Rozdział 12

293 18 0
                                    

Zatkało mnie. Czy on właśnie powiedział coś związanego z jakimikolwiek uczuciami?
Oparłam się stabilnie, oddychając ciężko.
-To...to fajnie.-Uśmiechnęłam się lekko. Tak naprawdę nie wiedziałam co moge mu powiedzieć.
-Tylko fajnie?-Mruknął,a jego źrenice się rozszerzyły.
Chłopak wziął kilka wdechów, a jego pięść uderzyła w ściane koło mnie.
Odskoczyłam od niego i spojrzałam z nie dowierzaniem.
Odsunęłam się od niego z lekka przerażona.
-Co ty odstawiasz?-Uniosłam delikatnie brew i lekko przygryzłam warge.
-Ja Ci mówie,że Cię kocham a Ty mi mówisz,że fajnie?-Wysyczał przez zęby.
-Justin,cholera!-Krzyknęłam w pewnym momencie.-Nie możesz ode mnie wymagać miłości po tak krótkim czasie i po tym co sie stało.-Przewróciłam oczami.
-Tak,masz racje. Cześć.-Powiedział obojętnie. Wyrzuciłam bezradnie ręce widząc jak odchodzi.
Jechałam z tatą przez różne dzielnice Nowego Jorku. Miasto było piękne, a zachodzące słońce idealnie pasowało z wysokimi budynkami. Ich światło rozpowszechniało się,dając przy tym mozajkę kolorów.
Spojrzałam w okno koło mnie i moje oczy się automatycznie powiększyły,widząc auto Justina a w nim jego. Uśmiechnął sie w moją stronę a po chwili usłyszałam tylko trzask i pisk ludzi. Auto koło mnie wpadło pod ciężarówke.
-Tato,zatrzymaj się!-Krzyknęłam,odpinając pasy.
-Selena,nic tu nie zdziałasz. Już pewnie jedzie pogotowie.-Westchnął,zerkając na mnie kątem oka.
Po kilku prośbach nadal nie udało mi się go ubłagać. Mężczyzna sprawnie wyminął auta, które uległy wypadkowki. A ja? Mogłam jedynie patrzeć jak Justin tam leży i cierpi.
Mimo pocieszeń i słów oparcia ze strony mojego taty,moje samopoczucie się nie poprawiło.
Patrzyłam się przed siebie, chcąc już być w nowym mieszkaniu.
Mój tata zatrzymał sie kilka wieżowców dalej,wysiadłam i spojrzałam do góry. Budynek miał może z dobre 20 pięter.
Podoba sie?-Wziął 2 walizki i ruszył w strone wielkich, szklanych drzwi.
-Jest,wow.-Spojrzałam na wnętrze, zaraz po wejściu.
Kilka metrów dalej,znajdowało się kilika wind. Mały pokoik dla ochrony i jakieś różne małe pomieszczenia.
Nim się obejrzałam mój ojciec zdążył zawołać windę, która po chwili przyjechała. Weszłam za nim. Jego palec wylądował na przycisku z cyfrą "19".
Nigdy bym się nie spodziewała mieszkania na tak wysokim piętrze. Już sobie wyobrażam wszystkie widoki. Na samą myśl oglądania całego miasta z okna,uśmiechnęłam się.
Po wyjściu z windy ujrzałam 3pary drzwi. Każde było w innym kolorze i kształcie. Tata wyjął klucze z kieszeni i podszedł do środkowych. Usłyszałam przekręcanie zamku,a później poważny ton mężczyzny.
-Zapraszam.-Uśmiechnął się i gestem dłoni pokazał, żebym weszła pierwsza.
Wzięłam torebke i małą walizkę po czym ruszyłam do wejścia.
Zaraz na wejściu znajdował się dość duży przedpokój w kolorze beżu. Po kazdej stronie znajdowały się jakieś drzwi zaś na wprost można było ujrzeć ogromne okno i kanapę w kolorze ostrej czerwieni. Otworzyłam z wrażenia usta i wraz z walizką przeszłam do pomieszeczenia,które było widoczne. Jak się okazało po lewej stronie znajdowała się również duża kuchnia z jadalnią.
-Pierwsze drzwi od lewej to Twój pokój. Ja mam na przeciwko. Idź się trochę rozpakuj.-Zaśmiał się, widząc mój szok.
Kiwnęłam tylko głową i od razu znalazłam odpowiednie wejście.
Zamknęłam za sobą drzwi. Mój pokój był w średniej wielkości, co mi jak najbardziej odpowiadało. Miałam biurko z komputerem,łóżko i szafę. Obok szafy znajdowało się jakieś kolejne wejście, pewnie do łazienki. Przysunęłam walizke bliżej szafy,a sama opadłam na dwuosobowe łoże.
Po dłuższym leżeniu,złapałam za piżame i udałam się pod prysznic. Stanęłam pod strumieniem letniej wody. Do głowy wpadła mi myśl o Justinie. Jutro będę musiała się dowiedzieć co z nim i w którym szpitalu leży, jaki jest jego stan zdrowia i czy wyjdzie. O ile w ogóle wyjdzie.
Pokręciłam głową i zakręciłam wodę. Wytarłam się ręcznikiem i założyłam swój strój nocny. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i uśmiechnęłam się.
Po wyjściu pożegnałam się z ojcem,całując go w policzek.
Opadłam na łóżko, przykryłam sie kołdrą i szybko zasnęłam.

Obsesja [Jelena fanfiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz