Co?
Dlaczego on mówi coś takiego? Liam jest jego najlepszym przyjacielem i to sprawia, że znowu mam inne zdanie o Zayn'ie. Wiem, że ja i Liam nie jesteśmy w związku, ale nadal... ten stosunek się wydaje być skomplikowany.
-Nie masz racji, Zayn - mówię.
-Mam - mówi głośniej, patrząc na mnie.
-Liam jest twoim przyjacielem - mówię już normalnym tonem.
Ale nadal we mnie coś kipi.
-Tak, wiem - mruczy cicho.
-To wszystko się komplikuje, bo jest moim nauczycielem - mówię i chyba mam rację.
-Bądź więc ze mną, mała - szepcze mi uroczo do ucha.
-Jesteś szalony, Zayn? - Podnoszę swój głos, odsuwając się od niego gwałtownie.
-Nie jestem w twoim typie? - Pyta żartobliwie, śmiejąc się przy tym.
-Zostaw mnie - syczę, zakładając ręce na klatce piersiowej.
-Pomyśl o tym, laska - szepcze i przysunął się, całując mnie w policzek.
-Tylko poczekaj, kiedy Liam się dowie, że mnie szantażujesz - grożę mu, patrząc na niego gniewnie.
-Ciii, możesz sobie pomarzyć. Do tygodnia może stać się tak, że Liam straci swoją pracę. Ty zostaniesz szkolną suką, która idzie z wszystkimi nauczycielami płci męskiej do łóżka, aby uzyskać dobre stopnie - mówi głębokim, chrapliwym głosem.
-T-ty chcesz to z-zrobić? - Jąkam się.
-O tak. Myślisz, że Liam zostanie w Wolhemparton, a ty w Londynie? Nieee - mówi agresywnie. Teraz jestem oniemiała. Co jeśli Zayn naprawdę to zrobi? Całkowicie się boję i zaczynam cała drżeć. Zayn zauważa to prawdopodobnie, ponieważ uśmiecha się do mnie bezczelnie.
-Czy teraz się boisz? - Pyta powolnie.
-Nie - odpowiadam. Wstaję i biorę moją torebkę. Zerkam ostatni raz na Zayn'a i biegnę w kierunku drogi. Ale czuję rękę na moim nadgarstku i zostaję popchnięta do tyłu, upadam na trawę. Moja torba spada obok mnie i patrzę na znaną postać.
Zayn.
-Myślisz, że wszystko już sobie wyjaśniliśmy? - Pyta zły.
-Stop - krzyczę i próbuję wstać. Ale znowu upadam na trawę, bo Zayn pchnął mnie z całej siły. Syknęłam z bólu, moje dłonie są brudne od ziemi.
Zayn klęczy obok mnie i bierze moją twarz w swoje dłonie. Widzę w jego oczach zieleń, które wyglądają na coraz to ciemniejsze.. już są czarne. Jego szczęka jest napięta, a jego spojrzenie mówi wszystko.
Jest naprawdę zły.
Nie mogę już nic zrobić.
-Czego chcesz? - Pytam głośno i zaczynam płakać.
-Ciebie - odpowiada znowu głośno i ociera moje łzy.
-Dlaczego? - Pytam zdezorientowana, strząsając jego dłoń z mojego policzka.
-Bo chcę się podrażnić z Liam'em, zawsze on ma wszystko. Jeśli bym zrobił coś z tobą myślę, że byłby naprawdę inny - mówi i śmieje się.
-Nie możesz tego zrobić - mamroczę.
-Mogę zrobić wszystko - warczy, przenosząc swoja dłoń na moją szyję. Delikatnie gładzi moją skórę. Zatrzymuje się nad biustonoszem i mruga do mnie. Wtedy przypominam sobie. Co jeśli naprawdę nie żartuje? Coś ze mną zrobi? To przecież Zayn! Dlaczego ja nie mogę nic zrobić?
-Liam napisał mi kiedyś, że masz bardzo duże usta.. co się z tobą dzieje? - Pyta, śmiejąc się.
Nie odpowiadam. Nie rozumiem go w ogóle. Przewracam oczami i odsuwam się od niego. Patrzę na rozgwieżdżone niebo i myślę.
-Chodź ze mną, laska - słyszę uwodzicielski głos blisko mnie. Odwracam się w bok i widzę, że Zayn jest bardzo blisko mnie. Zbyt blisko!
-Nie - protestuję, patrząc na niego.
-Idziesz ze mną - mówi surowo. - Wiesz, że nie masz ze mną szans.
************
Dziękuję za 3.1k wyświetleń!!! :***
YOU ARE READING
Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONE
Fanfiction-Jesteś moja - szepta mi znowu do ucha, nadgryza je uwodzicielsko. -Wiem, Liam - mówię cicho.