5

1.3K 131 2
                                    

~Beacon Hills, Czasy obecne~
Była cicha noc co chwilę przerywana przeraźliwym krzykiem Stilesa Stilinskiego. Młody chłopak przechodził przemianę w wilkołaka, czuł jakby jego skóra płonęła a z jego oczu płynęła krew.
-Wytrzymaj Stili, blagam wytrzymaj-Derek Hale trzymał drobną dłoń ślepego chłopaka, starał się zabrać ból przemiany.
-Derek to boli!-krzyknął zwijając się z bólu na podłodze w salonie. Byli przy nim także jego ojciec oraz Scott.
-Dasz radę Batmanie, będzie dobrze-Scott sam nie był pewien swoich słów ale bał się stracić swojego przyjaciela.
Przemiana była bolesna ale na szczęście Stiles nie był agresywny, jego organizm powoli się leczył.
Stili siedział w salonie, na podłodze zrobiła się spora kałuża krwi, którą co chwilę wycierał Scottie.
-Jego oczy się leczął-szepnął nieco zdziwiony ojciec chłopaka. Faktycznie oczy młodego wilkołaka leczyły się ale był to równie bolesny proces co przemiana. Stiles miał wysunięte pazury i kły.
-Jak się czujesz?-spytał Derek podchodząc do swojej Bety. Stili drgnął nieco wystraszony, jego zmysły się polepszyły.
-Słabo mi-wysapał kładąc głowę na poduszkę na kanapie.
-Zdrzemnij się, zasługujesz na to-przykrył chłopaka kocem, niestety nadal nie widział na oczy.
Derek wrócił do kuchni i oparł się o lodówkę.
-Kurwa-przeklnął i potarł twarz dłońmi.
-Spokojnie Hale-rzucił nieco oschle Scott. Alfa chciał już coś powiedzieć ale jedynie zmierzył młodszego surowym spojrzeniem i wyszedł na zewnątrz w celu zapalenia papierosa.
Długo nie odpalał używki, myślał o Stilesie wpatrujac się tępo w papierosa.
Bał się, że przemienił chłopaka w bestie na próżno bo i tak nie odzyska wzroku.
Drzwi od domu otworzyły się kiedy Hale kończył palić papierosa.
-Derek...-usłyszał cichy, wręcz płaczliwy głos Stilesa. Z ust Alfy wydobyło się ciężkie sapnięcie, powoli odwrócił się w stronę swojego bety.
-Stiles...-wydukał patrząc w orzechowe oczy nastolatka, które nie były pokryte mgłą.
-Widzę cie...ja cię widzę Derek!-Stiles zaczął płakać a były to najszczersze łzy radości. Bez zastanowienia wtulił się w rozgrzane ciało swojego Alfy. Derek powoli głaskał chłopaka po włosach, złożył delikatny pocałunek na czubku jego głowy.
-Czy jestem taki jakiego sobie mnie wyobraziłeś?-spytał cicho Alfa. Stilinski spojrzał na niego i pocałował delikatnie w usta.
-Jesteś jeszcze lepszy-wyszeptał a Derek zaczął się uśmiechać, poczochrał chłopaka po włosach i weszli do środka domu.
Hale spotkał się z gratulacjami, podziękowaniami ze strony ojca Stilesa i miłymi słowami Scotta.
-Derek-Stiles odprowadzał swojego Alfę do samochodu.
-Hm?
-Pojedziemy nad morze? Proszę. Chce zobaczyć wodę i piasek i poczuć to wszystko, proszę Derek-chłopak był trochę niższy od Alfy dlatego po chwili tulił się do jego torsu gdy Hale się zgodził na wyjazd.
-Spakuj się, rano po ciebie przyjadę i pojedziemy do Kalifornii nad morze, wynajme nam hotel-Starszy już wszystko zaplanował.
Chłopcy nacieszyli się ostatnimi minutami ze sobą po czym starszy odjechał w stronę centrum gdzie mieszkał.
Stiles był szczęśliwy, że może patrzeć na tak niesamowitego mężczyznę.
***
Mam nadzieje ze się podoba

Widziałem Gwiazdy-Sterek ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz