Uśmiechnęłam się do siostry, przyglądając się jej, kiedy Dorothy wykonywała jej makijaż. Sięgnęła po kubek z wodą i upiła łyka przez słomkę.
- To nie działa, potrzeba mi czegoś mocniejszego – westchnęła. - Zwariuję, przysięgam...
- Już, już, już jestem! Specjalnie dla przyszłej pani Hood! – krzyknęła Su, która pojawiła się w pokoju, pchając przed sobą wózek na którym stała butelka szampana i kilka kieliszków. – Znaczy, wiem że będziesz miała podwójne nazwisko, ale mniejsza. Wiem co jest Ci potrzebne, więc opijmy ostatnie chwile twojej wolności.
- Skąd go wzięłaś? – zapytała Lou.
- A jak myślisz? Z ich zapasów i tak za to zapłacili – machnęła ręką i sięgnęła po butelkę. – Wiedziałam, że na tym weselu będzie różowy, wiedziałam.
- Oni piją tylko różowego szampana – wtrąciłam.
- W życiu nie sądziłam, że to powiem, ale... to takie nasze, okay? – burknęła.
- Awww – wszystkie wydałyśmy z siebie ten dźwięk w jednym czasie, na co moja siostra wywróciła oczami.
- Czasami was nienawidzę.
- Cóż, jako twoja jeszcze nieoficjalna szwagierka – zaczęła Mali. – Mówię, otwierajcie tego szampana.
Mój telefon zaczął dzwonić, więc sięgnęłam po niego i zmarszczyłam lekko brwi, patrząc na ekran.
- Michael?
- Boże... co już zrobili?! – krzyknęła Leen.
- Możesz tu przyjść na chwilę, skarbie?
- Tak, już idę – skierowałam się w stronę wyjścia z apartamentu. – Nalejcie i mi – szepnęłam i opuściłam pokój. – Co zrobiliście?
- Powiedzmy, że koszula Caluma trochę ucierpiała...
- CO?! – wydarłam się biegnąc na drugi koniec korytarza, po czym wparowałam do drugiego apartamentu. – Czy wyście zwariowali?
- Hmm? – Ash spojrzał na mnie, jakby nie wiedział o co chodzi.
- Gdzie Michael?
- Tutaj! – wyszedł zza drzwi, a ja od razu skierowałam się w jego stronę.
- Zabiję Cię, jeśli – złapał mnie za policzek i złączył nasze usta, a ja od razu oddałam pocałunek. Złapałam za jego koszulkę, zaciskając na niej swoje dłonie.
- Też za tobą tęskniłem – szepnął, uśmiechając się zadziornie.
- Piłeś – stwierdziłam. Usłyszałam śmiech za nami.
- Whisky, moja droga – skomentował Roy. - Niektórzy potrzebowali wsparcia - objął ramieniem Hooda.
- Co z koszulą Caluma?
- Co z moją koszulą? – spojrzałam na bruneta. – Wisi sobie – wzruszył ramionami.
- Michael...
- Oj, skarbie...
- Michael.
- Hmm? – uśmiechną się niewinnie.
- Prawie na zawał zeszłam! Wystarczy mi Leen i jej panika, jeszcze ty chcesz żebym...
- Leen panikuje? – Calum znalazł się obok nas, patrząc na mnie z przerażeniem.
- Panikuje to może jednak złe słowo – zaśmiałam się nerwowo. Po co ja tu w ogóle przyszłam? – Jest troszeczkę, ale tylko tak tyci, tyci zdenerwowana, nie przejmuj się...
- Ale jeśli...
- Nie odwoła ślubu – odparłam dobitnie.
- O mój Boże – zdecydowanie mnie zignorował. – A co jeśli...
- No i się zaczęło – westchnęłam. – Calum – spojrzał na mnie, a ja go spoliczkowałam, lekko żeby nie było. Zamrugał kilkukrotnie.
- Dzięki Vi.
- Nie ma za co. A teraz idę do Leen. Oh i Mike - spojrzałam na swojego chłopaka. - Jeszcze jeden taki wygłup, a pożałujesz.
CZYTASZ
Tell me I'm the one • M.C
Hayran Kurgu•Tell me I'm the one• sequel I hate that I want you, skupiający się na wątku Michaela i Vivianne :) Czytanie pierwszej części nie jest konieczne :) #11 w Fanfiction - 14/04/16 #8 - 26/04/16; 29-30/04/16 © 2016 by thebigblueyes