Rozdział 7

9.9K 522 13
                                    

O co chodzi jakim wilkołakiem? Jaką Alfą? Co się do cholery dzieje!?

Nie wiedziałam jak poukładać wszystkie myśli. Dopiero teraz wszystko nabierało sensu to porwanie i kłótnia rodziców. W czasie porwania mężczyzna zwrócił się do mnie "wilczku" i mówił, że jestem nie bezpieczna. To ja jestem wilkiem? Tata kazał mi się nie denerwować i nie złościć. Mówił to po to bym kogoś nie zabiła czy coś? Miałam dosyć tego, że nie umiem odpowiedzieć na nurtujące mnie pytania. Jeśli to wszystko to prawda to moja przemiana nastąpi za tydzień, bo wtedy kończę osiemnaście lat. Wzięłam wzkazaną książkę, oparłam się o regał z książkami i zaczęłam czytać.

Drogi pamiętniku stało się coś strasznego okazało się, że jestem wilkołakiem. W dniu swoich osiemnastych urodzin mam przejść przemianę. Jeśli nastanie ona za szybko to mogę tego nie przeżyć. Przy przemianie łamią się kości i tylko w wieku osiemnastu lat wilkołak jest idealnie przygotowany by przemiana go nie zabiła. Rodzina kazała mi nie odczuwać mocnych emocji, ponieważ to pożądanie, wściekłość i smutek prowokuje do przyśpieszenia przemiany.

No nie wierzę jestem jakimś wilkiem? Co tu się dzieje czy to sen?

-Ali obudź się proszę -zaczęłam mówić pod nosem aby nikt nie usłyszał.
Wstałam bardzo wkurzona i popchnęłam regał, który w wyniku tego się przewrócił. Hałas był na tyle głośny,że po chwili przybiegła moja mama.

-Co tu się dzieję?-zapytała zdenerwowana.

-To co widzisz właśnie regał spadł na ziemie.-powiedziałam oburzona, choć nie zamierzałam się kłócić.

-Nie mów takim tonem ...

Wkurzona wbiegłam szybko do łazienki i zakluczyłam drzwi. Czułam ból który rozsadzał mi głowę. Myślałam sobie pewnie to te emocje ale nic się nie stanie. Wszystko mnie bolało czułam jakby prąd przechodził przez każdą kość w moim ciele. Usiadłam na podłodze i oplotłam nogi swoimi zgrabnymi rękami. Za drzwi słuszałam jak mama każe tacie szybko przyjeżdżać. Przez najblisze 15 minut czułam jak przez ból łzy płyneły po moich policzkach. Do czasu gdy do drzwi zapukali rodzice. Otworzyłam drzwi bo nie chciałam zwlekać z zadaniem im tego ważnego pytania. Już nie mogłam wytrzymać. Kiedy wyszłam z łazienki ból się nasilnił każdy dźwięk i światło nie dawało mi spokoju. Krew pulsowała mi w żyłach i chciałam jak najszybciej uciec. Czemu to musi tak boleć?

-Czemu nie mówiliście, że jestem wikołakiem!-wykrzyczałam wybiegając z biblioteki.
Przy wyjści przez drzwi chwyciłam plecak i pobiegłam.

-Ali stój pomożemy Ci to przejść-słyszałam głos za sobą który wydawał się jeszcze głośniejszy niż zazwyczaj.

Wszystkie moje kości drżały i bolały. Biegłam co raz szybciej z nadzieją,że to wszystko się skończy. Nie chciałam wracać do domu,więc dobiegłam do mojego ulubionego miejsca. Tam pod drzewem z widokiem na rzekę położyłam się i skuliłam.
Gdy zaszło słońce ból się natężył. Kości zaczeły tak boleć jak by ktoś na siłę je łamał. A do tego ten ból głowy i łzy które leciały coraz to mocniej i wydawało mi się,że wypalają mi skórę. Ostatnim ale największym bólem było łamanie się kręgosłupa. Czułam jak wszystkie kręgi pomału lecz z dużą siłą się łamią.
Nagle wszystko ucichło, ból zniknął. Czy ja umarłam? Nie wiedząc czemu nic już mnie nie bolało. Próbując wstać zauważyłam,że jestem wilkiem.

Naznaczona AlfaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz