/JESSICA/
Po zakończonej rozmowie z Niallem, napisałam do niego sms-a z moim adresem, a potem napisałam sms-a do Rose, która za pewne siedziała w moim salonie. Po chwili siedziała już w moim pokoju, na moim łóżku.
- Na prawdę go zaprosiłaś tutaj? - zapytała, podekscytowana.
- Tak, zaraz tutaj będzie. Nie wierze, że to zrobiłam. - powiedziałam, spoglądając na swoje palce. - To był spontan, ale chcę aby przyjechał. Troszkę się boje, ale wiem, że będzie dobrze. Czuje to.
- Na pewno. O tym co mówiłaś, jak ze sobą pisaliście to uważam, że jest fajnym chłopakiem. - powiedziała Rose i wtedy usłyszałyśmy dźwięk dzwonka do drzwi, roznoszący się po całym domu. Spojrzałam na Rose. Poczułam stres i nerwy. Dziewczyna podniosła się z łóżka i powiedziała, że pójdzie otworzyć. Ja natomiast, szybko wbiegłam do łazienki i przemyłam twarz wodą. Wytarłam w ręcznik i poprawiłam koka, którego zrobiłam rano. Wzięłam głęboki wdech i wydech, a potem wróciłam do swojego pokoju. Postanowiłam usiąść na łóżku i poczekać. Po chwili, usłyszałam kroki na korytarzu, a potem pukanie do drzwi.
- Proszę. - powiedziałam słabo, ale na tyle głośno, że osobnik stojący za drzwiami do usłyszał. Drzwi się uchyliły, a ja zdenerwowana spojrzałam na nie. Moim oczom ukazał się wysoki chłopak, średniej budowy. Jego włosy były koloru jasnego blondu, grzywkę miał postawioną do góry. Niebieskie tęczówki, wpatrywały się we mnie z niepewnością. Był ubrany w ciemne, dżinsy i zwykły, biały t-shirt. Przyjrzałam się mu i zaniemówiłam.. To nie mógł być on. Niall? Ale że mój Niall to... Nie, to nie możliwe. Chłopak zrobił niepewnie kilka kroków w moją stronę, jednocześnie zamykając za sobą drzwi.
- Cześć księżniczko. - wyszeptał, patrząc na mnie zdenerwowany. Widziałam, że się denerwuje, tak samo jak ja. Gdy usłyszałam ten głos, to mnie utwierdziło, że to on. Mój Niall, tylko... Czemu mi nie powiedział, że...
- Niall? - zapytałam, nadal nie wierząc.
- T-tak, to ja. - powiedział i uśmiechnął się do mnie blado. Podszedł do mnie, kucając na przeciwko mnie i położył nie pewnie swoje ręce na moje kolana. - Przepraszam, że Ci nie powiedziałem od razu, ale się bałem. Bałem się, że pomyślisz sobie, że chcę Cię tylko wykorzystać. Bałem się odrzucenia. Nie wiedziałem jak zareagujesz gdy się dowiesz kim jestem, a gdybym Cię stracił. Ja bym tego nie wytrzymał, bo Cię polubiłem i to bardzo, dlatego starałem się ignorować twoje pytania o zdjęcie, zmieniać temat i... - nie dałam mu dokończyć, bo przytuliłam się do niego, co wyszło tak, że opadł na ziemię. Zaśmiałam się cicho, nadal będąc w niego wtulona. Chłopak chyba na początku nie wiedział co się dzieje, ale po chwili odwzajemnił uścisk. Siedział na ziemi, a ja na jego kolanach. Trzymał mnie bardzo blisko siebie, głaszcząc moje plecy. Panowała pomiędzy nami cisza, ale nie była w ogóle krępująca. Była bardzo przyjemna i wtedy już wiedziałam, że nie dam mu zniknąć z mojego życia. Czułam się przy nim fantastycznie i tak jak myślałam, w jego ramionach czułam się bezpieczna i potrzebna.
____________________________________________
Spodziewaliście się takie spotkania tych dwoje? Zostawcie swoje opinie na temat tego rozdziału w komentarzach ;) Każda aktywność z waszej strony jest mile widziana :)