Dedykuję też rozdział właśnie: TOBIE. Dziękuję ci za to że czytasz to opowiadanie, sprawiasz że jestem szczęśliwa i zmotywowana do dalszego pisania. Dziękuję❤️
--------------------------------Jego spojrzenie było zabójcze. Za każdym razem kiedy na mnie patrzył, jego oczy były przepełnione nienawiścią, agresją, wszystkim co najgorsze w człowieku może być. Ale teraz... jego piękne, stalowe tęczówki, one były takie piękne! Nie wiedziałam co on chce mi tym przekazać. Jego twarz była taka nieobecna, jakby był w innym świecie. Nie uśmiechał się, nie robił do mnie krzywych min. Po prostu mnie obserwował, jak drapieżnik czekający na swoją ofiarę. Nie mogłam się powstrzymać, jego oczy były zbyt piękne żeby im się nie przyglądać. Jak on to robił, że miałam ochotę utonąć w tych oczach. Nie wiedziałam co zrobić. Uśmiechnąć się? A może odwrócić wzrok? Nagle Malfoy wyprostał się, ale dalej mi się przyglądał, tym tajemniczym spojrzeniem. Chłopak nagle puścił mi oczko! Zrobił to tak szybko, że nawet nie zdążyłam mrugnąć, kiedy on, jak gdyby nigdy nic, powrócił do rozmowy z resztą towarzystwa. Przez resztę posiłku, już na mnie nie spojrzał. Ani razu. Czy zrobiło to na mnie wrażenie? Tylko trochę. Intrygowała mnie jego osoba. Jeszcze dwie godziny temu wyglądał jakby chciał zrobić mi krzywdę, a teraz wpatrywał się we mnie. Czasem odwracałam głowę w jego kierunku, jednak nasze spojrzenia ponownie się nie spotkały. Kiedy zjadłyśmy już naszą kolację, powoli zaczęłyśmy kierować się do wyjścia. Przechodziłyśmy akurat obok stolika, jak to mówią ' świętej czwórki', kiedy nagle usłyszałam krzyk Caitlyn. Ja i Katie odwróciłyśmy się do niej w trybie natychmiastowym. Zobaczyłyśmy jak stoi przy stole starszych chłopaków, a cała czwórka z trudem powstrzymywała śmiech. Caitlyn miała minę jakby miała zaraz eksplodować.
- Pożałujesz tego! - warknęła, pochylając się nad czarnowłosym chlopakiem, z dużą, charakterystyczną blizną na czole.
- Mała, wyluzuj - powiedział chłopak. Ja i Katie zbliżyłyśmy się do koleżanki.
- Co tu się dzieje? - zapytałam Caitlyn.
- Burak klepnął mnie w tyłek! - warknęła przez zaciśnięte zęby. Ja oraz Katie popatrzyłyśmy po sobie.
- Przesadzasz skarbie - odpowiedział z cynicznym uśmiechem. Caitlyn zacisnęła niebezpiecznie pięści. Katie to zauważyła w odpowiednim momencie: szarpnęła Cailtyn za nadgarstek, kiedy ta wymierzała go prosto w nos czarnowłosego.
- Cailtlyn! - zawołałam - nie jest tego wart! - blondynka posłuchała mnie. Opuściła rękę i odwróciła się na pięcie. Usłyszałyśmy chihoty ze strony męskiego stolika.
- Takie zadziorne są najlepsze - 'szepnął' jeden z nich. Moja przyjaciółka tego nie wytrzymała. Wyrwała się Katie i z całej siły kopnęła chłopaka w piszczel. Chłopak syknął głośno pod nosem, przeklinając głośno. Skorzystałyśmy z okazji i szybko wyszłyśmy z sali. Jednak ciągle mialam dziwne wrażenie że ktoś na mnie patrzy. Zignorowałam to.* Draco Malfoy*
Miała takie piękne oczy, jakby w kolorze mlecznej czekolady.
- Jesteś po prostu kapusiem - zaśmiał się Blaise, kiedy Potter opowiedział nam jak dostał kosza podczas obozu pływackiego.
- Gówno prawda, a zbajerować potrafię każdą sunię - obruszył się.
- Zakład o pięć funtów - założył się Zabini.
- Przyjmuję. Jest idealna okazja - mruknął, pokazując nam trzy pierwszoklasistki, idące w naszą stronę - patrzcie, i się uczcie - powiedział, i zaczekał aż dziewczyny dojdą bliżej naszego stolika. Wśród nich zobaczyłem Sarę. Cholera, oby to nie ona została celem zakładu. Kiedy były tuż obok nas, Harry klepnął wysoką blondynkę w pośladek. Dziewczyna od razu wydała z siebie odgłos, jakby krzyk i odwróciła się do nas. Cała nasza czwórka nie mogła powstrzymać śmiechu.
- Pożałujesz tego! - warknęła dziewczyna, pochylając sie nad Harrym.
- Mała, wyluzuj - odparł zalotne. Do poszkodowanej dziewczyny podeszły jej przyjaciółki, w tym oczywiście Sarah.
- Co tu się dzieje? - zapytała nagle.
- Ten burak klepnął mnie w tyłek - warknęła przez zaciśnięte zęby. Sarah i jej towarzyszka popatrzyły po sobie. Moi kumple ciągle się śmiali.
- Przesadzasz skarbie - odpowiedział Harry, próbując złapać Caitlyn za rękę. Dziewczyna mocno zacisnęła pięści. Gdyby nie reakcja drugiej blondyny, Potter miałby złamany nos już pierwszego dnia.
- Caitlyn - zawołała Sarah - Nie jest tego wart! - dziewczyna posłuchała koleżanki. Tak jakby...
- Takie zadziorne są najlepsze - szepnął czarnowłosy w naszą stronę, a Blaise przybił z nim piątkę, lecz za chwilę Harry krzyknął z bólu. Wszyscy spojrzeliśmy na niego z przerażeniem. Potter trzymał się za łydkę i przeklinał pod nosem. Kątem oka dostrzegłem że trzy dziewczyny szybko się oddalają. Ja utkwiłem wzrok w niskiej brunetce, ale miałem dziwne wrażenie, że czuła moj wzrok na sobie. Moi koledzy dalej rechotali z popisu Pottera. Westchnąłem ciężko, zniesmaczony ich dziecinnym zachowaniem. ' Banda rozwydrzonych bachorów', pomyślałem sobie, jednak nie powiedziałem tego głośno. Pomyślałem o Finneagan, i jej boskich, czekoladowych oczach.
CZYTASZ
Rozporządzenie
Roman pour AdolescentsRok 2050. Po III wojnie światowej, demokrację zastąpił totalitaryzm, a Anglia zajęła ziemię należąca wcześniej do Szkocji, i uczyniła te tereny „Nową Anglią". Teraz, światem rządzi edukacja, bez której jesteś nikim. Helen Royce, otrzymuje przepustkę...