Rozdział 8

494 38 1
                                    


Rano obudziłam się obsypana żelkami. Panda! Stał nademną i się śmiał. Podał mi rękę i z jego pomocą wstałam. Uśmiechnęłam się i zrobiłam coś czego się nigdy w życiu po sobie nie spodziewałam. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek. Gdy przelotnie spojżałam na twarz Newta malująca się na niej zazdrlść dała mi wiele satysfakcji.
- Zbieramy się!- rzucił TOP gdy zobaczył, że wstałam. Spakowaliśwy się i już już mieliśmy wyjechać do maskujących się na horyzoncie gór, gdy Winston zaczął przeraźliwie kaszleć krwią. Chciała do niego podbiec, ale zamiast tego pokierowałam sytuacją. No taka już jestem.
- Streferzy i Streferki odsunąć się! Powoli wszystko zostawcie i wejdźcie do ciężar...- zaczęłam ale Newt przerwał mi w pół zdania:
- Dlaczego mamy Ci ufać!?- krzyknął.
- Bo beze mnie nie przeżyjecie...- powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem.
- Tak myślisz?- odpowiedział.
- Ja to wiem.- podkreśliłam. Na to Newt rzucił się na mnie i położył plackiem unieruchamiając. Przez głowę przebiegł mi tekst pewnej piosenki, której tytułu nie pamiętam. Leciała ona mniej więcej tak:
Boy pleeas, I'm not on drugs, I'm just in looooooooooveeeee.
Ale potem cały czar prysł, bo Newt zacisnął palce na mojej szyji i podniósł głowę krzycząc:
- Wypuście nas!- po jego wrzasku zacisnął palce mocniej i powiedział- Wypuście nas... Albo ją zabije...

Pierścienie OgniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz