Będąc u J-hopa wciąż płakałam. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Zostałam zraniona przez osobę którą od nienawiści obdarzyłam uczuciem. Chłopak starał się mnie pocieszyć ale mu to nie wychodziło. Byłam w takim stanie, że trudno było mi się ogarnąć.
-Natalia- usiadł obok mnie łapiąc za rękę- On nie zasłużył na twoje łzy.
-Ale ja go kochałam.
-A on ciebie?- spoważniał.
-Ja, on J-hope my...
-Odpowiesz mi teraz prawdę jak się ciebie coś zapytam?
-T-tak.
-Wy na prawdę byliście razem?
-Nie- od razu w prost powiedziałam, po co miałabym udawać.
-Wiedziałem- powiedział z ulgą.
-Skąd niby?- spojrzałam na niego z uwaga.
-Bo jesteś za normalna, za fajna, no taka...
-Rozumiem- nagle otarł moją łzę.
-Chodź- przysunął mnie do siebie- Wiesz co? Muszę ci powiedzieć coś, lepiej teraz niż w cale.
-No dobrze- spojrzałam w jego czarne oczy.
-Zakochałem się w tobie- moje oczy się rozszerzyły ze zdziwienia.
-Słucham?
-No tak, podobasz mi sie...- nie wiedząc kiedy pocałował mnie, a ja? Nie wiem czy z bólu jakiego Suga mi wyrządził czy po prostu chciałam o wszystkim zapomnieć... odwzajemniłam pocałunek.
Był on bardzo namiętny, chłopak zaczął muskać moja dolna wargę. Wkładał tyle czułości, że mogłam poczuć jak się unoszę. Położył mnie na łóżko, przechodząc z pocałunkami na szyję. Zostawił tam z kilka malinek, po których oddałam ciche jęki, a chłopaka to nakręcało.
Zaczął się o mnie ocierać, a ja wplątałam swoje palce w jego bujnął czuprynę. Znowu powrócił do ust po czym się mocno w nie pił z sekundy na sekundę pogłębiając je.
Swoimi nogami oplotłam go w pasie przysuwając do siebie i wypychając biodra w górę, abym mogła poczuć jego męskość. Chłopak wydawał z siebie jęki, które były takie słodkie nawet w takiej chwili. Gdy zaczął wsuwać swoją dłoń pod moją koszulkę odsunęłam go od siebie spoglądając mu w oczy.
-Hobi, ja nie...- przerwał mi pocałunkiem.
-Dobrze. Wiem, że tego nie chcesz. Uszanuje to- wstał i podszedł do okna.
-To nie tak, że nie chce ale- odwrócił się do mnie.
-Kochasz go dalej?
-Nie wiem...- podszedł do mnie dotykając mojego policzka.
-Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć- pogłaskał mnie po nim.
-Więc pomożesz mi już teraz?- spojrzał na mnie pytająco.
-Ymm, no tak ale w jaki sposób?
-Pomóż mi o nim zapomnieć... Na zawsze- i po tym zdaniu wpiłam się w jego ciepłe, miękkie wargi.
Podniósł mnie z łóżka pchając do ściany, ściskając za pośladki. Nasze języki toczyły zaciętą walkę, no oczywiście jak to chłopak musiał wygrać.
Odsunął sie patrząc mi w oczy.
-Wyjedź ze mną...
-Kiedy? - zapytałam z ciekawości.
-Jak najszybciej- zgodziłam się potwierdzając głową...Nie wiem co ja właściwie robię, nie wiem czy będę żałować ale chcę o Sudze...pragnę o nim zapomnieć.
A j-hope? Kocham go?... Nie wiem, ale za szybko mu zaufałam. Zastanawia mnie czy dobrze zrobiłam.
CZYTASZ
SONG FOR YOU II SUGA
RandomTak bardzo cię kocham, ale nie mówię ci tego, To niezręczne, moja duma mi na to nie powala Zbiorę odwagę i dzisiaj Ci powiem, Ale po prostu posłuchaj... za mocno się nad tym nie zastanawiając, po prostu zaśpiewam dla Ciebie.