Cały dzień myślałam nad tym co mam zrobić z tym że jestem lamuską. Wymyśliłam jedynie to że musze sie zmienić. Właśnie skończyłam moją ostatnią lekcje i stałam przy szafce by włożyć wszystkie moje książki i zeszyty. Kątem oka zauważyłam opartego o niebieskie szafki Nash'a.
Pasują mu do oczu. W sumie wygląda dość seksownie, ale niee to taki dla mnie barat tylko i wyłącznie. Słodko by wyglądali z Lily.
- Lucy.. - powiedział smutnym głosem.
Szczerze? Tęskniłam za nim i to bardzo. On po prostu nie chciał mi tego mówić a mimo to mnie lubi i naprawde mu zależy. Głupio mi było że tak go potraktowałam.
- Uwierz mi, to nie tak jak myślisz. Naprawde cie lubie, wybacz mi. Nie chce byś nie odzywała sie do mnie - mówił z przykrością w głosie
Nie jestem i nie byłam zła na niego. Ale pomyślałam że tylko w taki sposób mi pomoże.
Zamknęłam drzwiczki od szafki i stanęłam naprzeciwko chłopaka, krzyżują rece na piersiach.
- Okej, wybaczam. Ale masz ze mnie zrobić normalną dziewczne, nie zdzire ani kujonke - mówiłam z powagą trzymając podbródek w górze. Chłopak patrzył na mnie chwile z otwartymi ustami po czym wybuchł głośnym śmiechem.
- Gdybyś siebie widziała - mówił przez śmiech trzymając sie za brzuch.Fakt mogło to wyglądać smiesznie ponieważ byłam dużo mniejsza niż Nash.
- U jakaś ty groźna Carter - mówił śmiesznym głosem, zaśmiałam sie cicho - no jasne dzibasku mój że zrobie z ciebie super laske - powiedział do mnie jak do jakiegoś pieska, pochylając sie tak by nasze twarze były na tej samej wysokości i uszczypnął mnie w polik.
- To nasze spotkanie nadal aktualne? - zapytałam patrząc w jego niebieskie oczy. Pokiwał twierdząco głową i stanął obok mnie, podając mi swoje ramie, spłonąłam moją dłoń otulając jego umięśnione przedramie. Wyszliśmy ze szkoły jak pary w 80 latach.- To gdzie idzemy Nash? - spytałam kiedy przekroczyliśmy teren szkoły.
- Miałem zamiar zabrać cie do domu.. ale mój brat jest - powiedział robiąc sztuczną smutną mine.
- Wstydzisz sie mnie? - spojrzałam zdziwiona na chłopaka on za to przewrócił oczami i głośno westchnął.
- A myślałem że sie nie domyślisz - powiedział uśmiechając sie a ja wbiłam mu palec pod rzebra.
- Ała, przecież żartuje - zaśmiał sie cicho.
- Pff nie śmieszne - poczochrał moje włosy.
- Nie pffykaj na mnie - powiedział przypadkowo opluwając mój policzek ślina. Otworzyłam zdziwiona usta i ztrzepnęłam śline chłopaka.
- Jak ja cie zaraz pffykne - powiedziałam równie "przypadkowo" opluwając go.
- Carter! - krzyknął sztucznie zły Nash po czym zaczął łaskotać mój brzuch. Wyrwałam sie z jego rąk i szybko dobiegłam od niego. Chłopak miał dużo lepszą kondycję od mojej przez co z łatwością mnie dogonił. Złapał mnie za biodra i przerzucił przez prawe ramie.
- Nash puszczaj! - powiedziałam przez śmiech.
- Będzie na mnie pffykać - powiedział pod nosem i szedł dalej ze mną na swoim barku.Po paru minutach chłopak postawił mnie na ziemie.
- Dziekuje? - powiedziałam poprawiając granatowy sweter. Chłopak uśmiechnął sie w moją strone i wyjął z tylnej kieszeni swój portfel a z niego złotą karte.
- Ta mam swoje oszczędności, oddasz kiedy indziej. A teraz zabieram cie na zakupy - powiedział pokazując swoje białe zęby. Złapał mnie za nadgarstek i poprowadził do galerii.
- Dobra to zaczynamy od podstawy twojego stylu - zatrzymał sie po przejściu przez obrotowe drzwi. Spojrzał na mnie od góry do dołu, obrócił mnie pare razy.
- Masz fajny tyłek trzeba go podkreślić - powiedział patrząc na mnie kiedy stałam bokiem do niego.
- Nash! - moje policzki zarumieniły sie a ja pacnęłam go ręka ramie lecz chłopaka nawet niedgrnał.
- No co? Taka prawda - powiedział ze zdziwieniem po czym zarzucił swoją rękę na moje barki, przyciągając mnie tym do siebie - idziemy tam - pokazał palcem na sklep z bielizną po czym pociągnął mnie w strone pomieszczenia.
- Nash ja nie.. - nie skończyłam kiedy chłopak mi przerwał.
- Chyba to ja miałem zrobić z ciebie super laske? Więc nie przetrwaj i siedź cicho - uśmiechnął sie i przekroczył próg sklepu. Pomaszerowałam za niebiesko okim brunetem. Stał obok manekina który miał na sobie prześwitującą koronkową bielizne.
- Co myślisz? - powiedział patrząc na mnie.
- Zbyt dziwkarskie - mruknęłam pod nosem. Zmierzył mnie wzrokiem i przewrócił oczami. Westchnął i powiedział cicho pod nosem "to nie będzie łatwe"Wychodziliśmy już ostatniego sklepu, ledwo szłam z tymi torebkami pełnymi ciuchów i nie tylko bo było tam też kilka par butów jak i torebek. Nash też kupił pare rzeczy dla siebie. Szliśmy w strone fryzjera, przechodząc obok jednego z sklepów w oko wpadła mi piękna beżowo-łososiową sukienke zawiązywaną stylu na szyji. Odsłonięty dekolt, zawężana taśma podkreślała talię a od pasa w dół zrobiona z rozkloszowanej halki kończąca sie do połowy uda.
- Wyglądałabyś jak księżniczka - usłyszałam męski głos tuż obok mojego ucha.
- Nie chodze w sukienkach - powiedziałam odchodząc od wystawy sklepu. Chłopak po chwili podbiegł do mnie i weszliśmy do fryzjera, jedna z kobiet zajęła sie moimi włosami. Po podrasowaniu moich ich poszliśmy do kosmetyczki która zajęła sie lekkim dziewczęcym makijażem.10 PM
Staliśmy pod moim domem kiedy chłopak podawał mi torby pełne ciuchów.
- Nash - powiedziałam cicho kiedy chłopak miał zamiar odejść - dziekuje ci za wszystko - dodałam patrząc mu w błękitne oczy a na jego usta wkradł sie lekki uśmieszek.
- Drobiag, szkoda tylko że już nie moge mówić do ciebie kujonko - mówiąc to zrobił kilka kroków w tył - do jutra! - krzyknął kiedy był już kilka metrów dalej. Pomachałam do chłopaka po czym pociągnęłam za klamke drzwi wejściowych do mojego domu.
U progu przywitała mnie czerwona ze złości ciotka Amber ale szybko jej wyraz twarzy sie zmienił, otworzyła szeroko usta widząc nową Lucy.Ha! I co kto teraz ma lepszy gust?
- Zamknij usta bo zaraz ślina ci pocieknie - powiedziałam omijając kobiete i powędrowałam w kierunku mojego pokoju.
Czuje sie tak dobrze.
Westchnęłam i odłożyłam torby na ziemie.
Ciotki reakcja była świetna ciekawe co w szkole pomyślą? Szczególnie Holly, w końcu da mi spokój. Może wtedy bede mieć szanse u kogokolwiek.
==========================
Kto jest gotów poznać nową Lucy?Ps. Sukienka jest podoba jak na zdjęciu, wybacznie nie umiem opisywać ubrań xoxo
CZYTASZ
Friend or Boyfriend? || Magcon
CasualeLucy jest zwykła nastolatka w nowej szkole. Przeważnie nie była zbyt lubina. Była skromną i cichą dziewczyną. Co sie stanie gdy zderzy sie z licealnym życiem? Jak sobie poradzi? Co zrobi kiedy na jej drodze stanie miłość życia? 1. Miejsce 1 pod #mag...