Derek i Stiles jechali autostradą w stronę kalifornijskiej plaży. Było południe, słońce świeciło wysoko na niebie, a temperatura nie pozostawiała wątpliwości, że lato było w pełni. Stiles z zachwytem wpatrywał się w krajobraz, który migał za oknem - każde drzewo, każdy promień słońca, każdy obłok zdawały się wyjątkowe.
Nagle poczuł na swoim kolanie ciepłą dłoń Dereka. Odwrócił głowę, by spojrzeć na Alfę. Derek Hale, jego wybawca, jego Alfa, uśmiechał się ciepło - tak, jak Stiles zapamiętał ten uśmiech z dawnych chwil.
- Moja mama tak się uśmiechała - powiedział cicho, czując, jak rumieńce malują się na jego policzkach.
Derek wrócił spojrzeniem na drogę.
- Kocham cię - powiedział nagle, jakby nie mógł już dłużej trzymać tych słów w sobie.
Stiles milczał przez chwilę, przytłoczony. Czasem wydawało mu się, że każde wyznanie miłości to wyrok - bał się, że kiedy tylko wypowie te słowa na głos, straci tę osobę. Milczenie trwało przez kolejne kilometry, aż w końcu, zmęczony jazdą, Stiles zasnął na tylnym siedzeniu.
Derek obudził go dopiero wtedy, gdy dotarli do hotelu. Z bagażami w rękach ruszyli do wynajętego pokoju. Młodszy wszedł pierwszy, rozglądając się z ciekawością. Jego wzrok zatrzymał się na dwóch osobnych łóżkach.
- Dlaczego są dwa łóżka? - zapytał zaskoczony.
Derek, stojąc tuż za nim, wyglądał na lekko speszonego. Unikając spojrzenia Stilesa, odpowiedział:
- Nie wiedziałem, czy będziesz chciał spać w jednym łóżku.
Stiles parsknął śmiechem, kręcąc głową z dezaprobatą. Bez słowa przesunął jedno z łóżek, stawiając je obok drugiego.
- Chcesz jednak ze mną spać? - zapytał Derek, z nutą niepewności w głosie.
- Oczywiście, że tak, Derek. Jesteśmy parą, więc to naturalne - odpowiedział Stiles, choć sam w głębi duszy czuł, że sytuacja między nimi była bardziej skomplikowana.
Derek tylko skinął głową, jakby jego myśli były gdzieś daleko. Po chwili zamilkł, po czym powiedział:
- Pójdę pod prysznic, okej?
Stiles potaknęł głową i zajął się rozpakowywaniem ich rzeczy. Rozmyślał o tym, co Derek powiedział wcześniej. "Kocham cię" - słowa te brzmiały w jego głowie jak echo, które z jednej strony dawało mu radość, a z drugiej budziło obawy.
Gdy Derek wyszedł z łazienki, Stiles spojrzał na niego z uśmiechem.
- I jak ci idzie? - zapytał Alfa, widząc, jak chłopak układa ostatnie rzeczy w szafie.
- Już skończyłem - odparł Stiles, odwracając się w stronę mężczyzny.
Obaj spędzili jeszcze chwilę na rozmowach, aż w końcu Derek zaproponował:
- Może pójdziemy na spacer?
- Jest ciemno... - wymamrotał Stiles.
- Moglibyśmy popływać - teraz był naprawdę blisko, dzieliły ich centymetry.
- Jestem zmęczony - powiedział cicho Stiles i przerzucił wzrok z czerwonych tęczówek na usta mężczyzny.
- Oj dopiero będziesz zmęczony - warknął Derek i pchnął nastolatka na szafkę. Zaczęli się całować, wariowali na własnym punkcie, chcieli siebie ze wszystkimi zaletami i wadami.
Usta starszego zeszły na bladą szyje, obojczyki Stilesa. Beta bez wahania ściągnął z siebie t-shirt po czym umieścił swoje kościste palce w ciemnych włosach mężczyzny, przyciągając go do kolejnego pocałunku.
Nagle duża dłoń Alfy znalazła się przyrodzeniu Stilesa, który westchnął po czym odsunął się speszony.

CZYTASZ
Widziałem Gwiazdy-Sterek ZAKOŃCZONE
FanfictionNajwiększym marzeniem niewidomego Stilesa, jest zobaczyć świat. Derek Hale zrobi wszystko by pomóc licealiście, nawet za cenę życia.