rozdział 18

876 60 21
                                    

Tris

Tobias ponownie budzi nas na trening, a ja ponownie idę półprzytomna do łazienki i biorę szybki prysznic. Z włosów kapie mi woda i moczy bluzkę, która pod wpływem wody przywiera do mojej skóry na karku. Lena zaraz po mnie, wychodzi z sypialni, dogania mnie i ramie w ramie idziemy w stronę sali treningowej.

Kiedy przekraczamy próg sali zauważam, że Tobias rozmawia z wysokim ciemnoskórym mężczyzną o długich, ciemnych włosach spiętych w kucyk. Amar. Kiedy zauważa mnie robi wielkie oczy, szturcha Tobiasa w ramie i ruchem głowy wskazuje na mnie. On mu coś mówi, na co Amar kiwa głową.

-Jak myślisz, o czym mogli mówić?- pyta mnie szeptem Lena

-Nie wiem- wzruszam ramionami

-Może nie jestem prawą, ale wiem, że kłamiesz a on cie zna.

-Jak miałam 12 lat mieszkałam przez kilka tygodni na peryferiach niedaleko instytutu bezpieczeństwa genetycznego. Spotkałam go jak szedł z kilkoma osobami.

-Na przykład kto tam był?- pyta ciekawa.

-Była jeszcze drobna blondynka z tatuażem na obojczyku.

-Jakim?- pyta. Widzę, jak świecą się jej oczy.

-Chyba trzy kruki lecące w stronę serca. A co?

-Farciara- mówi z szerokim uśmiechem- to pewnie była Tris Prior.

-Co?

-Może nie znam jej dokładnego wyglądu, ale charakteryzowała się trzema krukami jako tatuaż. Jak wyglądała?

-Nie patrzyłam na nią dokładnie.

-Szkoda- robi udawaną smutną minę. Kiedy wszyscy nowicjusze już są Cztery zaczyna mówić.

-Przedstawiam wam Amara. Był instruktorem za czasów mojego nowicjatu i razem ze mną będzie was szkolić przez kilka dni. Pokaże wam jak wyglądał nowicjat 6 lat temu.

Amar podchodzi bliżej nas.

-Zanim nowicjusze poszli na stołówkę po raz pierwszy, szliśmy do pewnej sali, z której korzystało się raz do roku. Tak samo jak sala w której jest siatka, albo sale w szkole, gdzie przeprowadzany jest test przynależności. Poznacie tam liczbę swoich lęków i mniej więcej o co chodzi w drugim i trzecim etapie- posyła nam złośliwy uśmiech, kiedy zauważa przerażonych nowicjuszy.

Idziemy za Amarem i Tobiasem nieznanym mi dotąd korytarzem. Wchodzimy do białego pokoju oświetlonego niebieską lampą. Między fotelem a poczekalnią dzieli nas szyba i drzwi z ciemnego drewna.

-Pierwszy będzie Finn- mówi Amar, a przerażony chłopak chwiejnym krokiem idzie w stronę drzwi, które zamykają się za nim. Siadamy w poczekalni. Nikt się nie odzywa. Liczę minuty na zegarku.

Po 10 minutach ciało Finna rozluźniaja się, co oznacza, że skończył się jego pierwszy lęk.

Naliczyłam u chłopaka 11 lęków. Kiedy symulacja się kończy, podrywa się z fotela i o mało nie upada. Jego oczy są spuchnięte i zakrwione. Policzki ma mokre od łez. Tobias wypuszcza go tylnym wyjściem i podchodzi do drzwi.

-Ali-mówi

Dziewczyna doszczętnie już przerażona, chwiejmym krokiem idzie co sali. Widziała Finna, dlatego boi się, co ona będzie miała. Siada na fotelu, a Amar podaje jej serum symulacji.

Minuty ciągną się w nieskończoność. Ali ma 15 lęków. Jest w gorszym stanie, co Finn. Tobias wypuszcza ją i wywołuje kolejną osobę.

-Austin

Fourtris- Ciąg Dalszy NiezgodnejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz