Wracam szybkim krokiem do domu. W moich myślach jest tylko jedno: "Jak ja mogłem", "Dlaczego to zrobiłem". Poznałem taką fajną dziewczynę a wszystko zniszczyłem. Dla niej mogłem zrobić dosłownie wszystko, a jedno źle wypowiedziane słowo zawaliło cały nasz świat. Stanąłem przed swoim domem. Teraz będę musiał opowiedzieć wszystko swojej mamie. Wiem, że ona mi doradził co zrobić. Przeprosić - podstawa - jednak pojawia się pytanie - jak? Bo skoro ona nie chce mnie znać, to co dopiero, jak ja mam do niej iść i powiedzieć jej cokolwiek. Wszedłem do domu, ściągnąłem buty i podążyłem do kuchni gdzie moja mama szykowała kolację.
- Coś się stało? - spytała od razu widząc moją minę.
- Nie .... znaczy tak- odpowiedziałem.
- Opowiadaj.
- Zerwałem z Kasią.
- Co?! - zdziwiła się. - Jak to?
- Pokłóciliśmy się i powiedziałem jej coś, czego mi nigdy nie wybaczy.
- To co ty tu jeszcze robisz?
- Wiem, że powinienem ją przeprosić...
- To na co czekasz? - spytała.
- ... ale skoro powiedziała mi, że nie chce mnie znać.
- Mimo wszystko warto spróbować. Kup jej kwiaty i do dzieła.
Postanowiłem zrobić to jeszcze dzisiaj. Spojrzałem na zegarek. Była za piętnaście siódma. Kwiaciarnię zamykają za piętnaście minut. Pobiegłem do niej, kupiłem storczyka, bo wiem, że to jej ulubione, wróciłem do domu się przebrać i ogarnąć trochę i wyruszyłem do jej domu na trudną rozmowę.
#####################################Idę do Kasi szybkim krokiem. Chciałbym żeby mi przebaczyła, chociaż wiem, że na to nie zasługuję. Wiem, także, że nie będziemy mogli być razem, ale w sumie zawsze lepiej tak niż mieć wszystko gdzieś.
Stanąłem przed drzwiami jej domu. Poprawiłem koszulę, przygładziłem włosy i zadzwoniłem. Czekałem równą minutę. Moje serce tak waliło, że mimo dużego hałasu na ulicy ( tramwaje, samochody i inne), tak i tak było je słychać chyba na pół ulicy. Otworzyła jej mama.
- Dobry wieczór - powiedziałem.
- Cześć Krzysiek - odpowiedziała. - Słyszałam już o wszystkim.
- Mógłbym do niej wejść? - spytałem.
- Pewnie - odpowiedziała.
Poszedłem na górę do pokoju Kasi. Na szczęście drzwi miała otwarte. Zatrzymał em się w wejściu i od razu ujął mnie ten widok. Siedziała po turecku na łóżku odwrócona do mnie plecami. Trzęsła się lekko od płaczu. Poczułem ukłucie żalu. Usiadłem na jej łóżku. Momentalnie przestała płakać. Odwróciła się do mnie, spojrzał a na mnie, a ja powiedziałem:
- Przepraszam cię za tamte słowa. Zrozumiem to, jak nie będziesz chciała tego przyjąć, bo wiem jak bardzo cię to uraziło. Nie chciałem tego powiedzieć, ale coś mnie do tego przymusiło, ale sam nie wiem co.
- Wiesz co ci powiem? Jedna część mnie nie chce przyjąć tych przeprosin, ale druga chce, a ja ogólnie uważam, że ludzie mają prawo do drugiej szansy. Jednak nie znaczy to, że jesteśmy dalej razem jako chłopak i dziewczyna, ale jako przyjaciel i przyjaciółka (czyli wcale - dopis autora). A poza tym dziękuję za kwiaty.
Przytuliła mnie, a ja oznajmiłem, że muszę już iść. Odprowadziła mnie do drzwi mijając zdziwione spojrzenie swojej mamy. Przytuliła mnie jeszcze na pożegnanie i prawie przymusiła się, żeby nie powiedzieć słów " kocham cię ", odwróciła się i zamknęła drzwi. Ja prawie biegłem do domu. Wpadłem do kuchni i krzyknąłem:
- Udało się!
- Gratuluję! - powiedziała moja mama. - Mówiłam, że lepiej dzisiaj, bo jutro mogło by być za późno.
Opwiedziałem jej wszystko po kolei. Powiedziałem też, że nie będziemy mogli być razem.
- A co się spodziewałeś? Że po tym wszystkim nic się nie stanie? - spytała.
- Spodziewałem się, że w ogóle nie będzie chciała ze mną rozmawiać.
Poszedłem do swojego pokoju. Musiałem się jeszcze przygotować do szkoły, chociaż tak szczerze to nie chciało mi się. Myślałem tylko o mojej zaprzepaszczonej szansy na szczęśliwe życie. Ale cóż na tym świat się nie kończy, ale zawsze może być gorzej.Jest to prolog mojej nowej książki. Projekt powstał już parę miesięcy temu ale postanowiłem to dopiero teraz dać tutaj.
Jak się podoba. Mi tak średnio. Podzielcie się swoim zdaniem w komentarzach. Za gwiazdki będę wdzięczny.
CZYTASZ
Samo życie
RandomPrzerwanie związku to ciężka sprawa. Jednak po jednej miłości może przyjść inna - może będzie bardziej pokręcona niż wcześniejsza a może nie.