09 Rozdział

1K 36 35
                                    

Na kolacji nie odezwałam sie do nich ani słowem a gdy tylko wróciliśmy położyłam sie na łóżku w swoim pokoju z książką od biologii. Tak uczyłam sie, co z tego że to dopiero początek roku szkolnego, wole być już nauczona na przyszłość. Niestety nauka nie szła mi za dobrze bo w mojej głowie była tylko jedna myśl.

Shawn.
Do cholery dlaczego ja o nim myśle? Może sie za.. NIE!

Zamknęłam książkę z hukiem i rzuciłam ją na ziemie a sama opadłam na miękką pościel. Przytuliłam kołdre do piersi i patrzyłam na zdjecie w ramce, leżące na białej szafce nocnej. Zamknęłam oczy i zatonęłam w moich myślach.

Shawn wybacz zachowanie moich podopiecznych, Cameron nie bądź zły że zastąpiłam cie Shawn'em. Lucy jesteś taka głupia. Nie myśl o żadnym okej? Teraz wskakuj pod prysznic bo po całym dniu nie pachniesz za dobrze.

Tak też zrobiłam, będąc już w łazience spojrzałam w lusto. Zauważyłam niską, ciemną blondynke, włosy nie były jakoś specjalnie ułożone tylko spięte w dwa warkocze. Twarz była lekko różowa od wycierania łez, na obu policzkach ciągnęły sie rozmazane linie po spływającym z rzes tuszu. Odwróciłam sie bokiem by przyjrzeć sie sobie.

Ani cycków ani tyłka.

Mój strój też nie powalał, granatowe jensy, biała koszula na to zielony rozciągnięty sweter. Wyglądałam jak jakaś psychicznie chora.

Trudno, jestem taka jaka jestem. Mi sie podoba to chyba najważniejsze.

Pomyślałam i zdjęłam ciuchy po czym wskoczyłam pod prysznic. Po szybciej kąpieli ubrałam moją ulubioną piżamie w jednorożec.

No co? Jest taka milutka i słodka.

Rozłożyłam sie na łóżku i ponownie pogrążyłam sie w myślach.

Dlaczego Shawn chciał ze mną wyjść? Z takim czymś jak ja. Może z kolegami śmieją sie ze mnie? To dziwne że Shawn Mendes, jeden z popularnych chłopaków w liceum, chciał żebym wyszła z nim. Coś mi tu śmierdzi. Narazie musze trzymać go z daleka odemnie tak jak Cameron'a. On też dziwnie sie zachowuje.

Usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS'a, sięgnęłam po telefon leżący na szafce nocnej.

Nieznany: Hej Carter ;)

Nash? Tylko on mówił do mnie po nazwisku ale skąd on ma mój numer?

Ja: Nash?
Nieznany: Nie, Bob ;)
Ja: Jaki Bob?
Nieznany: Hahaha Carter serio? Widzimy sie jutro?
Ja: Nash tak? Nie strasz mnie już myślałam że mam stalkera ;-;
Nieznany: Kujonki ich nie mają :3

Nash lubi mi dokłóczać, ale nie boli mnie to gdy mówi do mnie kujonka. W sumie lubie jak tak mówi.

Ja: Jak zawsze miły :')
Nieznany: I szczery ;) Jutro po szkole wbijasz do mnie?
Ja: Ja nie wiem..
Nieznany: Oj nie daj sie prosić. Chcesz w domu siedzieć?

W sumie ma racje, przyda mi sie troche rozrywki.

Ja: No dobra ale tylko my dwoje?
Nieznany: To nie randka Carter, wiem że cie pociągam ale niestety bez wzajemności :'(
Ja: Nie podobasz mi sie fuu, wybacz.
Nieznany: I tak wiem że cie pociągam haha do jutra Carter.

Friend or Boyfriend? || Magcon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz