Część 1/1

77 5 1
                                    

Ania była piękna dziewczyna . Miała chłopaka Huberta. Chłopak był nieziemsko przystojny lecz nie kochał zakochanej ślepo dziewczyny i zdradzał przy każdej okazji..Cisnął z niej beke przy kolegach ,a przy niej udawał że ją "kocha". Bartek nie był najprzystojniejszy ale też nie najbrzydszy. Kochał Anie całym sercem...Bał się nawet do niej zagadać a co dopiero wyznawać miłość .. Pewnego dnia para miała się spotkać. Dziewczyna juz wychodziła gdy nagle zadzwonił telefon. Wyswietliła się nazwa "Skarbek 😍😍". Odebrała.
-Cześć kochanie. -powiedział
-Witaj mój książę
-Wiesz .. nie mogę się dziś spotkać .. Przepraszam.
- Nic się nie stało , może innym razem
Rozłączył się. Dziewczyna pomyślała "Pewnie nie ma czasu no cóż zadzwonię do Marty ". Marta była najlepsza przyjaciółka Ani.
-Hej Marta.
-Ooo hej Kochana !! :*
-Idziemy na spacer ?
-No pewnie :*
Wyszły do parku. Był tam Bartek , Hubert i koledzy Huberta.
Dziewczyny schowały się za drzewem , aby posłuchać o czym rozmawiają chłopaki.
-Ej ale serio Kaśka nieziemsko całuje!
-Hahahahahhahaha a ty nie jesteś z Anką?
-Jestem. Ona myśli ze jestem zajęty bardzo hahah jest żałosna jestem z nią dla beki.
Ani pękło serce... Wyszła zza drzewa ... z łzami w oczach spojrzała na niego...On gdy ja zobaczył powiedział
-Sory mała ale nudna jesteś musiałeś chyba jakoś odreagować od takiej nudziary...
Dziewczyna zaplakana odbiegła. Bartek rzucił się za nią . Marta podeszła do Huberta.
-Ty skurwielu!! Niech karma do Ciebie wróci -wykrzyczala mu w twarz i oberwal z liścia
Ania pobiegła w stronę mostu. Juz miała wchodzić na barierę, gdy nagle pobiegł Bartek. Przytulił ją od tyłu i nie puszczał. Dziewczyna oparła się o jego ramię i płakała. On szepnął jej do ucha "Żyj dla mnie proszę. Potrzebuje Twojego uśmiechu. ..Twojej obecności .. Kocham Cię. .. "Ona zdziwiona i zaplakana odwróciła się i wtulila do niego. Stali tak wtuleni w siebie. Zaczęli się spotykać. Gdy jej były się o tym dowiedział robić wszystko żeby ich zniszczyć. Bezskutecznie. Para bardzo się kochała. Po 4 latach związku chłopak oświadczył się dziewczynie. On miał 20 lat ona 19 . Pewnego dnia źle się poczuła. Okazało się ze w ich życiu pojawi się ktoś nowy. Gdy chłopak się dowiedział był najszczesliwsza na świecie. Kobieta która kochał da mu dziecko. Lepiej być nie mogło. Urodził im się śliczny synek. Byli najszczesliwsi na świecie. Jednak tego dnia zmieniło się wszystko... Ona wracała z synkiem z przedszkola ...Los chciał ze trafili na pijanego kierowcę...samochody się zderzyły... Ani kobieta ani dziecko nie przeżyli. Bartek gdy tylko się dowiedział wpadł w furie.. płakał cały czas.. dzień później ciała jego skarbów były w domu.. Nie umiał bez nich żyć...wziął kartkę, długopis, żyletki, wódkę oraz tabletki..poszedł do trumien. Napisał coś na kartce. Powiedział do zimnych białych martwych ciał :
-Kocham Was najbardziej na świecie .. nie umiem i nie chce baz Was żyć... Aniu dałaś mi tyle szczęścia... Boże czemu mi ich zabrałes ?!
Szybkim ruchem przejechał ostrą jak brzytwa żyletką po nadgarstku. Krew trysła jak wodospad. Wziął tabletki popił je alkoholem. Pocałował swoją ukochaną i ich małe szczęście. Jedną reką trzymał księżniczkę a drugą  małego księcia. Znaleziona ich kilka godzin po wszystkim. Niestety było za późno. Na karteczce pisało "Nie płaczcie po mnie. Jestem szczęśliwy z moją rodziną. Pochowajcie nas wszystkich razem. Dziękuję wam za wszystko. " Teraz są szczęśliwi...tam w niebie...wszyscy razem ..

Prawdziwa Miłość Where stories live. Discover now