- Mamo! - Krzyknęłam z salonu do mojej mamy, która właśnie gotowała obiad.
- Co? - Odkrzyknęła i obie zaczęłyśmy się śmiać.
Poszłam do kuchni siadając na marmurowej wyspie.
- Dzisiaj przyjdzie Maya na noc. Posiedzimy trochę, obejrzymy jakiś film i pójdziemy do klubu.- powiedziałam łapiąc jabłko i biorąc kęs.
- Dobra to ja pójdę do cioci Megi poplotkować troszkę.
Poszłam do siebie do pokoju i uszykowałam wszystko na przyjście przyjaciółki. Gdy ogarnęłam trochę pokój położyłam się na łóżku przeglądając Twittera.
Na jakimś koncie Update o Harrym znalazłam informację, że wybiera się dzisiaj do klubu ' Nice Guy' . To jest największy klub tutaj, w Londynie. Ta stara hala jest wielka ma aż 3 piętra, a każda sala jest wielkości boiska do piłki nożnej, więc nie ma opcji bym spotkała Harrego. Zawsze jest tam tłum i pełno ludzi czekających, aż zwolni się jakieś miejsce by mogli wejść. Fajnie by było pójść tam dzisiaj z Maya, ale żeby się tam dostać musiałybyśmy stać pod wejściem od 16 a wpuszczają dopiero 6 godzin później.
Poszłam na dół zjeść obiad. Mama akurat kończyła swoją porcję i zaraz poszła myć naczynia.
- Ja to zrobię, mamo.
- Tak?- uśmiechnęła się,a ja kiwnęłam potwierdzająco głową - Dziękuję, Kocham Cię - pocałowała mnie w czoło i pobiegła do swojej sypialni
Po zjedzonym posiłku zaczęłam zmywać naczynia.
- Dobra to ja lecę. Bawcie się dobrze i bezpiecznie.
Po skończeniu mycia ruszyłam w stronę kanapy. Rozłożyłam się na niej i włączyłam kanał muzyczny.
Minęło kilka minut, gdy usłyszałam otwieranie się drzwi.
- Cześć! - od razu usłyszałam radosny głos dziewczyny.
Ściągnęła buty i usiadła koło mnie.
- Ptaszki mi doniosły, że idziemy dzisiaj do 'Nice Guy' - zaczęła się szczerzyć pokazując rząd białych zębów.
- Maya..- zaczęłam zrezygnowana - nie dostaniemy się tam. Tam wpuszczają same szychy.
- Ale możemy chociaż spróbować ?- spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem.
Dla wyjaśnienia : Mamy po 19 lat, jesteśmy fankami 1D od początku ich kariery, ale nie było nam dane ich spotkać. W 2012 wydałam całe moje oszczędności by kupic bilety dla siebie i Mayi lecz okazały się fałszywe. Skończyło tie tak, że nie miałyśmy ani pieniędzy, ani biletów. No cóż, byłam naiwna.
*GODZINA 22*
- Amber. A może dzisiaj jest ten dzień!- Krzyczała trochę już pijana Maya.- Dzień w którym spotkamy Harrego!
Zrobiłam nam ostatniego drinka przed wyjściem. Szybko go wypiłyśmy i poszłyśmy do mojego pokoju się przebrać. Założyłam swoją ulubioną, czerwoną, obcisłą sukienkę i czarne szpilki.
Ruszyłyśmy do klubu. Całą drogę podburzone alkoholem śmiałyśmy się z byle czego.
Pod halą było mnóstwo ludzi.
- Tu musi być tylne wejście - powiedziała podekscytowana przyjaciółkę
Zdecydowałyśmy obejść klub dookoła.
Z tyłu okazało się, że jest tylne wejście, ale tylko dla zaproszonych gości.
- Zaproszenie proszę- powiedział ochroniarz stojący przed bramką.
- No my nie mamy.- Powiedziała Maya kokietując ochroniarza- Możemy się jakoś dogadać.
Zaczęłam się śmiać. Przez alkohol stała się zadziwiająco odważna.
Po chwili pod klub podjechał ciemny samochód i wysiadł z niego wysoki mężczyzna w kapturze.
- Wpuść je Sam. Na mój koszt- powiedział mężczyzna a mi szczęka opadła.
Zaczęłam skakać ze szczęścia.
- Harry! Nadchodzimy!- Krzyknęłam, a nasz wybawiciel zaczął się śmiać.
CZYTASZ
Message I H.S
Teen FictionCo byś zrobiła, gdybyś właśnie się dowiedziała, że nieznajomy z którym piszesz przez ostatnie tygodnie jest twoim idolem?