4

1.4K 134 1
                                    

~Trzy miesiące później~

Stiles siedział w swoim pokoju. Był przygnębiony. Minęły już trzy miesiące, odkąd ostatni raz widział Dereka. Wyglądało na to, że mężczyzna go unika. Hale bał się tego, co zrobił. Pocałował młodszego chłopaka i wciąż nie potrafił zrozumieć, dlaczego to zrobił.

Relacje Stilesa ze Scottem również się zmieniły. Zazwyczaj byli nierozłączni, ale teraz? Scott spędzał czas ze swoją dziewczyną, a Stiles całymi dniami był sam. Nawet jego wyniki w szkole zaczęły się pogarszać.

Do drzwi jego pokoju zapukał ojciec, a po chwili wszedł do środka.

- Hej, młody - przywitał się Noah Stilinski, siadając obok syna na łóżku. - Martwię się o ciebie. Czy wszystko gra? - zapytał spokojnie.
Stiles jedynie pokręcił przecząco głową.

- Wierzysz w wilkołaki? - zapytał nagle, a jego pytanie wyraźnie zdziwiło szeryfa. Noah roześmiał się cicho.

- Cóż, kiedyś nie wierzyłem, ale jakiś czas temu zrozumiałem, że Beacon Hills to wręcz latarnia morska dla istot nadprzyrodzonych - odparł poważnym tonem.

- Nie żartuj sobie ze mnie - warknął Stiles.

Szeryf zaczął wyjaśniać, że niektóre z jego spraw kryminalnych były niewytłumaczalne w racjonalny sposób, co wskazywało na działanie sił nadprzyrodzonych. Stiles nie chciał wierzyć ojcu, ale Noah Stilinski nie miał powodu, by kłamać.

Gdy ojciec wyszedł, chłopak został sam ze swoimi myślami.

- Nadal mu nie wierzysz? - głos Dereka zabrzmiał niespodziewanie w pokoju Stilesa.
Hale wszedł przez okno, zamknął je za sobą, a następnie zamknął drzwi, do których niewidomy chłopak właśnie zmierzał. Stiles uderzył twarzą w tors fotografa.

- Nie wierzę wam... Wilkołaki nie istnieją! - krzyknął, uderzając rękami w ciało starszego. Derek zaczął się śmiać.

- Więc dlaczego chciałeś, żebym cię ugryzł?

- Ja nie... Nie wiem - zająkał się Stiles, a po chwili poczuł obejmujące go ramiona. Derek Hale przytulał go, a chłopak mógł wyczuć przez obcisłą koszulkę ciepło i twarde mięśnie mężczyzny. Derek pachniał kawą i papierosami. Stiles już dobrze znał ten zapach.

- Ufasz mi? - zapytał cicho Hale.
Stiles zadrżał, ale wtulił się mocniej w ciało starszego.

- Zbyt szybko ufam ludziom - powiedział smutnym tonem. Derek mógł usłyszeć w jego głosie samotność i bezbronność.

Hale zbliżył się do odsłoniętej szyi chłopaka, delikatnie ją całując. Stiles wciągnął gwałtownie powietrze.

- Jeszcze... - szepnął, po czym poczerwieniał. Derek uznał to za urocze. Cały Stiles był uroczy, a Hale czuł, że zauroczył się w nim od pierwszej chwili.

- Mam cię pocałować? - spytał nieśmiało. Stiles szybko pokiwał głową.

Derek nachylił się, a ich usta spotkały się w pocałunku. Stiles objął szyję starszego, całując go zachłannie, jakby chciał zatrzymać tę chwilę na zawsze. Derek przyparł go do biurka, trzymając twarz młodszego w dłoniach.

Nagle instynkty Hale'a wzięły górę. Wgryzł się w dolną wargę Stilesa. Młodszy krzyknął, gdy z jego wargi zaczęła płynąć krew.

- Kurwa, przepraszam - powiedział Derek cicho, odskakując od chłopaka. Do pokoju wbiegł Noah Stilinski, wołając:

- Co się stało?!

Derek i Stiles patrzyli tylko na siebie, jakby nic innego się nie liczyło.

- Ugryzłeś mnie... Czy to znaczy, że będę taki jak ty? - spytał Stiles z nadzieją. Hale kiwnął głową.

- Nie chciałem tego zrobić... Przepraszam - odparł cicho.

- Jeśli to prawda z tymi wilkołakami, to odzyskam wzrok... - W głosie młodszego słychać było radość.

- Przekonamy się jutro, w pełnię - powiedział Hale, oschle, jakby próbował ukryć swoje emocje.


Derek i Noah rozmawiali przy kawie w kuchni, podczas gdy Stiles spał w swoim pokoju.

- Boję się, że tego nie przeżyje. Jest taki słaby przez swoją ślepotę - powiedział Hale, mieszając kawę w kubku.

- Dlaczego go ugryzłeś? - zapytał Noah chłodno. Był ojcem, który martwił się o życie swojego syna.

- Poniosło mnie... Ale z drugiej strony to jego marzenie. Chce widzieć - odparł Derek, bijąc się z myślami.

- Bądź przy nim jutro. Ja nie wiem, jak zajmować się wilkołakami - stwierdził Stilinski, dopijając kawę.

Derek wiedział jedno: zakochał się w Stilesie. Był jego bratnią duszą, miłością, której nigdy wcześniej nie zaznał. Nie mógł go teraz stracić.

***
Zostały 3 rozdziały do końca. Dajcie znać w komentarzu jak podoba Wam się opowiadanie!

Widziałem Gwiazdy-Sterek ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz