Przechodząc przez pasy, usłyszałam jakiś hałas. Obróciłam się i zamarłam. Zobaczyłam nadjeżdżający w moim kierunku z ogromną prędkością samochód. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Próbował zahamować, ale to wszystko było na nic.
Czułam jak serce mi się szamota. Rozum przestał działać. Zdeterminowana, kręciłam się w kółko, i w kółko. Nie wiedziałam, na którą przejść stronę. Gdy samochód był tuż przede mną, a ja czekałam na koniec, ktoś mnie odepchnął. Znalazłam się na brudnym chodniku. Moje dłonie, kolana i twarz były lekko podrapane. Oprócz tego, nic mi się nie stało.
Kiedy doszło do mnie, co się stało, wstałam. Zobaczyłam mojego bohatera. Był odwrócony do mnie twarzą tylko przez ułamek sekundy, ale zapamiętałam, jak wyglądał.
Na czoło chłopaka, na którym widniała duża i krwawa rana, opadała blond grzywka. Brwi miał ciemne i gęste. A oczy... Nie wiem do końca jakiego były koloru. Niby brązowego, ale mieniły się tyloma odcieniami... Byłam nimi po prostu zauroczona. Nad ustami malował się urodziwy wąsik. Ręce blondyna były ozdobione cudownymi i bardzo dopracowanymi tatuażami. Wśród nich najbardziej widoczny był tygrys z szeroko otwartą paszczą na lewym ramieniu.
Gdy chłopak zniknął z mojego pola widzenia, ktoś chwycił mnie od tyłu. Odwróciłam się. Za mną stała moja przyjaciółka - Sara.
- Co tak sterczysz? - zapytała z szerokim uśmiechem na twarzy - Chodź, Heidi!
Rudowłosa najwyraźniej nie wiedziała, co się przed chwilą wydarzyło. Postanowiłam jej o tym nie mówić i udawać, że wszystko jest w porządku.
Na lekcję zdążyłyśmy tuż przed dzwonkiem. Sprawdzian z matematyki napisałam szybko. Tak jak mówiłam matce, uczyłam się przez całą noc i wszystko umiałam perfekcyjnie.
Niestety jednak nie mogłam zapomnieć o chłopaku, który mnie uratował. Starałam się przestać o nim myśleć, ale niezbyt mi to wychodziło.
Idąc do domu po lekcjach serce biło mi jak szalone. Bałam się najmniejszego szelestu, nerwowo się rozglądałam. Sara nie wiedziała, co się ze mną dzieje. W końcu się przełamałam i odpowiedziałam jej o wszystkim. Dziewczyna szczerze mi współczułowała.
- Gdybym była na twoim miejscu też bym nie mogła przestać o nim myśleć - stwierdziła Sara.
W domu nie miałam ochoty na jedzenie. Dłubałam widelcem w kawałku mięsa nie patrząc na nie.
- Heidi, coś nie tak? - spytała zmartwiona matka.
- Wszystko w porządku - skłamałam i wstałam od stołu.
Ból głowy nie ustawał. Postanowiłam się położyć. Zaraz potem zasnęłam.
W moim śnie widziałam chłopaka idącego przez pasy. Prosto w jego kierunku jechało rozpędzone auto. Dla blondyna nie byłoby już ratunku, gdybym go nie odepchnęła. Wtedy ja sama zostałam ranna. Moje czoło było zakrwawione i okropnie bolało. Ktoś mnie po nim delikatnie dotykał. Uśmiechnęłam się.
Obudziłam się gwałtownie. Ciężko dyszałam. Zacisnięłam pięści. Muszę go znaleźć, gdziekolwiek on jest, pomyślałam.
CZYTASZ
Fall
أدب الهواةPozwól mi opowiedzieć Ci historię o dziewczynie i chłopaku. On zakochał się w swojej najlepszej przyjaciółce...