Oparł łokcie na parapecie, brodę wtulił w dłonie. Patrzył, jak wstaje dzień. Właściwie widział tylko ogromną kulę słońca. A wokół bezkresna pustka. Nicość. Tak samo, jak w całym jego życiu.Odwrócił wzrok dopiero, gdy nadzwyczaj jasne słońce zaczęło razić go w oczy. Zsunął się z łóżka i wolnym krokiem podszedł do swojego biurka. Nigdzie się nie śpieszył.
Nie wiedział, ile czasu był już w tym miejscu - czy to jego drugi dzień, czy drugi miesiąc, jednak miał wrażenie, że był tu wystarczająco długo, by doszczętnie zwariować w samotności i już nawet nie zwracać na to uwagi. A nie, przepraszam, poza nim było tu jeszcze wiele osób.
Idąc do biurka, postawionego pod przeciwną ścianą dość dużego pokoju, mijał ich. Niby się od niego różnili zewnętrznie, lecz wewnętrznie byli tacy sami. Czuł ich obecność.
To by mu wystarczało.
Przesunął palcami po jedynym zdjęciu, stojącym na biurku. Stało na samym jego środku, a wokół nie było nic. Pusty, lśniący czystością, mebel. Nie dało się dostrzec nawet drobinki kurzu.
A jednak było takie brudne.
Gdy opuszki jego palców zetknęły się z chłodną szybką, za którą schowane było zdjęcie, przeszły go zimne dreszcze. Nie odsuwał jednak dłoni.
Od szklanej, rzeźbionej fantazyjnie ramki, odbiło się słońce, rozrzucając po pokoju miliony kolorowych refleksów. Pomieszczenie jednak wciąż wydawało się być puste i mroczne, jakby nikt w nim nie mieszkał. Jakby szczęście w tym miejscu nie istniało.
Poniekąd to prawda.
***
- Jimin! - roześmiał się nastolatek, usiłując zrzucić z siebie natręta.
W odpowiedzi dostał tylko ciepłe i miękkie usta na policzku, oraz palce, które powoli zmieniały łaskotki w na pozór niewinny dotyk.
Od razu przestał się śmiać. Przełknął ślinę, zezując w stronę ciemnej czupryny wiszącego nad nim chłopaka. Wsunął lekko już spocone i drżące dłonie w jego włosy, pociągając za ich kosmyki.
Jęknął cichutko, przymykając powieki, gdy starszy uniósł nieco jego koszulkę, rysując różne wzorki na jego unoszącym się w coraz szybszym tempie brzuchu.
Przygryzł wargę, jednak zaraz wypuścił ją z uścisku, bo poczuł ciepły oddech Jimina na swoich ustach. Uchylił je, pojękując cicho, ledwo słyszalnie, przez zwinne palce brązowowłosego na swoim odkrytym torsie i podbrzuszu.
Sapnął i już miał zacząć mruczeć, jednak uciszyły go usta drugiego chłopaka, muskające lekko jego pełną, dolną wargę. Oddał pocałunek, zaciskajac mocno oczy.
Przeniósł dłonie na plecy Jimina, wsuwając je pod jego koszulkę. Zaczął muskać jego gładką skórę kciukami. Palce starszego zacisnęły się na jego szczupłej talii, wywołując tym kolejne fale gęsiej skórki.
To wszystko było dla niego za dużo.
Każdy ruch, dotyk, westchnięcie, czy pomruk rejestrował z nadmierną wrażliwością. Nie było w tym nic dziwnego, w końcu pierwszy raz coś takiego przeżywał.
Pierwszy raz się zakochał.
***
Odsunął dłoń od zdjęcia, szybko mrugając, by odpędzić niechciane łzy. Musiał się w końcu nauczyć, że to przeminęło. Już nigdy nie poczuje tych uroczych paluszków na swojej skórze, już nigdy nie dotknie tych pełnych i zawsze słodkich warg. Już nigdy nie usłyszy tego głosu, śpiewającego mu ich piosenkę, czy mówiącego zwykłe, bzdurne ,,kocham cię".
CZYTASZ
SAVE ME //Jikook
FanfictionWłaściwie widział tylko ogromną kulę słońca. A wokół bezkresna pustka. Nicość. Tak samo, jak w całym jego życiu.