MY HERO (JongKey)

144 11 1
                                    

<< W upadku najgorsza
jest świadomość przez
co się upada >>

W szkole ciągle mnie wyzywano od najgorszego.
Wciąż ktoś do mnie podchodził na przerwie,popychał i bił.
Któregoś dnia nie mogąc znaleźć swojej klasy (ta szkoła była naprawdę przeogromna) napotkałem na drodze łobuzów którzy sieją 'postrach' w szkole.
Eh,tego jeszcze brakowało Kibum..
-Hej,ty kociooki!-usłyszałem śmiechy za sobą.
Nie odwróciłem się do nich.
Chciałem jak najszybciej zniknąć z ich pola widzenia,gdy nagle poczułem mocny uścisk na ramieniu,wiedziałem,że to już mój koniec.
Przełknąłem głośno ślinę,gdy chłopak odwrócił mnie przodem do siebie.
Wiedziałem,że wpadłem w sidła najgorszego chłopaka z całej paczki.
Na buzię Jae Mina wdarł się chytry uśmieszek.
-Już mi tak łatwo nie uciekniesz..-odezwał się chłopak i pociągnął mnie w stronę schowka który mieścił się na końcu korytarza.
Popchnął mnie na materac i wpuszczając do środka tylko jakiegoś mało znajomego mi blondwłosego chłopaka kazał zamknąć mu drzwi.
Chłopak spełnił rozkaz,po czym oparł się plecami o drzwi patrząc na mnie z lekkim współczuciem (?).
Jae wykorzystał moja nieuwagę i siadając szybko na mnie okrakiem przyszpilił moje nadgarstki do materaca które chwile później spętał liną a buzię zakleił mi taśmą klejącą.
Próbowałem mu się wyrwać,gdy
szybko pozbył się ze mnie dolnej partii ubrań.
Gorzkie łzy popłynęły po moich policzkach,gdy Jae wszedł we mnie jednym,płynnym,ostrym pchnięciem.
Próbowałem krzyczeć,znów ponowiłem próbę wyrwania się Jae.
Chłopak wydobył z siebie przekleństwo i zaczął mnie bić po twarzy,bym przestał krzyczeć.
Poskutkowało,ponieważ w następnej chwili poczułem zawroty głowy a przed oczami widziałem tylko rozmazany obraz który po chwili zniknął a w uszach zacząłem słyszeć tylko piszczenie..

Otworzyłem szeroko oczy i szybko oddychając zacząłem rozglądać się po schowku.
Ktoś musiał mnie uwolnić z liny i odkleić mi taśmę tylko kto?
Ubrałem się i usiadłem na materacu zaczynając płakać.
Tak strasznie było mi wstyd za siebie... Tak bardzo byłem zawstydzony.
Jak mogłem się dać komuś takiemu jak Jae Min?
Dopiero teraz zdałem sobie sprawę,że w ogóle nie słyszę dzwonka na przerwę.
Wyszedłem powoli ze schowka rozglądając się po korytarzu na którym panowała ciemność.
Była noc a ja siedziałem w szkole.
Po prostu super!
Włączyłem latarkę w telefonie chcąc trafić jakoś do toalety i ruszyłem długim korytarzem przed siebie.
Nagle usłyszałem za sobą jakieś ciche kroki.
Ze zdenerwowania zacząłem szybko oddychać na szczęście byłem już tuż przy toalecie do której szybko wbiegłem.
Podszedłem do lustra patrząc na swoje odbicie.
Widoczne sińce pod oczami,siniak na lewym policzku,rozcięta warga..
Wyglądałem jakbym był po jakimś gwałcie..
Eh,bo to był gwałt!
Cholerny,Kibum!
Naiwny dzieciak którym zamiast pomyśleć o ucieczce chciał przedostać się przez chuliganów.
To było naprawdę bardzo mądre!
Patrząc na siebie w lustrze zauważyłem,że znów po moich policzkach spływają łzy.
Nie chciałem płakać.
Nie chciałem pokazywać swojej słabości,ale to wszystko zaczęło już mnie przerastać..
Nienawidziłem być taki żałosny.
Zacisnąłem mocno zęby i uderzyłem z całej siły pięścią w lustro które rozprysło się na milion kawałeczków.
Krzyknąłem czując jak kawałki lustra rozcięły mi w niektórych miejscach skórę.
Uklęknąłem i wziąłem do ręki najostrzejszy kawałek potłuczonego lustra.
Oparłem się głową o zimną ścianę i zacząłem zadawać sobie rany na nadgarstku stopniowo przyspieszają tempo cięcia,wkładając w to coraz więcej siły.
Na początku lekkie pieczenie.
Później ból,ból który koił,czułem w tej chwili już tylko tą cholerną, upragnioną ulgę..

Wydobyłem z siebie stękaniecie wkładając w kolejne cięcie więcej siły,gdy do łazienki ku mojemu zaskoczeniu wszedł blondwłosy chłopak który dzisiaj towarzyszył Jae przy "gwałcie".
Popatrzył na mnie zaskoczony,sparaliżowany
tym co zobaczył.
Tak,mogło mu się wydawać
to chore,ale dobrze wiedział dlaczego to zrobiłem i dlaczego tu teraz siedzę.
Był tego świadomy..
Chłopak chciał już coś powiedzieć,gdy ja wycedziłem przez zaciśnięte zęby:
-Po co tu przyszedłeś?
Cisza-To właśnie mnie napawało dziwnym uczuciem.
-Nie masz zamiaru się teraz ode..-mówiłem,gdy chłopak uklęknął przy mnie i mi przerwał:
-Przepraszam Key.
Tak strasznie mi teraz głupio.
Wybacz,że nie potrafiłem ci w tamtej chwili pomóc..
-Czy ty uważasz mnie za głupka?
Uważasz,że jak mnie teraz przeprosisz to wszystko będzie,okey?!
Dlaczego wtedy nie zareagowałeś,gdy Jae Min chciał mnie zgwałcić..?!
Dlaczego do cholery..?!-podniosłem głos,gdy blondyn zakrył mi usta dłonią najwidoczniej znudzony moim krzykiem.
-Nie denerwuj się.
Wiesz,że złość piękności szkodzi?-powiedział mi do ucha.
Po moim ciele przeszedł dziwny dreszcz,gdy chłopak przytulil mnie do siebie i zaczął pocieszająco głaskać po plecach.
-Jestem Jonghyun a ty jak się nazywasz skarbie?-przedstawił się blondyn uśmiechając się
do mnie delikatnie.
-Kibum.
-Pozwól,że zostanę twoim osobistym ochroniarzem.
Będę cię chronił przed Jae Minem,co ty na to Bummie?
Otworzyłem szeroko oczy.
On chciał mnie chronić?
Czy ja się przesłyszałem?
Chłopak zaśmiał się widząc moją zdziwiona minę.
-Nie patrz tak na mnie Key.
Mówię serio.
-Ale dlaczego?
-Dowiesz się w swoim czasie.-Jonghyun uśmiechnął się tajemniczo i pomógł mi wstać.-Chodź odwiozę cie do domu.
Pewnie jesteś głodny.
-Dzięki-wymamrotałem i ruszyłem z Jjongiem korytarzem.
Schowałem dłonie w kieszeniach spodni zamyślajac się na chwilę.
Zastanawiałem się dlaczego ten chłopak chciał mi pomóc?
Czy robi to z własnej woli a może coś kombinuje?
-O czym tak intensywnie myślisz?-z zamyślenia wyrwało mnie pytanie chłopaka.
-O niczym.-skłamałem.
Chłopak stanął i spojrzał mi głęboko w oczy.
Nie wytrzymałem i spuściłem wzrok na podłogę.
Jonghyun ku mojemu zdziwieniu objął mnie w pasie i złapał za podbródek chcąc,bym spojrzał mu w oczy.
-Hej,mały nie bój się.
Wszystko będzie dobrze.-powiedział cicho i potarł kciukiem mój policzek.
Chciałem wyrwać się chłopakowi,lecz on objął mnie mocniej w pasie nie mając zamiaru mnie wypuścić.
-Czego chcesz?-syknąłem nie wiedząc jakie ma zamiary.
-Ciebie Kibum-Jonghyun złączył delikatnie nasze usta w delikatnym pocałunku.
Musiałem przyznać,że ten chłopak zaskakiwał mnie coraz bardziej.
Bylem zaskoczony.
Przez chwilę niemalże zapomniałem jak się oddycha.
Dopiero po chwili oderwaliśmy się od siebie,by móc zaczerpnąć powietrza.
Patrzyłem na niego chcąc wyczytać coś z jego oczu,lecz one wciąż pozostały mi tajemnicze.
-Przepraszam to było chyba nieuniknione..-powiedział drapiąc się nerwowo po karku-Może lepiej już wyjdźmy.
Niektóre kamery w nocy są włączone a raczej nie chcemy mieć kłopotów.
-Dlaczego to zrobiłeś?-odezwałem się nagle wciąż stojąc blisko niego pomimo,że blondyn dawno już mnie puścił.
-Nie wiem.To było odruchowe..
-Aha,no dobra,ale i tak uważam,że to nie było normalne bynajmniej z twojej strony..
-A z twojej?
Zarumieniłem się lekko.
Na szczęście w szkole panował półmrok wiec miałem nadzieję,że Jonghyun nie dostrzeże moich różowych policzków.
-Było to nawet przyjemne.
Wiesz..nigdy się z nikim jeszcze nie całowałem i nie umiem..
Jonghyun zachichotał.
-To ja cię nauczę.-przerwał mi i puścił do mnie oczko.
Łapiąc mnie za nadgarstek pociągnął w stronę drzwi szkolnych.

MY HERO (JongKey) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz