Już na starcie się stawiają
Zaraz na tor wyruszają.
Taśma do górę strzeliła
I emocje wyzwoliłaW pierwszym łuku się składają
Jednak już nie wyjeżdżają
Na trybunach przerażenie
Każdy czeka na zbawienieWielka cisza panowała
Gdy karetka go zabrała
W parku maszyn zamieszanie
Czy chłopak na nogi wstanieMecz nie będzie już wznowiony
Nikt tym nie jest zaskoczony
Każdy wierzy w przebudzenie
W rychłe kariery wznowienieWalczą o życie chłopaka
Nastoletniego Polaka
Lekarz z Bydgoszczy już leci
Na mszach świętych modlą dzieciSześć dni trudna walka trwała
Sił rodzinie wiara dała
Lecz dziś wszystko zakończone
Jego życie już skończoneKiedyś śmigałeś na dworze
Dziś zaś po niebiańskim torze
Sektor niebo cię tam wspiera
W Ziemskim zaś pustka doskwiera