9. Pomieszczenie...

4.7K 228 97
                                    

-Czy... tylko ja widzę to co widzę?- Dziewczyna ledwie wyrzuciła z siebie słowa. 

-Biedronko twoje kolczyki!- Wykrzyczał.

Nie, to nie może być prawda przecież nie minął jeszcze czas, chyba, że- 

-Wszystko zostało zachwiane, te emocje najprawdopodobniej wpływają na-

-Kwami! -Odpowiedziała, zdruzgotana. 

-Prędko ukryj się zanim tu dotrą, ja się nimi zajmę!

-Nie dasz rady. "Serce podpowiadało mi abym go wysłuchała, czułam tą niepewność w jego oczach, głosie ale głęboko we mnie coś podpowiadało mi abym go wysłuchała, nie zważając na okoliczności czym prędzej się ukryłam" 

-Hej, wy martwe zombiaki, może zmierzycie się ze mną?!- Czarny Kot starał się odwrócić uwagę wszystkich, obserwował każdego, czekał, który z nich jako pierwszy rzuci się do ataku, ale nie spodziewał się jednej ze złoczyńców. Zza pleców poczuł mocne popchnięcie w przód, odwrócił się za nim nikogo nie było. Jego odwrót okazał się błędem, nagle większość złoczyńców (Którzy potrafili latać) poleciała w stronę kota z niezwykłą prędkością nie miał szans do ucieczki. 

Biedronce udało się ukryć gdzieś za budynkiem.

-Tikki, wszystko w porządku?- Spytała z przejętym głosem.

-Tak, ale... to co się stało jest okropne, sama nie dasz sobie rady.

-Wiem o tym, Czarny Kot dał mi trochę czasu i nie wiem co się z nim teraz dzieje...- Dziewczyna zaczęła szlochać, zależało jej na tym głupim kocie. 

-Marinett, nie obawiaj się na razie jest bezpieczny a jeżeli dorwie go Władca Ciem nie podejrzewam, aby prędko chciał się się go pozbyć.-

W głosie Tikki było słuchać pewność siebie, wierzyła, że Marinette da radę ale bez czyjejś pomocy nic nie zdziała. Kwami poleciła udanie się do Strażnika, tylko on mógł jej pomóc.

W tym samym czasie...
"Tak...! Czuje zwycięstwo... ono...ono... jest takie....oczywiste! Wasza porażka jest gwarantowana, nareszcie pozbędę się tego okropnego robaka i kocura"
-Nuru, wyciągnij skrzydła ciemności!
Nieznany mężczyzna został pokryty  gmarą motyli,  z których wyłonił się podstępny wróg.

-Ooo... kogo my tu mamy? Wystraszonego małego kotka. Ech, przestań się  wiercić, to ci nie pomoże.

- Nigdy nie wygrasz, nie zdobędziesz jej miraculum!

- Och, biedny kotek, nie wie, że  dla Biedronki jesteś kimś ważnym, a  może jej na tobie nie zależy

Czarny Kot ucichł, opuścił głowę wraz z swoimi uszkami...

Władca Ciem ruszył powolnym krokiem w kierunku kocurka, zachowywał spokój i spoglądał na niego oczami mordu,  radości,  zwycięstwa. (Gorzej niż kobieta w ciąży xD) Podszedł bliżej i przyjrzał się kici bardziej. 

-Bohaterze ile ty właściwie masz lat? Na kogoś dojrzałego mi nie wyglądasz.

-Ph! Prychnął Czarny Kot odwracając wzrok od swego wroga.

-Nie ważne. Teraz muszę zająć się Biedronką, cóż to byłoby za zwycięstwo jakbym odebrał ci teraz Miraculum. 

Władca Ciem wyszedł z pomieszczenia w którym przetrzymywał Czarnego Kotka i ruszył w poszukiwaniu zaginionego owada. 

 Tajemnicze pomieszczenie Władcy Ciem

- Ech! Zrozumiałbym linę, sznur a nawet kajdanki, no ale żeby łańcuchy?! (Takie jak w krainie lodu kiedy Elsa była zamknęta)                                         

   I co ja teraz zrobie? Nic, jedyną nadzieją jest Biedronka, kotaklizm użyty aaa... Pazurami metalu nie złamie... Myśl Adrien! Myśl! Koty mają w sobie to coś, zawsze jakoś się wydostaną!(Podtrzymywał się na duchu)

Ulica

-Tikki, Tikki, Tikki, Tikki.... - Bez przerwy wypowiadała imie swojej Kwami  

-Mari spokojnie, uspokój się, nerwami nic nie zdziałasz. 

-Ale Tikki, gdzie jest strażnik? -Odpowiedziała z niepokojem w głosie

-Słucham? - Spytała z zdziwieniem

-Zgubiłam się  - Rozejrzała się raz w prawo, raz w lewo.

-Aaa! Prosto. 

-Tikki, wiesz może, co Władca Ciem mógłby zrobić z Czarnym Kotem?

-Jedyne co przychodzi mi do głowy to trzymanie go w pomieszczeniu póki po niego nie przyjdziesz.

-Czyli mam do wyboru, zostawić kota na pastwę losu albo zostawić siebie i kota na pastwę losu a Władca Ciem opanuje Paryż? 

-Musi być jeszcze jakieś inne rozwiązanie. - Odpowiedziała z pewnością w głosie

Zanim się spostrzegły, dotarły do miejsca, w którym znajdował się strażnik. Marinette zapukała do drzwi, lecz nikt nie odpowiedział, zapukała raz jeszcze i to samo. Powolnym krokiem weszła to gabinetu a w nim pustka. Strażnika nie było wewnątrz jak i również gramofonu...


                                                                           C.D.N

A teraz pierwszy dodatek w życiu, ten rozdział od połowy może się różnic od pisanych w maju... Prawda jest taka, że... Miraculoza mnie opuściła, ale odcinek Bożonarodzeniowy który ma mieć premiere 11 grudnia dodał mi motywacji! Może nie długo kanał się ożywi. Rozdział jest również krótszy i nie posiada obrazków a to dlatego, że nie miałam pomysłu, z któych odcinków je wykorzystać :) 

[ PORZUCONA ] Miraculum Biedronka i Czarny Kot       Najpotężniejsza z AkumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz