Pov's Lily
Kto wpadł na pomysł, żeby spotkać się na błoniach Hogwartu, o 23:31?! Nie dość, że śmierciożercy mogą być wszędzie to jeszcze o takiej godzinie, 23:31... Grrr... Ale spokojnie Lily. Ten ktoś napisał, że znam go aż za dobrze, więc... Więc pójdziesz Lilka! Ehh... Ale kto to może być? Boże! Znowu przyłapałam na gadaniu do siebie! No, ale w sumie... To każdy potrzebuje czasami porady eksperta... Prawda?
Pov's Snape
Szedłem korytarzami. Błądziłem. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Było późno, coś koło 11. Łzy napłynęły mi do oczu, oparłem się o ścianę i jedna łza spłynęła mi po ziemistym policzku. Płakałem nad sobą. Jestem marny. Nawet moja Lily tak myśli, co więcej, udowadnia mi to i mówi... Otarłem łzę, wstałem, otrzepałem się i podszedłem dalej. Nagle usłyszałem czyjeś kroki. Kto mógł chodzić po korytarzach o tej godzinie? Spojrzałem na zegarek. 11.15. Dosyć późno. Schowałem się za ścianą. I zobaczyłem. To ona! Tak! Moja ruda burza loków szła akurat tym samym korytarzem co ja!
Pov's Lily
Mam dziwne wrażenie, że ktoś mnie obserwuje... No w sumie, to Hogwart, więc nie ma się co dziwić...
- Lily! - Ktoś zawołał tuż za mną i ja znałam ten głos. Odwróciłam się na pięcie i zapytałam:
- Smarkerus? Czego ode mnie chcesz? Tylko streszczaj się, bo nie mam czasu. Jestem pilnie umówiona.
- Lily, posłuchaj...
- NIE! Nie mam ochoty znów słuchać kazań o tym, że ty nie chciałeś mnie nazwać szlamą! Snape, było minęło, najwyraźniej wtedy po prostu powiedziałeś co o mnie myślisz! Mam nadzieję, że chociaż wtedy byłeś szczery. Bo te twoje słowa na każdym naszym "przypadkowym" spotkaniu są puste. One nic dla mnie nie znaczą! Rozumiesz?! I nie chcę cię więcej widzieć!
Zostałam w wirze gniewu, ale muszę się opanować, w końcu przede mną ważne spotkanie. Spojrzałam na zegarek. Uhh, 3 minuty! I punkt dla Lily.
Bim Bam!
Błonia, 23.20
Mogłam nie wychodzić! Ależ ja jestem głupia! Szłam obok jeziora i dochodziłam do zakazanego lasu. ujrzałam rozglądające się 3 sylwetki.- Lily, podejdź tu proszę! - Zawołał prof. Dumbledore.
- I wtedy ją zobaczyłam. Była przepiękna. Duże, niebieskie oczy wpatrzone we mnie, ciemne blond włosy, smukła sylwetka, zgrabne nogi... Zawsze ja tak chciałam wyglądać...
- Cześć, nazywam się Caroline. Caroline Evans. - Przedstawiła się dziewczyna.
- Lily, możesz wierzyć lub nie, ale to twoja 2 siostra. Ona ukończyła szkołę rok temu. Należała do Gryffindoru, tak jak ty. - Powiedział spokojnie prof. Dumledore.
- Niemożliwe. Gdyby była moją siostrą miała by podobną urodę do mnie i poznałabym ją o wiele wcześniej. A poza tym musiała zajść jakaś pomyłka, ponieważ ktoś na moim liście napisał, że znam go aż za dobrze...
- Albusie, ona faktycznie nic nie pamięta... - Powiedziała zaniepokojona prof. McGonnagal.
********************************************************************************************
Bim Bam! Nie nienawidźcie mnie proszę za długą nieobecność, ale sami rozumiecie... Szkoła i inne obowiązki... Zdziwieni takim obrotem akcji? Jeśli tak, to zapraszam do oczekiwania na następny rozdział, jeśli nie przeczytałeś wcześniejszych rozdziałów, to w wolnej chwili zerknij proszę, zostaw gwiazdkę, komentarz i narka!
CZYTASZ
Hunce, Lily I Snape
FanficNiby zwykłe Jily, ale czy na pewno? Będzie wiele ujęć z punktu widzenia huncy, Ann, Dorcas i naszego Snape... Zapraszam serdecznie do czytania! Ps. Postaram się często dodawać posty, także czytajcie co się stanie!