Rozdział 5

2K 46 62
                                    

Wyczekiwany dzień tygodnia słońcu nadszedł. Sobota. Ks.Sławek. U mnie. Sami w domu. Horror. Szykuje się niezapomniany wieczór?

Jest godzina 14. Dopiero wstałam. Jakaś totalna masakra.
Nie umalowana, nie uczesana. Jak ja wyglądam? Gorzej niż ci z tego horroru. (Nie nowego bo go nie oglądałam. Jeszcze.)

Cała zestresowana chodzę i nie wiem co mam ze sobą zrobić. Boję się tej 19:30. Już na parę godzin stanie pod moimi drzwiami. Będziemy razem oglądać. RAZEM. To słowo mnie prześladuje.

16:00. Poszłam do sklepu kupić parę drobiazgów na wieczór.
Raczej nie ma co cudować z jedzeniem. Kupię jakieś chipsy, popcorn i jakieś napoje i to będzie na tyle. Ksiądz też człowiek.

18:00. Za półtorej godziny będzie stał pod drzwiami. Czuję to.
Kiedy wróciłam ze sklepu od razu zaczęłam wsypywać wszystko do misek. Teraz wszystko jest gotowe i czeka na ten jedyny moment.

19:20. Już za dziesięć minut.
- Spokojnie, to tylko film, tylko film... Do niczego nie dojdzie... Przynajmniej tak ma być. Ale bym chciała.- muszę się uspokoić. Powtarzam to sobie w myślach.
Może i bez sensu Ale jednak coś daje.

19:30. Słyszę dzwonek do drzwi. Tak to on. To Sławek. Stoi i czeka. Czeka na mnie! Cała rozmachana podchodzę inotwieram drzwi. Stoi w nich przystojny brunet, ubrany w normalne ciuchy. Bez żadnej sutanny.

- Zapraszam. Niech ksiądz wejdzie.- zaproponowałam no bo co innego.
- Dziękuję Aga.- uśmiechną się do mnie.
- To niech ksiądz się rozgości a ja pójdę po laptopa.

Wróciłam z laptopem w ręku. Postawiłam na szafce, podpięłam do telewizora i seans się zaczął.

Siedzieliśmy w odpowiedniej odległości od siebie.

Minęło pół godziny a ja już zaczęłam się bać niektórych scenek. Sławek widząc jak się trzęsę, podsunął się bliżej i mnie przytulił do siebie.
Nie dość że zrobiło mi się cieplej to jeszcze czułam się bezpieczna.
Siedzieliśmy tak z dobrą godzinę. Nadal mnie trzymał w objęciach.
Od czasu do czasu ściskał ramiona mocniej, bo zbyt często dostawałam lekkich drgawek z przerażenia.

Kiedy film się skończył ja lekko przysnęłam. Byłam świadoma tylko tyle że miałam zamknięte oczy. Sławek wziął mnie na ręce i wniósł na górę do mojego pokoju, mojego łóżka.
Było już po pierwszej w nocy. Nagle słyszę że ktoś dzwoni do Sławka. Odebrał a z telefonu dobiegał gruby niski głos. To zapewne był biskup.
Coś tam mówił że gdzie ty jesteś o tej porze. Gdzie śpisz iyp. Sławek powiedział że jest u starego kolegi którego nie widział parę lat. I u niego będzie spał. Biskup zgodził się. Po chwili słyszę dźwięk rozłączonej słuchawki.

Sławek nie wiem jakim cudem Ale położył się koło mnie i mówił coś do mnie Ale ja już nie słyszałam bo poszłam spać. Zasnęłam.

Obudziłam się koło 4:05. Sławek siedział obok na łóżku. Podnioslam się i zapytałam się gdzie spał czy coś jadł.
Odpowiedział że spał na podłodze w moim pokoju. Nie chciał mnie zostawiać samej.
Jeszcze nic nie jadł.
Więc chciałam już wstawać z łóżka kiedy on podsunął się bliżej mnie i powiedział ze wcale nie jest głodny.
Kiedy był tak blisko mnie... Postanowiłam że zrobię pierwszy krok.

Pocałowałam go. W jego ustach poczułam smak mięty.
On od razu odwzajemnił pocałunek jeszcze bardziej namiętny. Po sekundzie powiedział:- Jestem głodny. Ale głodny Ciebie. Głodny Twojej obecności.-  i zaczął mnie całować i pieścić w miejscach intymnych... To jest coś.

Powoli zaczął ściągać ze mnie ubrania. W pewnym momencie wziął mnie przygniutł lekko do ściany i zaczął przyssywać się do mojej szyi. Zrobił mi dwie malinki po czym rzucił lekko na łóżko i zaczął zdejmować spodnie i koszule. Czułam jak zaraz zrobię coś zakazanego coś o czym zawsze marzyłam.
Czułam jak po pewnym momencie coś we mnie wchodziło. Piszczałam z podniecenia. Go to jeszcze bardziej nakręcało i robił to szybciej i mocniej. Jest tak idealnie.... Z każdą sekundą kochałam go mocniej.

Robiliśmy to prze prawie dwie godziny. Koło 10 obudziliśmy się koło siebie. Wtuleni jak nigdy.
- Kocham Cię ...- Odrzekłam szczepcząc mu do ucha.
- Kocham Cię myszki moja..- odpowiedział całując moje obojczyki. Schodził niżej....
I znowu to zrobiliśmy...
O dziwo już mnie nic nie bolało. Było tak idealnie ze nie czuć było żadnego bólu.

Zadalam sobie pytanie w myślach:- Co my najlepszego robimy?  To jest ksiądz a ja jestem zwykłą dziewczyną. Dziewczyna i Ksiądz?

Dziewczyna I KsiądzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz