Wprowadzenie

1K 59 11
                                    


Nie jestem członkiem Akatsuki. Wiem, że gdyby mnie przyjęli, to tylko po to, by wywalić mnie na zbity pysk. Nie. Jestem kimś o wiele gorszym. Nie cierpią mnie, próbują powstrzymać za wszelką cenę, ale nigdy im się to nie uda, choćby nie wiem, jak bardzo się starali. Jestem Zimorodkiem – narratorem całej tej historii.

Przypałętałam się pewnego dnia, jak jakiś bezdomny kocur. To chyba trafne określenie, bo nieważne, ile razy mnie przeganiali, zawsze wracałam, choć odpędzano mnie butem. I ogniem. I kosą. I... kilkoma bombami... I chyba gdzieś przed oczami mrugnął mi wodny rekin, choć głowy bym nie dała.

Nie znają mojego prawdziwego imienia. To dobrze. Zimorodek mi się podoba. Chociaż dla Hidana nadal jestem panią lekkich obyczajów.

Tak się jakoś złożyło, że siedzę w ich kryjówce, laptop działa, a jest co opisywać. Akatsuki potrzebuje nowych funduszy, a odkąd Kakuzu usłyszał, że mają wielu fanów, postanowił zagrać z nimi w butelkę. Właśnie teraz stoi nade mną i każe mi to wszystko pisać, bo inaczej znowu mnie wyrzucą. Nie chcę wychodzić na dwór – pada deszcz, błyskają pioruny...

- Pospiesz się – ponaglił mnie łowca głów. – I tego nie pisz. Tego też nie. Zimorodku!

Skuliłam się, chichocząc pod nosem. Moim zadaniem jest opisywanie wszystkiego, co się tu dzieje. Zebrali się wszyscy. Poza Konan. Ona powiedziała, że nie zamierza brać udziału w czymś takim, odkąd jest damą.

Zasady gry są proste. Jestem sędzią i oceniam, czy wszystko przebiega zgodnie z regułami. Każdy z Was, Ci, którzy to czytacie, kręci butelką i zadaje pytanie, lub wyzwanie wylosowanej postaci. Oczywiście przed zakręceniem musicie zapłacić Kakuzu, inaczej ta gra nie miałaby sensu. (Stary dusigrosz...). Oberwałam w głowę! Nie wiem za co!

Jestem pośrednikiem między Wami, a nimi. Nie będzie to łatwa praca, ale hej! Mam okazję popatrzeć, jak się wygłupiają! Nade mną przeleciał właśnie but Hidana. Lepiej przestanę czytać na głos to, co piszę.

- Czytaj, Zimorodku! Będziemy wiedzieli, czy nie kłamiesz, un! – Zażądał Deidara.

- Chyba, że masz coś do ukrycia? – Spytał Pain.

- Absolutnie nic. Będę opisywać wszystko. Cokolwiek by to nie było – odparłam, pocierając nerwowo kark. – W końcu taka rola narratora, prawda?

- Więc lepiej, żebyś nie kazała nam dłużej czekać i zaczęła zbierać pytania i wyzwania – powiedział znudzonym głosem Sasori, bawiąc się niewielką marionetką. – Wcale się nie bawię, tylko ją testuję!

Obruszył się i pewnie by zaczerwienił, gdyby nie był lalką. Moja ręka sama dała mi z liścia... Dziwne.

Nie jestem narratorem pierwszych lotów, ani zbytnio inteligentną dziewczyną, ale jedno jest pewne – relacja na żywo z siedziby Akatsuki z gry w butelkę to moja działka!

Piszcie w komentarzach schemat:

"*Wpłaca odpowiednią kwotę na konto Akatsuki*

*Kręci* [Postać] [Pytanie/Wyzwanie] [Specjalne wymagania]"

I to wszystko pod najnowszym rozdziałem!

I już. Nawet ja dałabym radę, więc liczę na Was! Nie zostawiajcie mnie bez pracy! To może być moja jedyna szansa, żebym się wykazała!

Do następnego razu!

Zimorodek

Pytanie, czy wyzwanie? - Akatsuki Interactive PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz