I tak jak myślałam. Nie przespałam chyba ani jednej sekundy. Przemyślałam chyba większość mojego życia. Zasnąć się boję i jak tak dalej będzie to zwariuje. Może z Neymarem uda mi się zasnąć, o ile będzie chciał ze mną dzielić pokój. Podniosłam się z łóżka i sprawdziłam telefon. Miałam trzy wiadomości. Jedną od Demi, drugą od Rafy i ostatnią od Neymara.
Demi
Demi : Pamiętaj o dokumentach!
Ja : Już są spakowane!Rafcia
Rafcia : Neymar dowiedział się o tym, że Torres chciał się z Tobą umówić. Był wściekły... Pogadam z Nim i może się wszystko wyjaśni. :) Pamiętaj o dokumentach Misiek! :*
Ja : Ale skąd on to wie? Nie rozumiem tego..
Rafcia : Nie chce mi powiedzieć. Jak się czegoś dowiem to dam znać
Ja : No okej..Ale skąd on mógłby się dowiedzieć.. Przecież Oni ze sobą nie gadają. Fernando nie byłby taki chamski. A może to Noah.. Tak to na pewno Ona. Niech ja ją dorwę. I w ogóle to wyjaśnia Jego zachowanie.. Sprawdziłam czy mam w torbie te cholerne dokumenty i odczytałam SMS'a od Neya.
Ney
Ney : Przepraszam, nie powinien.
Ney : Domyślam się, że mi nie odpiszesz. Zachowałem się jak świnia. Chcę tylko żebyś wiedziała, że mocno Cię kocham.Chyba już wie, że to wcale nie było tak jak sobie myślał. Wykonałam poranną toaletę i przebrałam się w ciuchy naszykowane wczoraj i zabierając torbę zeszłam na dół.
- Cześć. Zaraz jedziemy. - oznajmił tata.
- Hej. Oki. - powiedziałam i zjadłam kanapkę. Tata poszedł po moją walizkę i taksówką odjechaliśmy całą trójką na lotnisko. Po kilkunastu minutach dotarliśmy na miejsce i zdaliśmy bagaże. Cała nasza grupa poszła na odprawę i czekaliśmy na samolot jeszcze dwadzieścia minut. Usiadłam sobie na krześle, bo nie miałam w ogóle siły. Nogi miałam jak z waty, kręciło mi się w głowie i okropnie było mi smutno. Spuściłam głowę i schowałam twarz w dłoniach. Siedziałam jak jakaś nachlana laska. Tuż obok mnie było wolne miejsce, a w oddali stał Ney, Demi, Raf i Dani. Słowem się do mnie mój chłopak nie odezwał.
- I wzięłaś dokumenty. - zaśmiała się Rafaella usiadając na wolnym siedzeniu.
- Co? A tak.. Wzięłam, wzięłam.. - coś jej wybełkotałam.
- Wysłał Ci SMS'a z przeprosinami? - zapytała całkiem poważnie.
- Wysłał. - fuknęłam.
- Miał takie wyrzuty sumienia, że tak wobec Ciebie olewczo postąpił. Nie mógł spać. - stwierdziła.
- A ja nie spałam całą noc. I chyba kurwa nigdy nie zasnę. - musiałam się komuś wygadać. - Skoro miał takie wyrzuty sumienia, to dlaczego dalej mnie olewa? - dodałam po chwili lekko się podnosząc.
- Słyszałam o koszmarze.. Tak bardzo mi Cię szkoda. - westchnęła. - A Neyem się nie przejmuj. On zawsze taki jest. - poklepała mnie po ramieniu.
- Widać, że nie śpię już 24 godziny? - zmieniłam temat.
- Trochę widać, ale i tak wyglądasz pięknie. - przytuliła mnie.
-"UWAGA! UWAGA! SAMOLOT O TRASIE BARCELONA-IBIZA STARTUJE ZA 10 MINUT. ZAPRASZAM NA POKŁAD SAMOLOTU." - usłyszałam komunikat. Po kolei wszyscy zaczęliśmy wchodzić na pokład samolotu. Weszłam jako pierwsza i zajęłam sobie miejsce przy oknie. Dotknęłam okna, po czym się przeżegnałam. Zawsze to robię przed wylotem. Wyciągnęłam z torby telefon i włączyłam sobie gierkę.
- Mogę usiąść? - usłyszałam głos Roberto.
- Nie. - burknęłam i poszedł dalej. Widziałam, że to wszystko słyszał Neymar, który wchodził akurat do środka.
CZYTASZ
Soy tu sueno. | selena&neymar♥
Fanfic"Po policzku spłynęła mi łza i zmoczyła jeansową koszulę piłkarza. - Ney... - spojrzałam w te Jego cudne brązowo zielone oczka. - Ćsiii.. - pocałował mnie w głowę.. - Nic nie mów. Tylko.. - odparł. - Tylko? - zapytałam spoglądając na Niego. - Tylko...