*Mellody *
- chłopaki czas zbierać się do szkoły!
Z całego gangu do szkoły chodzę ja,Oliwier, Max, Sebastian, Kamil i Alan. Izabel ma to z głowy, bo razem z moim kuzykem mają 20 lat.
Mimo że przyjaźnie się z Isabel to ona nie jest w mojej paczce, bo twierdzi, że lubi tylko mnie.
W moim wieku jest tylko Seba i to on jest moim najlepszym przyjacielem. Kocham go jak swojego brata!
- to teraz najważniejsze pytanie jedziemy samochodami, czy motorami?- zapytał Alan
- ja jadę ścigaczem! - powiedziała.
- ja tak samo, bo wiecie muszę pilnować mojej przyjaciółki.
Oczywiście Max jak zwykle miał już coś zaplanowane. No, bo po co zrobić coś oczywistego skoro można wpaść na jakiś genialny plan!
- chce wam się jechać do szkoły czy robimy sobie wolne?
- ja już myślałam, że nikt nie zapyta. Oczywiście, że zwiewamy...
Reszta zgodnie pokiwała głowami... Zdecydowaliśmy, że najpierw pojedziemy na zakupy, a potem zrobimy sobie piknik.
Gdy jadąc na motorze czuje ten wiatr i tą wolność. Uświadamiam sobie, że to jest to co kocham i nikt nie może mi tego zabrać.
Jechałam cały czas 200 na godzinę to nie jest tak, że chce kogoś lub siebie zabić. Po prostu mnie wolna jazda nudzi. Pewnie zastanawiacie się jak to dziewczyna z gangu nie chce, zabijać?! Otóż moi drodzy my stworzyliśmy coś takiego jak gang wolności. Nie trzymamy tu nikogo na siłę, nie zabijamy. My hakujemy, kradniemy, potrafimy mocno pobić ale to ostateczny ruch. Naszym głównym celem jest wygrywanie nielegalnych zawodów tańca, wyścigów na motorach i samochodowych.
Wiecie co to pasja? No to właśnie to wszystko jest naszą wspólną pasją. Czy mamy problemy z prawem no pewnie, ale Kevin zazwyczaj bierze to na siebie. Choć inni chłopcy też biorą wine na siebie, żeby chronić nas do puki się uczymy. Myślicie, że mi tak łatwo jest patrzeć jak za każdym razem dostaje im się za mnie. Choć niektórzy policjanci się nas boją, ale nic im nie zrobiliśmy przysięgam!
* Daniel *
-Chłopaki zbieramy się do szkoły- krzyknąłem
- dobra ale najpierw kierunek sklep- powiedział zawsze głodny Luke
Oczywiście nie mogliśmy mu odmówić, bo zrobił by straszną awanturę. Twierdząc, że go głodzimy, a potem zniszczył by coś w domu, a nie chce mi się znowu kupować telewizora.
- o ja, ale cacka!- mówi Justin, pokazując na dwa motocykle.
- nom. Ciekawe jaki facet jeździ na tej maszynie.
Gdy wreszcie znaleźliśmy się w sklepie, zobaczyłem tamtą tajemniczą dziewczynę wykłucającą się z dwoma chłopakami...
- Alan nie pękaj Szerin nam nic nie zrobi... A jak nie będziesz peplał to pewnie się nawet nie dowie, że nie byliśmy w tej przeklętej szkole.
- okej, okej to ja idę po napoje...- powiedział chłopak podnosząc ręce w geście poddania
- Mellody?!
- co Sebastian?
- ścigamy się do wodospadu?- zapytał z miną szczeniaczka
- Ale mam nadzieję, że pogodziłeś się już z przegranął! Dobra zbieramy ekipę i jedziemy...- powiedziała i pobiegła razem z chłopakiem
- chłopaki to ta dziewczyna, o której wam mówiłem.
- a ja kojarzę to nazwisko - powiedział Igor
Gdy wyszliśmy ze sklepu zobaczyliśmy grupę osób, no między tymi chłopakami była też ta dziewczyna. Chyba coś im tłumaczyła, bo żywo gestykulowała.
- Chłopaki jedziemy czy będziemy cały dzień pod sklepem stali? - krzyknęła- Jedziemy!
- dobra to ja z Mellodyją na motorach się ścigamy a wy do samochodów...
CZYTASZ
Kolejne Podejście |KOREKTA |
ActionCzasami jest tak, że człowiek gubi się w życiu, goniąc za sławą i pieniędzmi. Zapominamy o tym, że staliśmy się taką osobą jaką zawsze gardziliśmy. Stałam się tym kim się stałam... Zapomniałam, że to co robię to nie jest spełnienie marzeń... Na sz...