05 Rozdział

1.1K 49 2
                                    

Teraz polski, mogło być gorzej. Na przykład druga matematyka.

Wychodząc ze stołówki, słyszałam jak Cameron krzyczy do mnie.
- Lucy! Zaczekaj! - podbiegł do mnie - słuchaj kiedy mam cie tego nauczyć?
- Może jutro? - powiedziałam lekko zakłopotana.
- Jutro mam trening, więc może dziś?
- Um ja.. - byłam lekko zestrsowana tą propozycją, sama nie wiem dlaczego.

Może dlatego że twój jedyny kontakt z przystojnym chłopakiem był w przedszkolu, a nie jeszcze w gimnazjum kiedy Nick Brown spytał cie o prace domową i wtedy lekko cie dotknął. A Cameron był nieziemsko przystojny i miał przyjść do twojego domu.

- Jeśli masz inne plany to moge odwołać trening - powiedział widząc moje zakłopotanie.
- Nie nie, moge tylko nie wiem jak moi rodzice na to zareagują. W moim domu nigdy nie było chłopak.

Idiotka! Właśnie powiedziałas mu że nigdy nie miałaś chłopaka. Jesteś dumna? Teraz ma cie za jakąś psycholke.

- To chyba czas bym był pierwszym prawda? - uśmiechnął sie pokazując białe zęby - jeśli wolisz to możemy u mnie sie pouczyć.
- Um ja - zastanawiałam sie kiedy chłopak mi przerwał.
- Dobra to o czwartej pod szkołą, czy mam podjechać pod twój dom?
- Nie spokojnie ja sama trafie, tylko podaj adres - spojrzałam w jego piękne czekoladowe oczy, a chłopak tylko mruknął do mnie i odszedł.

Cholera ale on jest przystojny i taki sexy. Haloo nie podał adresu czyli przyjedzie po ciebie.

Siedziałam już w klasie, pani sprawdzała liste obecności. Siedziałam sama w ostatniej ławce pod ścianą, po przeciwnej stronie siedziała Holly i rozmawiała z bliźniaczkami siedzącymi przed nią. Do klasy wszedł spóźniony Mendes. Rozejrzał sie szybko po sali i bez zastanowienia przydział sie do mnie.

Serio? Wolisz mnie od Holly?

Spojrzał mi w oczy i uśmiechnął sie do mnie.

Jejciu jaki on ma slodki uśmiech i te oczy. Pewnie ma miliony takich jak Holly moge tylko pomarzyć o nim.

- Słuchaj chciałem ci tylko powiedzieć żebyś uważała na Cameron'a - powiedział szeptem chłopak - on nie jest taki super jaki sie wydaje -dodał.
- On mnie tylko uczy matmy - powiedziałam równie cicho.
- Lucy ja wiem jaki on jest - powiedział smutno i spojrzał w moje oczy.

Martwi sie o mnie? To dziwne, przecież Cameron to jego przyjaciel, przynajmniej tak mi sie wydaje.

- Lucy, na prawde uważaj on tylko zalicza dziewczyny, a ty wydajesz sie fajna więc nie chce by cie wykorzystał rozumiesz? - spojrzał na mnie tak jakby błagał mnie bym nie zadawała sie z nim.

Czy on właśnie powiedział że jestem fajna? AAAA! Jeju Shawn Mendes uważa mnie za fajną dzieczyne. Mnie! Lucy Carter największą kaleke świta.

- Zresztą rób co chcesz, ja ostrzegłem - chciałam mu odpowiedzieć kiedy nauczycielka kazał przesiąść sie chłopakowi bo przeszkadza w prowadzeniu lekcji.

=========================
Tym razem krótszy niż zawsze xoxo

Friend or Boyfriend? || Magcon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz