Rozdział 44

4.3K 310 13
                                    

- Misty obudź się! - Usłyszałam krzyk nad uchem i podskoczyłam uderzając Iana w głowę.

- Au! Nie rób tak więcej! - Mruknęłam.

- Ciebie to bolało?! Przywaliłaś mi z całej siły! 

- Bo mnie wystraszyłeś! - Powiedziałam i zaśmialiśmy się.

- Przyniosłem twoja torbę. 

- Super... Szybko ci się przypomniało! Widzisz w czym musiałam spać?! - Mruknęłam.

- Siedzisz pod kołdrą...

- A... No tak... W każdym bądź razie nie miałam w czym spać!

- Dobra przepraszam! - Powiedział i podniósł ręce w geście obronnym. - To się więcej nie powtórzy! A jak będziemy na treningu to wstawią ci tu szafę i resztę ubrań znajdziesz w środku. 

- Mogę iść się ogarnąć? - Zapytałam a on pokiwał głową i usiadł na skraju łóżka.

Wzięłam szybki prysznic i doprowadziłam się do stanu zero, szybko ubrałam pierwszy dres i top jaki znalazłam w torbie. Wyszłam z łazienki i ubrałam trampki, które stały obok drzwi. 

Ian szybko wstał i otworzył przede mną drzwi. 

- Panie przodem. - Powiedział.

- To czemu nie wychodzisz? - Zapytałam i wybuchnęłam śmiechem. - Przepraszam! - Powiedziałam cały czas śmiejąc się. - Dziękuję. Już idę. - Powiedziałam kiedy zobaczyłam jego minę. 

Ian tylko westchnął i zamknął za sobą drzwi. 

Szliśmy ramie w ramie zupełnie się nie odzywając. Gdyby przeleciała mucha spokojnie usłyszelibyśmy to. Zasadniczo nie była to niezręczna cisza. Wręcz przeciwnie. 

- Dlaczego na początku taki byłeś? - Zapytałam w końcu.

- Jaki? 

- Byłeś gotowy mnie zabić? 

- A taki... Po prostu mocno pokłóciliśmy się przed wypadkiem. 

- O co poszło? - Zapytałam.

- Już nieważne. - Powiedział i położył mi rękę na ramię. 

Szybko jednak podniosłam jego rękę i położyłam na drugie ramie. 

- Nie wzięłam bluzy. - Podziałałam. - A tak jest mi cieplej. - Dodałam. 

- Chcesz bluzę? - Zapytał a ja szybko pokiwałam głową.

- Dzięki. - Odparłam kiedy ją założyłam. 

- Nie zostawię damy w opałach. - Powiedział a ja wybuchnęłam śmiechem. - Chociaż wiem, że gdybym sam ci tego nie zaproponował to sama byś ją wzięła...

- Dokładnie. - Powiedziałam ale tym razem to on się zaśmiał. 

- Szczerze mówiąc bez twoich wcześniejszych wspomnień jest lepiej. Mogę poznać prawdziwą ciebie bez tych wszystkich uprzedzeń które mieliśmy do siebie. 

- Co się między nami stało? - Zapytałam.

- Zanim cię zwerbowaliśmy byliśmy na kilku akcjach ale w innych agencjach... - Powiedział ale nie spojrzał w moją stronę. - Zanim zapytasz. Po prostu mieliśmy za zadanie zabicie siebie nawzajem. 

- Oh... 

- No tak... Bywało ciężko ale teraz pracujemy razem.  Na razie to musisz przejść szkolenie ale później będziemy pracowali. 

Porwana po raz drugiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz