12

222 27 6
                                    

Pożegnałam się z chłopcami i szybko wysiadłam z samochodu. Pobiegłam w stronę mojego domu, żeby czym prędzej schować się pod jakiekolwiek zadaszenie. Wciąż padało, a ja naprawdę nie chciałam zmoknąć, a następnie zachorować, bo w końcu za tydzień lecę na wyspę Bali... co prawda w celach służbowych, no ale taka praca to czysta przyjemność.

Wygrzebałam kluczyk z torebki i otworzyłam drzwi. Wparowałam do środka jak opętana, ponieważ MUSIAŁAM zadzwonić do Maddie. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam jej numer.

- Halo? - odebrała po drugim sygnale. - Co jest?
- Jadę na wakacje z 5 Seconds of Summer, a Ashton Irwin zaprosił mnie na kawę. Jak bardzo jest ze mną źle? - powiedziałam na wolno.
- Będę za 20 minut, ale zamów pizzę - odparła znudzonym głosem, po czym się rozłączyła. Ja natomiast zadzwoniłam po naszą ulubioną pizzę, a następnie poszłam przebrać się w luźniejsze ciuchy. Zdążyłam jeszcze spiąć włosy w koka i wyłożyć naczynia ze zmywarki, ponieważ miałam jeszcze trochę czasu do pojawienia się Maddie. Kiedy zadzwoniła do drzwi pobiegłam jej otworzyć, po czym od razu się do niej przytuliłam.

- Och, okej? - powiedziała nieco zaskoczona, bo rzadko kiedy witam ją z takim entuzjazmem. - Jest już pizza?? Nie będę cię słuchać kiedy jestem głodna.

I oto dowód, że Maddie jest moją prawdziwą przyjaciółką.

Dostawca przyjechał jakieś dziesięć minut później, więc zapłaciłam za pizzę i podałam ją jak najszybciej mojej przyjaciółce.

- Więc chłopcy chcieli, żebym pojechała z nimi... - zaczęłam, ale nie dane było mi skończyć.
- Masz ketchup? - zapytała otwierając pudełko.
- Yghhh, już ci daję - powiedziałam i pobiegłam do kuchni, a następnie wzięłam ketchup i wróciłam do Madd. - Trzymaj.
- Dzięki - wymamrotała i zaczęła jeść pierwszy kawałek.

- Jak już wcześniej mówiłam, lecę z chłopakami na wakacje. Oczywiście w celach służbowych. No wiesz, będę im robiła zdjęcia, a przy okazji trochę wypocznę. Plus, prawdopodobnie dostanę podwyżkę. Druga sprawa jest taka, że Ashton zaprosił mnie dzisiaj na kawę i... matko Madd, możesz przestać mlaskać?? Dzięki. Ogólnie było miło, fajnie się nam gadało. Ale zaczęło padać i jakoś tak wyszło, że się przytuliliśmy - powiedziałam z małym grymasem na twarzy, a zarazem oczekując odpowiedzi. - Najadłaś się już? - zapytałam nieco zniecierpliwiona.
- Mhm - oblizała palce, a następnie usadowiła się naprzeciwko mnie i popatrzyła mi prosto w oczy.
- Więc?
- Nie poznaję cię, Ash. Najpierw mówisz jak bardzo ich nie lubisz i nie chcesz z nimi współpracować, a teraz co?
- Hej to nie tak, po prostu... - odpowiedziałam zaskoczona reakcją Madd.
- Och, i po kilku tygodniach znajomości zapraszają cię na wakacje? Ashley, to się nie skończy dobrze - Madd wstała i bez słowa powędrowała do łazienki. Nienasycona rozmową podreptałam za nią. Usiadłam na brzegu wanny podczas gdy ona myła ręce ubrudzone pizzą.
- Nic więcej nie powiesz? - zapytałam.
- Raczej nie.
- To co mam twoim zdaniem zrobić? - zapytałam kiedy wycierała mokre ręce. Popatrzyła na mnie tym swoim znudzonym i pełnym pogardy wzrokiem, po czym zaczęła mówić.
- Po prostu przystopuj. To wszystko dzieje się za szybko, przez co wydaje mi się, że możesz mieć kłopoty. Nie wiesz o nich wszystkiego, tak samo jak oni nie wiedzą wszystkiego o tobie. Nie chcę mieć wyrzutów sumienia za to, że cię w to wplątałam. Rozumiesz?
- Chyba tak.
- Chodźmy coś pooglądać, o ile dobrze kojarzę to zaraz powinien zacząć się film z Channingiem Tatumem - uśmiechnęła się jak gdyby nigdy nic. Jednak pomimo wszystko odwzajemniłam uśmiech, bo dobrze wiem jak bardzo lubi tego aktora.

~~~

⭐⭐⭐&💭💭💭

photographer //5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz