Po kilku godzinach przejechaliśmy przez ogromną, żelazną bramę. Po kilkuset metrach ukazał się spory budynek. Trochę mniejszy od akademi Św Vladimira. Razem z Adrianem wyszliśmy z ,zaparkowanego uprzednio, samochodu, i ruszyliśmy w stronę akademii. Weszliśmy przez wielkie dębowe drzwi. Nie widziałam tu jeszcze ani jednej żywej duszy, martwej zresztą też. Gdy wszyscy się podziali? Adrian jakby czytał w moich myślach, powiedział.
-Tutaj lekcje są w nocy. W dzień uczniowie śpią.
-Trochę dziwnie.
-Tak jest po prostu lepiej. Strzygi nie zaatakują w dzień wiec możemy spokojnie spać. Natomiast w nocy zawsze jesteśmy gotowi. Wtedy też chodzą straże patrolujące teren.
-Dużo uczniów liczy akademia?
-Sporo. Tak plus/minus sześćset.
-Hmm... Lekcje zacznę już dzisiaj?
-Nie. Dzisiaj wstawisz się u rady. Potem do strażnika dyżurującego. On poda Ci plan, klucze, podręczniki i parę innych dupereli. Lekcje zaczniesz jutrzejszego wieczora.
Szliśmy w ciszy, aż zatrzymaliśmy się przed wielkimi drzwiami. Adrian pchnął je i wszedł bez pukania. W środku było kilka osób. 2 mężczyzn i 3 kobiety.
-Adrian. Nareszcie wrociłeś. Kupę lat Cię nie było.
-Witaj Korneliuszu, Ciebie również miło widzieć.
-Co Cię do nas sprowadza? Miałeś opiekować się tą młodą panną.
-To..- wskazał na mnie i objął lekko w talii-Jest Rosaline Hathaway. Nasza wybranka.
W pomieszczeniu zapanowała cisza. Czułam się nieswojo, miałam ochotę uciec. W końcu wysoka, piękna kobieta podeszła do mnie.
-Rosaline? Witaj, cieszymy się ze wkońcu do nas dołączyłaś. Nazywam się Scarlet Bennet, jestem dyrektorką. To jest Elena i Judie O'Hara. Są moja prawą i lewą ręką. To jest Korneliusz, nauczyciel teoretyki. To jest Ksavier nauczyciel eliksirów. A to Jest Damon Salvatore, naucza sztuk walki, będzie twoim trenerem.
Nie widziałam trzeciego mężczyzny, ale po chwili z cienia wyszedł przystojny facet o włosach i oczach ciemnych jak węgiel. Ubrany był również w czerń, koszule, na to skórzana kurtka, dżinsy i buty. Miał kwadratową szczękę i trzydniowy zarost na policzkach. Mój wzrok przeszedł na jego idealnie wykrojone, malinowe usta. Mmm... ciekawe co umie nimi robić. I te oczy, najnormalniej w świecie hipnotyzują.
Nikt nie zauważył mojego osłupienia na widok mojego nowego trenera. Pani Scarlet kontynuowała, ale ja nie słyszałam ani słowa z jej wypowiedzi. Obudziłam się dopiero Kiedy Adrian zaczął ciągnąć mnje w stronę drzwi. Powiedziałam speszone "Do widzenia" i wyszłam.
Ale siara!!! Cholera Rose, w pierwszy dzień wioche robisz.
Zauważyłam że Adrian otworzył usta aby coś powiedzieć ale w porę ucieszyłam go.
-Nic nie mów. Zaprowadz mnie do tego gostka co ma mi wszystko podać i idę spać.
Po kilku minutach opuściłam niewielki pokoik z uśmiechem na ustach. Christopher, jeden ze strażników przywitał mnie uprzejmie. Chwilę porozmawialismy, dał mi przeznaczone dla mnie rzeczy i życzył powodzenia. Grzecznie podziękowałam i wyszłam.
Mój towarzysz czekał na mnie przed drzwiami. Spojrzałam na jedną z kartek.
-Mam pokój numer 209. Pokażesz mi gdzie to właściwie jest. Nie chce się od razu zgubić.
-Wporządku choć.
Szliśmy właśnie korytarzem gdy rozległ się głośny dzwonek. Wzdrygnęłam się lekko. Adrian chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy przecisnąć się przez tłum uczniów którzy w ciagu sekundy zapewniło korytarz po brzegi. Wszyscy patrzyli na mnie jakby marsjanina z planety Umbo-Dumbo zobaczyli.
Zero subtelności.
Adrian jako-tako próbował torować mi przejście, ale z taką ilości osób w ciasnym korytarzu, to niemal niemożliwe.
Wkońcu znaleźliśmy się w korytarzu gdzie nie było praktycznie nikogo. Szliśmy trochę szybciej niż poprzednio, a to dlatego ze zaczęłam marudzic że chce mi się spać. Wkoncu dotarliśmy do pokoju z numerem 209.
-Okey. Myślę że dalej dasz sobie radę. Walizki masz już wniesione. Nie chce ci przeszkadzać. Wyśpij się porządnie ponieważ jutro na wieczór zaczynasz.
-Dziękuję Ci Adrian.
-Stanowczo zbyt czesto mi dziekujesz -odparł z uśmiechem.
-W razie czego mój pokój znajduje się dop numerem 361. Przychodź w każdej porze dnia i nocy.
Poruszył sugestywnie brwiami i odszedł.
Otworzyłam drzwi kluczem i wieszlam do mojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i rozejrzałam się dookoła. Pokoj urzadzony był w kolorach brązu I ciemnej zieleni. Ogromne łóżko, dwoje drzwi, zapewne do garderoby i łazienki. Usiadłam na miękkie łoże i zanurzyłam twarz w puchowej poduszce. Skopałam buty z nóg i niewiedząc Kiedy, zasnęłam.
Tej nocy nie śniło mi się zupełnie nic.Helou !!!!
Jak wrażenia???😊😊😊
W medii macie Adriana Belikova xDDD Taki szekszi 😉😉😉
Milego dnia/ nocy/ popołudnia/ ranka itp. itd.😄😄😄😃😃DZIEKUJE ZA PONAD 4K WYŚWIETLEŃ!!!😃😃 💖💖💖KOCHAM WASS!!!💖💖
Z tego co obczaiłam( nie wiem czy dobrze xD😆) To "Akademia Vampirów-moja historia" jest jedną z najczęściej wyświetlanych książek o AV.❕❕❕😃 I'M HAPPY😃❕❕❕
CZYTASZ
Akademia Wampirów-moja Historia
FanfictionRose walcząca z całym światem i ze sobą samą. Dmitrij,który ją kocha, ale rani ją, Mayson umiera, pojawia się wiele osób na których zależy młodej Hathaway. Pozna swoją przeszłość jak i przyszłość. To moja wersja Akademii wampirów, zapraszam, myślę...