z łóżka telefon i zaświeciłam go w celu sprawdzenia godziny. W pół do 11.- Muszę już iść.
- Odprowadzę cie.
- Nie, mam jeszcze po drodze sprawę do Viks. - skrzywił się na te słowa.
- No to może do drzwi.
Kiwnęłam głową i zeszliśmy na dół. Założyłam swoje buty i kurtkę. Chciałam wyjść, ale poczułam jak Luk ciągnie mnie za rękę. Minęła sekunda i stałam przyparta do ściany. Szatyn trzymał swoją dłoń opartą tuż obok mojego prawego ucha.- Chyba nie zostawisz mnie tak bez niczego? - Odparł przygryzając dolną wargę. Jest tak cholernie seksowny. Jego ciemne oczy błyszczały. Uśmiechnęłam się pod nosem, a chłopak zbliżył swoją twarz do mojej, zmniejszając dystans pomiędzy nami. Był milimetr od moich ust. Spojrzał w moje błękitne oczy błagalnym wzrokiem. Prowokował mnie. Westchnęłam i sama złączyłam nasze wargi wplątując palce w jego nie ułożone włosy i pociągnęłam za nie. Jękną gardłowo w moje usta i wdarł się do środka językiem. Poczułam na pośladkach jego duże dłonie, a potem je ścisnął na co pisnęłam. Chłopak odkleił się ode mnie i uśmiechnął podstępnie. Pacnęłam go w tors, a potem zaśmialiśmy się oboje.
- No, teraz możesz już iść. - Zaśmiał się a ja razem z nim.
- Na reszcie. - Powiedziałam przez śmiech. Musnęłam jego usta jeszcze raz i wyszłam.
Do domu wróciłam po dwudziestej trzeciej. Moje nogi dawały się we znaki. Ściągnęłam wreszcie szpilki i rozmasowując kostki poszłam do łazienki. Po prysznicu wytarłam się ręcznikiem, ubrałam krótkie dresowe spodenki i szarą bluzkę Lu, która kiedyś mu ukradłam. Zasnęłam myśląc o szatnie i o tych wszystkich pocałunkach.
============
Taki króciutki rozdział.
Mam nadzieję, że się spodobał. Jeśli tak proszę o gwiazdki i komy. W następnym rozdziale będzie się dużo działo, więc czekajcie (:Do następnego ♡
CZYTASZ
Zakochana Depresantka [✔]
Teen FictionVanessa od dawna leczy się na depresję. Pokazuje, że jest szczęśliwa, a tak na prawdę nikt nie wie co robi w nocy. Według niej jest tą najbrzydszą, tą, która nie ma prawa istnieć, dlatego zawsze każe swoje biodra zaznaczając je cienkimi liniami. Co...