Jestem Akio

22 3 1
                                    

Mam na imie Akio. Jestem samotnym 17 letnim chłopakiem. Należę raczej do tych tych mniej umięśnionych chłopców, gdyż mam chude ręce i nogi. Jestem raczej nie wysoki, mam zaledwie 178 cm wzrostu. Jeśli chodzi o twarz mam jasne oczy i ciemne wlosy, których kosmyki lekko opadają na twarz.
W moim domu nie panowała wesoła atmosfera, gdy wracałem z zajęć szkolnych witała mnie kłótnia rodziców. Wracałem do pokoju zamykałem sie, i próbowałem czytać jakaś książkę, lecz w tych krzykach sie nie dało. Tata, kiedy chciał wyładować emocje, bił mnie. Bardzo często wracał do domu pijany, i rownież na mym ciele pojawiło sie troche siniaków. Upewniałem sie czy pokój jest zamknięty wyciągałem żyletkę, i robiłem drobne nacięcia na rękach, z czasem były one coraz większe. Oczywiście musieliśmy sie przeprowadzić, to bedzie chyba ósmy raz w tym roku. Zmieniamy co chwile miejsce zamieszania i nawet nie zdążam sie z nim oswoić.

Był to pierwszy dzień w moim nowym domu. Obudziłem sie, strasznie mi sie zle spało, a moje oczy były zapuchnięte. Chwyciłem za ręcznik, po czym udałem sie do łazienki. Zdjąłem ubrania i weszedłem pod prysznic. Czułem jak ciepła woda spływa po moim ciele. Oparłem głowę o zimnie kafelki. Ciekawe jak bedzie w nowej szkole? Pewne mnie znowu zbesztają. Zawsze tak było, ponieważ sie wyróżniam, taki mały nieporadny Akio.

- Akio! Umarłeś tam?! Wchodź mi stamtąd! - słyszałem jak Kimiko, moja starsza siostra, dobijała sie z niecierpliwoscią do łazienki. Owinąłem sie w ręcznik, i jeszcze mokry poszedłem do pokoju.

Zrzuciłem z siebie ręcznik, po czym zabrałem sie za szukanie czystej bielizny oraz ciuchów. Szybko wsunąłem na siebie ubrania. Podszedłem do lusterka i lekko ułożyłem palcami włosy, tak jak zawsze to robię. Była odpowiednia godzina wiec wyszłem z domu i poszłem do szkoły. Strasznie sie obawiałem jak ludzie zareagują na nowa osobę w klasie, która jestem ja. Byłem juz przed budynkiem, przyjrzałem sie mu z zewnątrz. Niepewnie weszłem do szkoly rozejrzałem sie, było juz po dzwonku. Szybko zajrzałem na plan lekcji.

- Gdzie jest sala 122...? - mówiłem do siebie cicho i nerwowo. Byłem spanikowany, ponieważ w ogóle nie ogarniałem nowego miejsca nauki.

- Pomóc w czymś? - zapytał mnie chłopak troche starszy ode mnie. Na jego twarzy malował sie promienny uśmiech. Był on wysoki, przynajmniej wyższy ode mnie. Miał jasno brązowe wlosy i niebieskie oczy. Ja raczej nikogo nie proszę o pomoc, ale teraz byłem zmuszony.

- Tak, wiesz może, gdzie jest sala 122? - nieśmiało spytałem po czym spuściłem głowę w dół.

- Oczywiście - uśmiechnął sie, po czym zaczął mi tłumaczyć i pokazywać ręką gdzie isc. Szybko podziękowałem i udałem sie we wskazanym kierunku.

Stałem przed sala, po chwili zapukałem i weszlem do klasy. Przywitała mnie moja wychowawczyni.

- O! Ty pewnie jesteś Akio? - była to niska kobieta o brązowych wlosach i dużych zielonym oczach. Ja przytaknąłem, wpatrując sie w podłogę unikając jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego. - Dzieci, przywitajcie miło kolegę - oznajmiła wychowawczyni. Szukałem miejsca żeby usiąść. Było jedno wolne miejsce obok jakiejś dziewczyny, ale ja udałem sie do ostatniej ławki, siedziałem sam. Nie lubie siedzieć w kimś, czuje sie wtedy niekomfortowo.

Jakoś przetrwałem dwie lekcje. Teraz mamy angielski, poszłem za osobami z mojej klasy, zeby sie nie zgubić. Lekcja jak lekcja, siadłem w ostatniej ławce, poprawiłem okulary i czekaliśmy na nauczyciela. Nie minęła minuta a On, sie zjawił. Moj organizm dziwnie zareagował na Jego widok. Na moje policzki wkradł sie rumieniec, moje serce zaczęło bić mocniej, a moj żołądek momentalnie sie skurczył. Z tego co wiedziałem ten nauczyciel ma na imię Takuro, jest wysokim mężczyzna, o jasno brązowych wlosach i niebieskich oczach. Jest troche umięśniony. Przyglądałem sie mu, i zauważyłem ze jego koszula ciasno opina go w torsie, co jeszcze bardziej uwydatniało jego kształty. Przyglądałem sie mu nie słuchając co sie dzieje na lekcji. On to zauwarzyl i sie na mnie spojrzał. Ja odwróciłem wzrok, ale czułem jak na moich policzkach pojawił sie rumieniec, a moje tętno przybrało niebezpiecznego tempa. Modliłem sie o dzwonek, i tak sie stało, zadzwonił wybawiajac mnie z Tej niezręcznej sytuacji. Wychodziłem z sali, gdy poczułem ze cos mnie chwyciło za nadgarstek i pociągnęło z powrotem. Był to Takuro.

- Zauwarzylem, ze mi sie natarczywie przyglądasz. - na twarzy miał uśmiech, taki uwodzicielski, ze nie wytrzymałem. Oczywiście zarumieniłem sie mocno a moje serce przyspieszyło tempa. - Nie wiem, moze zle wyglądam? - nadal mu towarzyszył ten uśmiech.

- Nie Takuro-san. Wyglada pan dzisiaj dobrze - wpatrywałem sie w jeden punkt na podłodze i słyszałem cichy śmiech nauczyciela.

- Dobrze, możesz isc. Widzimy sie jutro. - strasznie mi ulżyło. Wyszłem z sali i udałem sie do domu, pierwszy dzień był wyczerpujący.

To jest pierwsze opowiadanie tego typu :) Piszcie komentarze czy wam sie podoba, i czy mam kontynuować :D

Zaniedbałe serce | YaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz