- Jesteś córką detektywa i chcesz rozwiązać tą sprawę. Dobrze zrozumiałem? - Jeongmin zadał mi pytanie, lecz wcale nie oczekiwał odpowiedzi. - Minwoo, co Ty na to? - Dwudziestolatek w końcu spojrzał w naszą stronę.
Dopiero teraz zwróciłam uwagę na wygląd chłopaków. Minwoo miał roztrzepane, brązowe włosy, a jego zmęczone, ciemne oczy zdawały się spoglądać wprost w duszę człowieka. Był nieco wyższy niż jego przyjaciel. Był również szczuplejszy.
Jeongmin natomiast miał trochę jaśniejsze włosy, ułożone w większym nieładzie. Jego twarz była okrąglejsza, choć obaj mogli poszczycić się istnie dziecięcym wyrazem.- Wiem, że to dość niespodziewane, ale mógłbyś się w końcu odezwać! - Powiedziałam, gdy chłopak wciąż milczał. - Chciałabym najpierw poznać Twoją wersję wydarzeń. - Zaczęłam, lecz bezczelnie mi przerwano.
- Powiedziałem policji już wszystko. - Minwoo trzymał mnie na dystans.
Nic dziwnego.
- Policja uważa Cie za jednego z podejrzanych. Byłeś na miejscu zbrodni. Nie jesteś w stanie opisać sprawcy, którego podobno widziałeś. To wszystko nie działa na Twoją korzyść. - Miałam wrażenie, że z każdym moim słowem, chłopak coraz bardziej pogrąża się w zamyśleniu.
- Jego oczy. Miał oczy pełne nienawiści. W świetle księżyca ziały pustką. Nie było w nich smutku, żalu, radości. Jego postać była mroczna, był jakby czarną plamą umazaną krwią mojego ojca. Jego ruchy były monotonne. Nie było w nich złości ani jakiejkolwiek energii. Była tylko rutyna, gdy nieprzerwanie uderzał w bezwładne ciało. Jego głos był jak echo. Pusty, bez emocji. Mówiący, bym się strzegł. - Minwoo patrzył w przestrzeń i znów odtwarzał wydarzenia ubiegłej nocy.
W tym momencie poczułam się tak, jakbym go raniła tym przesłuchaniem. Nie mniej jednak sam fakt, iż chłopak zgodził się na rozmowę ze mną, świadczył o tym, że dobrze to rozegrałam.
Jego wypowiedź jednak przerwał dzwonek telefonu.
- Przepraszam. - Mruknęłam, sięgając do kieszeni. - Słucham?
- Minyoo? Jesteś u tego chłopaka? - Od razu rozpoznałam głos ojca.
- Coś się stało? - Spytałam, by nie musieć odpowiadać na jego pytanie.
- Rozmawiałem z policyjnymi technikami. Nie ma śladów włamania. Nie ma narzędzi zbrodni. Jedyne odciski palców należą do ofiary i jego syna. Na ubraniach chłopaka zabezpieczono ślady krwi. Posłuchaj, Minwoo potrzebuje teraz silnego alibi. Pierwsza rana prawdopodobnie została zadana ofierze kilka godzin przed śmiercią. Chłopak mówił, że wrócił do domu nad ranem. Potrzebujecie świadków. - Tato od razu przeszedł do rzeczy, jak na dobrego detektywa przystało.
- Dziękuję. Na pewno mu pomogę. - Odparłam, po czym się rozłączyłam.
- Coś się stało? - Jeongmin wpatrywał się we mnie z niepokojem.
- Nasze plany muszą poczekać. -Odparłam. - Teraz musimy skupić się na oczyszczeniu Cie z zarzutów. - Zwróciłam się do Minwoo.
YOU ARE READING
W szponach
FanfictionKażdy człowiek posiada swoją definicję szczęścia. Każdy żyje w swoim tempie i według swojego planu. Gdy nadchodzi odpowiedni moment, każdy jest rozliczany ze swoich czynów i wyborów. Ludzie mają prawo do refleksji na łożu śmierci. Lecz co wtedy...