Rozdział 8

155 10 0
                                    

Rano obudził ją blask słońca, poczuła, że.. ktoś ją przytula? Co się dzieję? Szybko się odwróciła i zobaczyła.. RONA! To niemożliwe..- Witaj. - obudził się i cmoknął ją.- Cześć,ale jak Ty się tu.. Jak.. zaraz, zaraz.. przecież miałeś przyjechać za kilka miesięcy.- Miałem, ale powiedzieli mi, że albo przyjadę dzisiaj na 5 dni, albo dopiero za pół roku.- Co? Ale jak to? - Oj długa historia.. nie mówmy o tym teraz.. Powiedz lepiej co u ciebie? - Hermiona zaczęłęła mu opowiadać o wszystkim, tylko nie o Draconie. Stwierdziła,że nie czas na kłótnie. Dobrze wiedziała, że nie spodobałoby mu się to.. Zauważył, że ściągnęła naszyjnik od niego i ma jakiś inny, piękniejszy. Nie poruszał tego tematu. Czas tak im szybko zleciał, że nawet nie zauważyli że już 10:00. Hermiona wysłała sowę, do Ministerstwa, że ze względów prywatnych nie mogła przybyć do pracy. Późnym wieczorem, zadzwonił dzwonek do drzwi. Ron szedł na dół sprawdzić, kto to. Ujrzał Draco, nie poznał go od razu. Draco wyczuł, że przyszedł w nieodpowiednim momencie. Mimo wszystko zapytał o Hermionę. - Kto to dzwonił? - w tym momencie szatynka stanęła obok narzeczonego bardzo zaskoczona. Wyczuła kłopoty z kilometra.- Cześć, przyszedłem tylko sprawdzić, czy wszystko w porządku. Nie było cię w pracy to się zaniepokoiłem. Dlaczego zostawiałaś mnie z taką górą roboty? - powiedział z uśmiechem, nie zwracając uwagi na Rona.- O przepraszam.. Jak widzisz Ron wrócił niespodziewanie. Ha ha ha porodziłeś sobie czy jesteśmy zasypani jeszcze większą ilością papierów?- Spokojnie, dałem sobie radę dzisiaj.. Ale jutro chyba będziesz mi potrzebna.- Postaram się przyjść. Wybacz, nawet nie zapytaliśmy czy wejdziesz..- Nie ma sprawy i tak już muszę iść, byłem tu tylko "przejazdem". Do jutra.-Cześć, cześć - uśmiechnęła się i zamknęła drzwi, gdy ten odszedł.Hermiona poszła jak najszybciej do kuchni, by uniknąć rozmowy. Ale Ron postanowił, że musi wiedzieć wszystko.- Co to miało być? I kto to w ogóle jest?- To jest mój współpracownik, Dracon.- Że co?! Malfoy?!-Tak..- Jak mogłaś się zniżyć do takiego poziomu?- Słucham?! A co w tym złego ? Jest całkiem inny! Nawet Harry i Ginny jego polubili!- O proszę! Widzę, że jak mnie nie ma znalazłaś sobie drugiego mnie!- Chyba sobie żartujesz! Nic mnie i jego nie łączy, jesteśmy tylko współpracownikami. - To niby skąd Harry i Gin go poznali ?- Uczciliśmy moją nową pracę, może chcesz mi tego zabronić, hm? - Zanim Ron zdążył coś odpowiedzieć, usłyszeli kolejny dzwonek..

Tylko onaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz