62

22.6K 1.5K 309
                                    

Liam

Słysząc budzik z telefonu Angelici, natychmiast się budzę. Załamuję się faktem, że rozbrzmiewającą piosenką jest któraś z One Direction. Zaspany łapię za jej komórkę i próbuję wyłączyć budzik, jednak ten chyba się zaciął.

- Angelica? - szepczę, próbując ją obudzić, jednak uświadamiam sobie jakie to bezsensowne - przecież nawet budzik jej nie obudził.

Wstaję, podchodzę do krawędzi łóżka i ściągam z niego kołdrę. Dziewczyna jednak jak spała, tak śpi dalej. Pierwszą myślą na to co zrobić dalej, jest oblanie jej zimną wodą, jednak wiem jak bardzo byłaby zła. Lubię się z nią droczyć, ale kto wie co zrobiłaby wkurzona Angelica o poranku.

W końcu rozpoznaję lecącą piosenkę - I would. To w sumie trochę przerażające, że ją kojarzę. Ale cóż, muszę znać jakiekolwiek piosenki na koncert, a przecież nie zapytam się Angelici w które powinienem się zagłębić. Wyśmiałaby mnie, że w ogóle staram się ich polubić i w życiu się jej nie przyznam, że się trochę do nich przekonałem. Ale tylko trochę.

Skoro nadal śpi, to postanawiam iść się od razu przebrać do łazienki.

Gdy wracam i zastaję ją nadal śpiącą (mam już serdecznie dosyć tej piosenki), przychodzi mi do głowy nowy pomysł na obudzenie jej. Łapię jej gołe stopy i zaczynam delikatnie łaskotać. Od razu dostrzegam powiększający się uśmiech na twarzy śpiącej dziewczyny.

- Liam, zostaw - jęczy przez śmiech, jeszcze zaspana. Gdy nie przestaję, zaczyna się szarpać. - Liaam no puszczaj!

Wedle jej prośby zostawiam ją w spokoju, po czym łapię jej telefon i go podaję.

- Wyłącz to, błagam - ta piosenka leci już trzeci raz.

- Nie potrafisz wyłączyć budzika? - śmieje się, ale po chwili mocowania się z telefonem, krzywi się. - Dobra, ja też nie potrafię.

Chwilę jeszcze się z nim męczy, po czym udaje jej się go całkowicie wyłączyć.

- Teraz ta piosenka będzie mi chodzić przez cały dzień po głowie - mówię z wyrzutem.

- Nie tylko tobie - puszcza mi oczko, po czym spogląda na godzinę i wytrzeszcza oczy. - Spóźnię się do szkoły!

Wstaje, w pośpiechu bierze ubrania z szafy, po czym biegnie do łazienki. Wyciągam swój telefon i czekając na nią gram w Happy Wheels. Sposób w jaki postaci odrywają się czasem części ciała jest przezabawny. Boże, brzmię jak psychopata.

Nim się spostrzegę, Angelica wbiega do pokoju, pakując plecak i zbiegając na dół. Gdy bierze klucze i chce wyjść z domu, zatrzymuję ją.

- Hej, a śniadanie? - kręci głową, otwierając w pośpiechu drzwi i wychodzi.

- Spóźnię się do szkoły! Nie mogę się spóźnić! - odpowiada spanikowana pospieszając mnie do wyjścia, więc nie mając wyboru wychodzę za nią.

Wsiadamy do mojego samochodu, a ja nie rozumiejąc jej problemu, pytam:

- Dlaczego nie możesz się spóźnić? - ruszam, a ona wbija we mnie spojrzenie, jakby odpowiedź na moje pytanie była oczywista.

Internetowa znajomośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz