Pewnego dna kulko mangowe stwierdziło, że wybierze się na daleką wyprawę. Do Irlandii, bo chcieli koniczynki do skarbonki. Pojechali i wrócili tak bez celu i gdy wrócili tajemniczy Barabasz stanął im na oczach w fikuśnej genowej pelerynce. Nosił on również maseczkę z ogórkami i kucyczki. Zapytał się czy może dołączyć do tej gildii.
-taaaak wyglądasz dość godnie
-dziękować
*kiwnięcie głową*
#NASTĘPNEGO DNIA#
Kulko postanowiło wyjść na miasto z Barabaszem żeby zacnie wyglądać. Kulko ze swoją gejowską aurą jakże zacnie i z gracją hasało przez miasto. Kulko świetnie spędziło czas na czynieniu zadań, które sobie wzajemnie wymyślali.
Zadania w następnej części. Hehe. Wiem, że już to kochasz<3
