Young Forever; Nothing can break us

1.4K 165 49
                                    

// [25.09.2017] delikatna korekta zrobiona, bo nie mogłam już patrzeć na te najbardziej rażące błędy //

~•~

Usadowiłem się wygodnie na kanapie i postawiłem kubek z gorącą herbatą na stole. Planowałem spędzić ten wieczór jak zwykle - włączyć sobie telewizję, obejrzeć jakiś nudny program i położyć się spać... Ale żaden kanał nie działał, a po chwili usłyszałem donośny grzmot, który oznaczał jedno - zbliżała się burza. Westchnąłem głośno i wyłączyłem sprzęt w całym domu, żeby przypadkiem nie doszło do żadnego spięcia.

Może coś przeczytam? Dawno tego nie robiłem, a przecież miałem okres w swoim życiu, kiedy dosłownie pochłaniałem wszystkie możliwe książki. Stanąłem na wprost pokaźnej półki i palcem zacząłem sunąć po okładkach, szukając jakiegoś ciekawego tytułu... „Obcy przyjaciel"? Nie przypominam sobie, żebym coś takiego kupował, ale mimo to wybieram właśnie tę powieść i wracam na swoje ulubione miejsce. Otwieram książkę na pierwszej stronie i rzeczą, którą dostrzegam na samym początku jest krótka dedykacja. Moje serce zaczyna bić szybciej i czuję dziwną suchość w gardle - skąd to do diabła się tutaj wzięło? I dlaczego nie miałem pojęcia, że mam to od Niego?

Jiminowi, żeby coś dotarło do jego pustego łba.

- Suga (bez „r")

Parsknąłem, czytając jego uwagę na temat jednej literki... Nie lubił, kiedy ktoś nazywał go cukierkiem, czy cukrem, sam do końca nie wiedziałem dlaczego. Często się z nim droczyłem i nazywałem go w ten sposób, nic więc dziwnego, że napisał o tym nawet w dedykacji.

Kiedy dostałem tę książkę? Sięgnąłem po swój napój i upiłem kilka łyków, oblizując wargi. To chyba musiały być moje dwudzieste pierwsze urodziny. Zorganizowałem wtedy dość huczną domówkę i zaprosiłem na nią wszystkich swoich znajomych. Może dlatego nie widziałem wcześniej tego prezentu? A może Yoongi celowo zostawił go na mojej półce, żeby się ze mną później podroczyć? Obrazy z tamtego dnia powoli napływały do mojej głowy i nim się zorientowałem, zacząłem wszystko wspominać... I sam dziwiłem się, że tak wiele pamiętam pomimo upływu czasu.

~•~

- ChimChim, mówiłeś, że gdzie jest ten alkohol?

Brązowowłosy mężczyzna stanął tuż przede mną, przygryzając nerwowo dolną wargę. Trochę mnie to zirytowało, bo właśnie rozmawiałem sobie ze swoim uroczym przyjacielem, a tu proszę... Kolejny alkoholik. Zaciągnąłem się swoim skrętem, oblizałem wargi i przeprosiłem na moment Jeon'a, który właśnie pił swój sok jabłkowy (był abstynentem).

- Ja pierdolę, Tae, a gdzie może być piwo i inne rzeczy?

Odpowiedziała mi jedynie cisza, więc przejechałem dłonią po policzku, kręcąc z niedowierzaniem głową.

- Lodówka. Wszystko jest w lodówce. W L-O-D-Ó-W-C-E. - przeliterowałem dokładnie najważniejsze słowo, co wywołało grymas na twarzy mojego gościa.

Kim machnął dłonią i zniknął za drzwiami od mojego salonu... No, o ile można tak nazwać to miejsce. Nie było tu nic poza materacami i jakimiś zakurzonymi szafkami. Kuchnię i łazienkę miałem urządzone równie skromnie, bo najzwyczajniej w świecie nie potrzebowałem zbyt wielu luksusów, zresztą i tak nie było mnie na nie stać. Odwróciłem się na pięcie i niestety dosłownie wpadłem na kogoś, przez co owa osoba wylała na moją bluzkę cały kubeczek wódki. Pięknie. Już chciałem zacząć narzekać i się awanturować, ale rozpoznałem faceta i moje policzki momentalnie oblał rumieniec.

young forever • yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz