Rozdział 5♡

1.7K 110 4
                                    

- Miona wstawaj! - kasztanowłosa gryfonka usłyszała krzyk nad swoją głową.

To Ginny próbowała obudzić swoją przyjaciółkę.

- No wreszcie. Kobieto, ale masz twardy sen. - zaśmiała się rudowłosa gryfonka. - Budzę Cię od dwudziestu minut. Wstawaj, ubieraj się i idziemy na śniadanie.

- Okey. - uśmiechnęła się Hermiona, po czym wstała i powędrowała w stronę szafy. Wyjeła z niej swoje krótkie szare spodenki, czarną bluzkę na ramiączkach, szarą bluzę i ubrała czarne Vansy.

- Idziemy? - spytała Miona.

- Chodźmy, bo inaczej umrę z głodu. - odpowiedziała Ruda śmiejąc się.

- A tak w sumie to gdzie Pansy i Hestia?

- Powiedziały, że idą na spacer. - Ginny uśmiechnęła się. - Spytały się nawet czy nie chcemy iść z nimi, ale ty spałaś więc odmówiłam.

- Dosyć miłe są jak na Ślizgonki. - uśmiechnęła się brązowooka.

- Dobra chodź już. Glodnaaaaaaaaa jestem! - krzyknęła rudowlosa.

Hermiona roześmiała się, po czym razem z Ginny ruszyły do stołówki. Gdy tam dotarły zobaczyły Patrica stojącego na środku.

- Dobra stańcie wokół mnie. - powiedział opiekun obozu. - Słuchajcie przez całe lato każdy domek ma swój stół więc teraz znajdźcie go, a za chwilę pojawi się na nim jedzenie.

- No to szukamy stolika. - powiedziała Ruda do gryfonki stojącej obok.

- Dziewczynki może my się tym zajmiemy, bo jakby to powiedzieć jesteście za MAŁE. - usłyszały głos Malfoy'a za sobą. Koło niego stali roześmiani Blaise, Harry i Ron.

- Malfoy masz przejebane. - powiedział Rudzielec.

- Na twoim miejscu zaczął bym spierdalać. - dodał Wybraniec

- Tiaaa już lecę, widzicie jak spierd.... - nie zdążył dokończyć gdy poczuł ze coś mu spływa po włosach i twarzy.

- Ostrzegaliśmy! - powiedzieli udając powagę gryfoni.

- Smoku śliczne masz te włoski teraz takie... żółciutkie. - zaśmiał się Diabeł.

- Masz. - usłyszał blondyn i spojrzał na brązowooką gryfonke która trzymała mokry ręcznik. - Czasami litość przeze mnie też przemówi. Jak się wytrzesz to przyjdź do nas, bo Ginny znalazła już stolik.

- Małpa. - Draco wystawił język Mionie.

Gdy Ślizgon wytarł się dołączył do pozostałych. Po pięciu minutach przyszły też Pansy i Hestia. Ginny opowiedziała im o zemście na blondynie. Dziewczyny roześmiały się i stwierdziły, że mu się należało.

- Ej słuchajcie! - zaczęła Hestia. - Znalazłyśmy razem z Pansy świetne miejsce na piknik.

- Moglibyśmy iść tam wieczorem.- dodała druga Ślizgonka.

- Ja nigdzie z ta wredną jędzą nie idę! - krzyknął Malfoy wskazując na Hermione.

Gryfonka zgromila go wzrokiem.

- Nie słyszę sprzeciwu. - uśmiechnęła się Hestia. - Także wieczorem idziemy na piknik.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień doberek! Szykuje nam się fajny piknik :D



DRAMIONE - MIŁOŚĆ NAD JEZIOREM / ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz