sixteen

12.6K 920 115
                                    

Alex

Obudził mnie chłodny, poranny, morski wiatr, który przedostawał się przez niedomknięte przeze mnie wieczorem okno. O dziwo, nie obudził mnie Dylan, mój mąż do cholery. Delikatnie odgarnęłam włosy z mojej twarzy, nie robiąc żadnych gwałtownych ruchów, żeby tylko nie obudzić mojego małżonka. Oparłam brodę na jego nagiej klatce piersiowej, zaczynając przyglądać się jego twarzy, którą pokrywał już lekki zarost. W kącikach oczu dało zauważyć się tak zwane śpiochy, a ślina ściekająca po jego brodzie, nie odrzucała mnie w żaden sposób. Dla mnie był po prostu idealny. Nawet z tymi wiecznie nieułożonymi włosami, które czasami doprowadzały mnie do szaleństwa.

W pewnym momencie chłopak gwałtownie drgnął, pocierając rękoma swoją twarz, jednocześnie wycierając wspominaną przeze mnie wcześniej ślinę ze swojej brody. Założył ręce za głowę, posyłając mi delikatny uśmiech, który bez zastanowienia odwzajemniłam. Wyciągnąwszy jedną rękę zza swojej głowy, położył ją na moich plecach, delikatnie mnie drapiąc. W tamtej chwili przypomniałam sobie, że leżałam koło niego kompletnie naga, taka jaką mnie Pan Bóg stworzył. Wzdrygnęłam lekko na samą myśl, jednak po chwili zdałam sobie sprawę, że jestem jego częścią i nie powinnam się go wstydzić, tym bardziej, że wczoraj miał okazję widzieć mnie w pełnej okazałości.

- Dzień dobry słońce - wyszeptał z delikatną chrypą w głosie, spowodowaną pewnie przez alkohol, który spożytkował poprzedniego dnia na naszym weselu.
- Hej - odpowiedziałam, składając pocałunek na jego torsie.
- Jak się czujesz? - spytał - To znaczy, wiesz o co mi chodzi - wyglądał na zmieszanego.
- Tylko trochę mnie boli - przeniosłam się na jego ramię. - Było cudownie wiesz? - spojrzałam w jego przespane oczy.
- Cieszę się kochanie - odpowiedział, wtulając się we mnie.

~*~

- Dlaczego nie możesz jeszcze zostać? - spytałam z żalem w głosie mojej mamy, wraz z którą czekałam na samolot.
- Córciu sklep czeka, wpadnę jak tylko będę miała czas, obiecuję - posłała mi czuły uśmiech.
- Byłaś tu tylko tydzień - wydęłam wargi z niezadowoleniem.
- Potrzebujecie teraz czasu z Dylan'em - rzuciła mi wzrok typu "ja zawsze mam rację".
- Jasne - prychnęłam. - We wtorek wyjeżdża - na samą myśl, mój humor jeszcze się pogorszył - Wiedziałaś co bierzesz - rzuciła, na co wraz z nią wybuchnęłam śmiechem.
- Oho, mój samolot! - krzyknęła po chwili łapiąc za walizkę. - Trzymaj się Alex, będzie dobrze kwiatuszku - pocałowała mnie w czoło.
- Zadzwoń jak dolecisz! - krzyknęłam do znajdującej się w oddali kobiety, która tylko pokazała mi zwróconego ku górze kciuka, na co ja przewróciłam oczami i wróciłam do samochodu.

~*~

- Nie nie nie nie! - wrzasnął Dylan, chodząc w tą i we wte, przed siedzącymi przed nim Tyler'em i Julie. - Jak to jesteście razem?! - zatrzymał się, patrząc na nich tym swoim głupkowatym wzrokiem.
- Przynudzasz Dylan, przeżywasz to jakbym miała zaraz się z nim żenić - odburknęła mu Julie, opierając się o oparcie kanapy.
- Ale to jest mój przyjaciel - wskazał na chłopaka.
- A ty jesteś moją siostrą - wskazał na dziewczynę.
- No i? - rzuciła dziewczyna, na co Dylan wyrzucił ręce w powietrze. Ja przyglądając się całej sytuacji, nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. Nie wiedziałam, że mój mąż jest tak zazdrosny o swoją siostrę, tym bardziej, że znał Tyler'a nie od wczoraj, więc wiedział, że jest naprawdę dobrym chłopakiem.

O'Brien zajął miejsce obok mnie, wtulając się w mój brzuch, jęcząc coś pod nosem. Spojrzałam zdezorientowana na przyjaciół, którzy tylko wzruszyli ramionami, kompletnie nie przejmując się dziwnym zachowaniem mojego męża.
- Ekhm... Dylan? - spytałam delikatnie tykając go w plecy. - Wszystko dobrze? - wciąż bez skutku. Jednym ruchem zwaliłam chłopaka z mojego ciała, pozwalając mu upaść na podłogę.
- Świetnie, nawet moja żona przeciwko mnie! - warknął z podłogi, następnie kierując palca w stronę Tyler'a. - Ty! - krzyknął.
- Ja? - spytał zmieszany Posey.
- Bez seksów tylko! - wrzasnął z podłogi, na co ja w końcu nie wytrzymując, wybuchnęłam śmiechem.

Widziałam jak zawiedzeni byliście faktem, że nie opisałam sceny seksu..















Zboczuchy xd

Ale po prostu jeszcze nie czuje się na siłach cnie ? Czaicie cnie?

Mam nadzieję, że mi wybaczcie. Kiedyś ją napisze.

Kc was glony <3

✉ hi, dylan o'brien ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz