Rozdział 4

299 13 1
                                    

Kiedy zabrzmiał ostatni dzwonek obwieszczający koniec lekcji szybko się spakowałam i wyszłam z klasy. Przemierzałam szkolny korytarz pogrążona w innym świecie, w świecie marzeń. Kiedy skręcałam z zamiarem wejścia w inny korytarz ktoś na mnie wpadł. Odbiłam się od klatki piersiowej i wylądowałam na podłodze z głośnym jęknięciem. Podniosłam głowę i napotkałam brązowe tęczówki jakiegoś chłopaka. Był szatynem. Był mulatem.
- Przepraszam, nie zauważyłem cię. Nazywam się Zayn Malik. W ramach rekompensaty zapraszam cie na kawę i ciastko do kawiarni. Nie chce słyszeć odmowy z twoich ust.
- Ok. Nie chcesz poznać mojego imienia? - zapytałam się.
- Ależ oczywiście, że chce. To jak ci na imię? - pyta z zaciekawieniem.
- Melissa Connor. To co idziemy?
- Och tak.
Pomógł mi wstać i razem ruszyliśmy w stronę wyjścia ze szkoły. Kiedy byliśmy na świeżym powietrzu skierowaliśmy się w stronę wyjścia z terenu placówki. Skręciliśmy w prawą stronę i szliśmy prosto, aż nie doszliśmy do  skrzyżowania. Na nim skręciliśmy w prawą stronę i naszym oczom ukazała się przytulna kawiarenka.  Z trzech stron była otoczona przez drzewa, które ładnie się komponowały z tym miejscem. Kawiarenka znajdowała się w centum miasteczka, ale nie była tak  zapełniona przez uczniów. Weszliśmy do środka i poszliśmy zająć miejsca. Usiadłam na miękkiej sofie, a torbę położyłam koło siebie. Po chwili podszedł do nas kelner.
- W czym mogę służyć? - zapytał profesjonalnym tomem.
- Poproszę cappuccino z czekoladą i szarlotkę z lodami. - powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Dla mnie biała kawa ze sernikiem. - odpowiedział Zayn.
Kelner zapisał nasze zamówienia i odszedł.
- Jakie masz hobby? - zapytał mulat.
- Lubię tańczyć, malować i chodzić na zakupy. A ty?
- Lubię się ścigać samochodami i motocyklami. Tak samo jak mój kumpel Harry.
- No nieźle. Zabrałbyś mnie na jakiś wyścig?
- Jasne, czemu nie. Tylko kiedy?
- Kiedy jest najbliższy wyścig? - zapytałam się.
- Jutro. Przyjadę po ciebie tylko daj mi adres.
- Oki. Masz gdzie zapisać?
- Tak, mam.
- Oki. To pisz. Crowstreet 56. O której zaczyna się wyścig?
- O 21. - odpowiedział Zayn.
- Będę czekać. A będę mogła zabrać koleżankę?
- Jasne. Czemu nie? Świetne towarzystwo się przyda. Po wyścigu idziemy na imprezę.
- Spoko. Trzeba się rozerwać po ciężkim tygodniu w szkole, co nie?
- Jasne, że tak.
Przyszedł kelner z naszymi zamówieniami. Położył na stoliku i odszedł do pozostałych klientów. Wzięłam swoje zamówienie i wzięłam filiżankę w swoje dłonie. Upiłam dwa łyki cappuccino. Moje ulubione.
- Jakiej muzyki słuchasz? - zapytał się.
- Słucham tego co wszyscy w tych czasach. Rihanna, Taylor Swift, Michael Jackson, Justin Timberlake, Bruno Mars. A ty czego słuchasz?
-Tego samego co ty. Czytasz jakieś książki?
- Jasne, jak każda nastolatka. Moje ulubione to "Igrzyska śmierci", cała trylogia "Zmierzch", kolejna trylogia tym razem "Niezgodna". A ty coś czytasz?
- Komiksy. Co lubisz jeść?
-  Trudne pytanie. Ogólnie to lubię wszystko ale najbardziej za czym przepadam to nuttella, naleśniki z syropem klonowym i ravioli z grzybami. A ty co lubisz jeść?
- To samo co ty. Twój ulubiony kolor?
- Zawsze lubiłam zielony i niebieski. A twoje kolory to jakie?
- Czerwony i brązowy.
- Serio? - pytam się powstrzymując śmiech.
- Tak. A co?
- Myślałam, że tylko dziewczyny lubią kolor czerwony ale najwidoczniej się myliłam. Masz brata lub siostrę?
- Tak. Mam siostrę. Nazywa się Sophie. Ma 10 lat. Jest urocza. Musisz kiedyś do mnie wpaść to się przekonasz, że mówiłem prawdę. A ty masz rodzeństwo?
- Jasne. Tak mam brata. Nazywa się Ben. Ma 23 lata. Mieszka w Paryżu i tam studiuje.
W międzyczasie zjedliśmy nasze zamówione ciasta i wypiliśmy kawę. Gdy miałam wstawać z krzesła odezwała się moja komórka. Wyciągnęłam ją z bocznej kieszeni i popatrzyłam kto dzwoni. Odebrałam.
- No hej laska. Gdy ty jesteś? - zapytała Bella.
- Zasiedziałam się z kolegą w kawiarence. Zaraz będę pod szkołą. Całkowicie o tym zapomniałam.
- Ok. Opowiesz mi w czasie jazdy do centrum handlowego.
Rozłączyłam się i wsadziłam telefon z powrotem do torby.
- To co idziemy? - zapytał Zayn.
- Oh tak, jasne. Już możemy się zbierać. Zapłaciłeś za kawy i ciastka?
- Jeszcze nie. Już idę. Zaraz wracam do ciebie.
Zayn odszedł w kierunku lady, a ja skierowałam się do wyjścia z budynku. Kiedy byłam na ulicy poczekałam na mojego towarzysza. Czekałam na niego niecałe 5 minut.
- Przepraszam, że musiałaś tak długo czekać, ale była kolejka.
- Nie no spoko. Idziemy?
- Tak, idziemy.
Po 5 minutach jesteśmy na parkingu. Z oddali widzę Bellę z Alexem. Żegnam się z szatynem, całusem w policzek i idę w kierunku przyjaciółki i mojego przyjaciela.

Hejka !!!
Mam nadzieję, że czekaliście na rozdział z wielką niecierpliwoscią. Jak w szkole? Oceny wystawione? Będzie pasek na świadectwie?
Jak przebiegną zakupy Bellii i Mellissy? Kogo spotkają na nich? I jak przebiegnie impreza? Możecie podsyłać pomysły, chętnie z nich skorzystam.
W takim razie do kolejnego.

Nigdy nie mów nigdy// Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz