Idem sobie do szkoly. Whodze do szatni. Huj! Zabrali mi worek ze śmierdzielami. I co ja tera zrobie?
- Ej pszyjaciele nie lejcie mnie..Plisss - jenknołem pomiendzy uderzeniami
- No chyba cie cos bao bao - odpowiedzial brunet z kręconymi wlosami niczym bruno mars w dresach i lal mnie dalej
- Pujde do pani! - krzyknolem i ucieklem z szatni
Bolal mnie bardzo brzuch ale i tak bieglem. Zanim z donżyłem wbiec do pokoju nauczycielskiego droge zatorowal mi...