Rozdział 18

419 63 6
                                    

Drogi czytelniku, doszedłeś aż tutaj. Jeżeli to czytasz to znaczy, że spodobała Ci się moja opowieść. Za tem już teraz proszę zostaw motywujący komentarz i gwiazdkę! Gdy dobijemy 6 gwiazdek pod tym rozdziałem od razu wrzucam następny rozdział. Pod kolejnym próg gwiazdkowy zwiększa się o 1, a gdy dobijemy wspaniałe 10 rozważę wrzucenie pewnego opowiadania, którego NIE publikuję. Wieże w was! Do zobaczenia! (Mam nadzieję!) 

Wiatr rozwiewał moje czarne włosy na wietrze i drażnił szare oczy.  Obok mnie, na tej samej paralotni leciał Mike. Mój przyjaciel, ucharakteryzowany na przekraczającego Granicę  Poparzeńca. W dole zobaczyliśmy idących Streferów. Ideolo. Polecieliśmy jakiś kilometr przed nich i wylądowaliśmy. Podarliśmy i spaliliśmy nasze paralotnie, a potem ja i Amelia zagrzebałyśmy się trochę w piasku, że niby się rozbiłyśmy. Chłopcy pobiegli trochę do tyłu, poza krąg nikłego światła, które tworzyły spalające się paralotnie. Teraz tylko poczekać na Streferów.

Pierścienie OgniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz