2

1.7K 162 9
                                    

Minęło kilka dni od czasu, gdy Stiles poznał Dereka. Od tamtej pory młodszy chłopak nie słyszał głosu fotografa, a Scott również o nim nie wspominał. Stiles był niecierpliwy i ciekawski, chciał wiedzieć wszystko o Dereku: co lubi na śniadanie, jakie robi zdjęcia, jak pachnie i w co się ubiera.

Była sobota, a Stiles leżał w swoim łóżku, z głośników płynął remix piosenki Destiny's Child zatytułowany "Say My Name".

- Synku, ktoś na ciebie czeka w salonie - Noah Stilinski pojawił się w progu, by po chwili zniknąć. Młody chłopak, pomagając sobie swoją metalową laską, zszedł na dół domu.

- Dzień dobry, Stiles - głos Dereka był zachrypnięty, ale jednocześnie łagodny. Stiles wyczuł zapach kawy i papierosów. Czy tak właśnie pachniał starszy mężczyzna?

- Cześć, co tu robisz? - zapytał, ostrożnie wymacując fotel. Usiadł i delikatnie uderzał laską o podłogę, aż natrafił na stopę Dereka. Zwrot głowy w lewą stronę sprawiał wrażenie, jakby Stilinski patrzył na Hale'a.

- Scott napisał do mnie z prośbą, żebym spędził z tobą trochę czasu. McCall musi pomóc mamie w szpitalu, dlatego nie może dziś przyjść - wyjaśnił fotograf. Drzwi frontowe zamknęły się z trzaskiem, oznajmiając, że szeryf wyszedł do pracy.

- Dlaczego zgodziłeś się ze mną zostać? - zapytał młodszy. Derek mógłby uznać tę dociekliwość za irytującą, ale była w niej pewna uroczystość. Stiles pragnął wiedzieć wszystko: jaki jest świat, jacy są ludzie i jaka jest pogoda. Chciał znać odpowiedzi na wszystkie pytania, jakby miało to przywrócić mu wzrok.

- Nie wiem, dlaczego się zgodziłem - przyznał Hale. Przez chwilę siedzieli w ciszy, którą przerwał Stiles.

- Mam nadzieję, że nie jest ci mnie żal. Nie potrzebuję litości - jego słowa były dla Dereka jak cios. Z drugiej strony byli do siebie podobni. Fotograf również nie chciał być traktowany z litością.

- Współczuję ci twojej straty, ale nie siedzę tu przez to. Nie lituję się nad tobą - głos starszego mężczyzny stał się nagle bardziej oschły i nieco groźniejszy.

- W porządku - odpowiedział Stiles, po czym zapadła między nimi cisza. Za oknem słychać było szum drzew, przejeżdżające samochody i kapanie wody w zlewie w kuchni.

- Nie zawsze byłem niewidomy...

- Wiem, Scott mi powiedział - przerwał Derek. Starszy mężczyzna poprawił się na kanapie, co Stiles doskonale usłyszał dzięki skrzypieniu sprężyn.

- Scott tak po prostu opowiada ci historię swojego niewidomego kumpla? - zapytał Stilinski, śmiejąc się gorzko. Hale wciągnął głęboko powietrze.

- Zapytałem o kilka rzeczy - wyjaśnił spokojnie. Stiles wydał z siebie ciche "aha", po czym wstał i, pomagając sobie laską, poszedł do kuchni. Znał każdy szczegół swojego domu na pamięć.

~2002 rok~

Minęły dwa tygodnie od wypadku, który pozbawił Stilesa matki oraz wzroku. Pogrzeb był bolesny, ale chłopiec zapamiętał swoją mamę jako uśmiechniętą kobietę wychodzącą z gmachu poczty. Chwilę potem stracił wzrok.

Niewidomy chłopiec wrócił właśnie ze szpitala do domu, gdzie zdjęto mu opatrunek z oczu. Kiedyś miał piękne, orzechowe oczy, które niestety teraz były przysłonięte mgłą.

- Lekarz powiedział, że pomimo utraty wzroku będziesz mógł prowadzić w miarę normalne życie - pocieszył go szeryf.

Ojciec uczył syna poruszania się po domu z pomocą laski oraz wyostrzonych zmysłów słuchu i dotyku. Początkowo Stilesowi szło kiepsko. Obijał się o meble, przewracał i często nie wiedział, gdzie jest. W takich momentach wołał tatę, żeby mu pomógł.

~Obecnie~

Stiles znajdował się w kuchni, szukając kawy. Był zmęczony i potrzebował kofeiny.

- Czego szukasz? - zapytał Derek, który pojawił się za chłopakiem. Stał w progu i obserwował jego poczynania.

- Kawy. Tata pewnie znów ją gdzieś przełożył - mruknął Stiles bardziej do siebie niż do Hale'a. Fotograf szybko zlokalizował słoik z kawą i podał go młodszemu.

- Stała na lodówce - powiedział.

- Dziękuję, Derek - słowa Stilesa były ciche, ale na jego twarzy pojawił się uroczy uśmiech. Hale poczuł, że ten uśmiech był jednym z najpiękniejszych widoków, jakie kiedykolwiek miał okazję zobaczyć.

***
Mam nadzieje, że się podoba :) Do następnego!

Widziałem Gwiazdy-Sterek ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz