YoonGi
Jak co rano kuchnia była wypełniona wrzawą i chłopakami, którzy przepychali się o różne rzeczy. Jako jedyny siedziałem cicho przy stole i czytałem książkę... do czasu aż nie wylądowała w misce stojącej przede mną.- Moglibyście przestać?! - krzyknąłem, opierając się dłońmi o stół. - Jesteście okropni! - chwyciłem zniszczony przedmiot i z impetem wypadłem na korytarz. Czego mogłem się po nich spodziewać? Codziennie to samo! Za każdym cholernym razem; kłócą się, przedmiot który wcześniej znajdował się w moich dłoniach ląduje w moim jedzeniu, a na koniec spektakularnie wychodzę, żeby przejść się i odpocząć od nich. Rutynowo założyłem buty i kurtkę, po czym opuściłem to wariatkowo. Powoli ruszyłem przed siebie w bardzo dobrze znanym mi kierunku.
W momencie, gdy przechodziłem przez park mój telefon za wibrował, więc wyjąłem go z kieszeni.
Od: HoSeok
YoonGi nie obrażaj się. Przepraszamy za tamto, wiesz że nie chcieliśmy-- nie przeczytałem do końca, ponieważ już sam początek mnie zdenerwował. Jak to "nie chcieli"?! Zawsze robią to samo! Nagle ktoś na mnie wpadł, przewróciłem się i przy okazji upuściłem telefon. Podniosłem się i rozejrzałem dookoła, aby zobaczyć czy nic się nie stało osobie, która na mnie wpadła; jednak nikogo nie było... Na ziemi leżał mój telefon, tylko teraz wyglądał jakoś inaczej... Podniosłem przedmiot z ziemi i zawróciłem do domu, myśląc, że pewnie wszystko mi się wydawało, bo jestem przemęczony.
Nastawiłem się mentalnie, że zastanę to co zawsze, czyli - wszechogarniający chaos; ale gdy wszedłem do środka szczęka mi opadła.
W środku panował porządek, a pozostali gdzie zniknęli, tylko Taehyung siedział w spokoju na kanapie.
- Chyba pomyliłem domy... - powiedziałem i niepewnie wszedł do środka; może to jakiś podstęp, żeby mnie zmylić?
- Gdzie są pozostali? - zapytałem Taehyunga, który teraz czytał coś w telefonie.
- Są na górze. - odpowiedział, nie odrywając wzroku od ekranu. Zdjąłem buty i powoli ruszyłem po schodach. Tak jak powiedział Tae, pozostali siedzieli razem w pokoju NamJoona i JungKooka.
- Hej wszystko w porządku? - zaniepokoił mnie fakt, że siedzą razem i w ciszy grają w karty. Ktoś musiał ich podmienić, skoro się nie kłócą.
- Tak Hyung. - JungKook uśmiechnął się słodko i powrócił do gry.
- Jakby coś będę u siebie... - powiedziałem i wyszedłem z pokoju. Coś ewidentnie tutaj nie pasuje... wyjąłem telefon i spojrzałem na wyświetlacz.
- 14.05.2015? - zdziwiła mnie data, ponieważ spóźniała się o cały rok. Włączyłem ustawienia i zmieniłem datę na 14.05.2016, jednak cyferki znowu się zamieniły.
- Pewnie zepsuł się, gdy mi wypadł... - powiedziałem sam do siebie i powędrowałem do swojego pokoju. Ułożyłem się na łóżku i zdałem sobie sprawę, że kogoś mi tutaj brakuje... No tak! W pokoju nie było HoSeoka. Ciekawe dokąd poszedł...
Panującą ciszę przerwał dźwięk, przychodzącego SMS-a, złapałem telefon i spojrzałem na wyświetlacz.
Od: Numer zastrzeżony
Ciesz się spokojem YoonGi. Usunąłem z twojego życia wszystkie problemy; teraz masz to o czym marzyłeś - spokój.
Szczerze; przestraszyła mnie ta wiadomość. O co chodzi? Jakie problemy?
Od rozmyślań rozbolała mnie głowa, więc zamknąłem oczy i po chwili zasnąłem.♣️
Cześć! To moje pierwsze opowiadanie, więc proszę o wyrozumiałość. Mam nadzieję, że komuś podobają się owce mojej pracy i jeśli macie jakieś pomysły jak ulepszyć, albo poprawić to opowiadanie, to śmiało piszcie!
Tak w ogóle dziękuję za przeczytanie tego rozdziału! (=^ェ^=)
CZYTASZ
Przeżyć z idiotami ㅐSobi
FanfictionJak co dzień moi współlokatorzy wyprowadzili mnie z równowagi, więc postanowiłem się przejść; jednak nie był to zwyczajny spacer... Pewien chłopak wpadł na mnie i omyłkowo zamieniliśmy się telefonami, co sprawiło że moje dotychczasowe życie uległo...