Kiedy zobaczyłam Draco Malfoya, poważnie się przestraszyłam. Bałam że zaraz mnie uderzy, albo w najlepszym wypadku wyzwie od najgorszego. Skuliłam się jak kuleczka, starając się nie patrzeć na jego ( na pewno) rozwścieczone oczy. Bałam się powiedzieć cokolwiek.
-Ja, ja, ja przepraszam... - jęknęłam cicho - ja nie...
- Wiem że niechcący - warknął chłopak - chyba nigdy nie nauczysz się chodzić -Chwilę trwała cisza, jakbym czekała na lincz.
- No dalej, uderz mnie, nie chcę czekać w niepewności w nieskończoność - stęknęłam, jąkając się. Chłopak podniósł brew, widocznie zaskoczony.
- Nie zamierzam ci przyłożyć Finneagan - powiedział oschle - chociaż na to zasługujesz.
- Mam imię, Malfoy - syknęłam, nabierając odwagi przed wysokim blondynem - Jestem Sarah.
- Doskonale wiem kim jesteś. Ja również mam imię. Draco.
- Świetnie DRACO, w takim razie odejdź, jakoś nie mam ochoty na twoje towarzystwo.
- Niby czemu... - miał zapytać, ale nagle przerwał w połowie zdania - Ah tak, zapomniałem. Ty wolisz tego kapusia... - mruknął zniesmaczony pod nosem i wskazał kogoś palcem. To był Tyler i wyglądał jakby miał za chwilę wybuchnąć jak wulkan. Podszedł do nas pewnie.
- Jakiś problem Malfoy?! - burknął, stając za mną. Blondyn rzucił mu tylko wściekłe spojrzenie.
- Pójdę już - sapnął i chwycił swoją walizkę, po czym odwrócił się na pięcie, zmierzając w stronę wyjścia. Przełknęłam ciężko ślinę. Zastanawiałam się, o co chodzi temu chłopakowi, przecież nic mu nie zrobiłam! Tyler postawił przede mną moją walizkę. Uśmiechnęłam się do niego - Wszystko w porządku? - zapytał, głosem pełnym troski. Skinęłam tylko głową, jakoś nie miałam ochoty opowiadać jak to wpadłam na dziedzica wielkiej fortuny - Kyle poszła z Davidem, chodźmy do szkoły, niedługo będą rozdzielać do pokoi.
- Pewnie, chodźmy - odparłam wesoło i ruszyliśmy z tłumem nastolatków. Droga nie była długa, między peronem a szkołą odległość była mniejsza niż pięć minut. Byłam na prawdę zachwycona tym budynkiem. Był ogromny, z czerwonej cegły. Wokół szkoły było bardzo zielone, cały dziedziniec obrastały drzewa i krzewy. Tyler powiedział mi też że niedaleko znajduje się nieduże jezioro, ucieszyło mnie to, uwielbiałam spędzać czas na łonie natury. Przed głównym wejściem do szkoły stała niska kobieta, cała ubrana na biało. Była niską blondynką, ale ubraną z klasą i odpowiednio do swojego wieku. Obok niej stał drewniany stolik, a na nim pudełko oraz plik kartek. Kobieta zaczekała aż wszyscy się zbiorą. Domyślałam że jest ona zastępcą dyrektora albo jakąś istotną nauczycielką. Nie myliłam się. Przyjaciel wszystko mi wyjaśnił.
- To jest Dora Kooks - szepnął - wicedyrektor - tylko tyle zdążył mi powiedzieć, bo wtedy kobieta podniosła rękę, na znak abyśmy wszyscy byli cicho. Tłum rozgadanych nastolatków ucichł jak zaczarowany. Kobieta uśmiechnęła się szeroko.
- Witajcie moi drodzy! - zawołała - Witam was w kolejnym roku w New England Academy! Jestem niezwykle szczęśliwa że znowu się spotykamy. Nie będę was zanudzać gatką podstarzałej pani dyrektor, bo wiem że jesteście zmęczeni podróżą i tym że bardziej was interesuje podział pokoi - ludzie wokół nas zaczęli między sobą szeptać - Klasy od drugich do szóstych staraliśmy się rozdzielić po waszej myśli, chceliśmy abyście byli w pokojach z osobami które lubicie, w końcu będziecie mieszkać razem cały rok. Jednak pierwszoroczych staraliśmy się podzielić między tabunami. Moi drodzy, jest godzina dwudziesta druga. Nie będzie już dzisiaj oficjalnej kolacji, jeśli jednak jesteście głodni, stołówka będzie otwarta do północy. Śniadanie rozpoczyna się o godzinie dziewiątej trzydzieści, liczę na to że wszyscy się na nim zjawicie - kobieta przerwała na chwilę, by zaczerpnąć powietrza - przejdźmy więc do rozdzielania pokoi - rzekła i chwyciła swoją listę - Gdy kogoś wyczytam, podchodzi do mnie - Ashley Colleman, Alexa Nelson oraz Kelsi Trainor - wyczytane dziewczyny od razu podeszły do nauczycielki i odebrały swój klucz, wbiegając do szkoły. Ta lista ciągnęła się w nieskończoność, czułam że zaraz zasnę na ramieniu przyjaciela - Caitlyn Skypaper, Katie Woods oraz Sarah Finneagan! - kiedy usłyszałam swoje nazwisko, odetchnęłam z ulgą. Chwyciłam swój kufer i powoli wyszłam na środek. Stanęłam niepewnie obok nauczycielki, a chwilę później dołączyły do nas dwie dziewczyny. Profesor Kooks wręczyła mi klucz, życząc dobrej nocy. Westchnęłam ciężko i wraz z towarzyszkami ruszyłyśmy w stronę szkoły.
CZYTASZ
Rozporządzenie
Roman pour AdolescentsRok 2050. Po III wojnie światowej, demokrację zastąpił totalitaryzm, a Anglia zajęła ziemię należąca wcześniej do Szkocji, i uczyniła te tereny „Nową Anglią". Teraz, światem rządzi edukacja, bez której jesteś nikim. Helen Royce, otrzymuje przepustkę...