Rozdział 15*

236 34 7
                                    

Ten rozdział jest z GWIAZDKĄ, więc pewnie domyślacie się co i jak, ale dla pewności tylko dodam, że TEN rozdział czytacie tylko i wyłącznie na swoją odpowiedzialność. Chcę też od razu zaznaczyć, że jeżeli ktoś z was zwyczajnie nie lubi sprośnych scen, to nie polecam ogólnie życiowo tego rozdziału. Jak na mój gust to jest nawet "gorsze" niż poprzedni wiec no

*Jungkook view*

- Już jestem idioto.

- No wiesz ty co, to ja tu się staram jak mogę, a ty mnie wyzywasz? Ładnie to tak?

- Gdybyś ty chociaż wiedział, jak zawstydzające to było...

- Nikt nie wie tego lepiej niż ja, tygrysku.

- Co ty masz z tym tygryskiem? Wczoraj też mnie tak nazwałeś.

- Bo jesteś jak taki mały tygrys. Niby uroczy i niegroźny, ale jak wysunie pazurki, to koniec - zaśmiał się pod nosem, na co zrobiłem naburmuszoną minę - no i co się boczysz? A może mam ci pokazać niepodważalny dowód?

Wzruszyłem jedynie ramionami, na co Yong odwrócił się do mnie plecami, unosząc swoją koszulkę, a mim oczom ukazały się długie rany po paznokciach. W niektórych miejscach było nawet widać ślady krwi.

- O CHOLERA - mówcie co chcecie, ale to jedyne, co przyszło mi do głowy na ten widok.

- A żebyś wiedział - zaśmiał się, odwracając z powrotem w moją stronę - powiedz ty mi lepiej jak ty to zrobiłeś, w końcu nie masz jakoś specjalnie długich paznokci.

- Pytaj się mnie, a ja ciebie. Nawet nie wiedziałem że tak potrafię - westchnąłem zrezygnowany - boli?

- Jak jasna cholera, ale nie martw się, przeżyję.

- Wybacz

- Jak dla mnie, to możesz mi takie robić za każdym razem, jeśli tylko będzie to oznaczało seks taki jak wczoraj - oblizał swoje wargi. I PO CHUJ JA GO W OGÓLE PRZEPRASZAŁEM?! - byłeś niesamowity, tygrysku - szepnął do mojego ucha, po czym wyminął mnie, najwyraźniej chcąc wyjść - chodź, zjemy jakieś śniadanie.

W kuchni Yongi posadził mnie na blacie i kazał chwilę poczekać. Już miałem się na niego wydrzeć, że nie jestem małą dziewczynką, ale zrezygnowałem z tego, kiedy rozsunął moje nogi i stanął między nimi, kładąc ręce po obu stronach mojego ciała.

- O której zaczynasz dzisiaj realizować grafik?

- Jest 7, więc mam jeszcze 2 godziny do wyjścia, bo za 2 i pół godziny mam sesję fotograficzną dla "Ceci".

- 2 godziny mówisz? - i ten jego zachrypnięty głos, kiedy zaczął dość niedelikatnie wędrować dłońmi po moich gołych udach - boli cię jeszcze?

Dobrze wiedziałem do czego prowadzi ta jego gierka i po raz kolejny mogę powiedzieć, że cholernie mnie to kręci.

- W ogóle mnie nie boli - oplotłem jego biodra nogami, zmuszając go, by przysunął się jeszcze bardziej - ale zdradzę ci sekret - przejechałem językiem po jego uchu - nadal mam w sobie twoją spermę, tam w środku.

- Kusisz, do jasnej cholery, kusisz - syknął w moją szyję.

- I robię to specjalnie - zaśmiałem się cicho - poza tym ja ci tylko daję do zrozumienia, że jeśli chcesz mnie wziąć, to ci pozwalam. Tu i teraz.

Prawie Jak Motyl / 거의나비 처럼 |BTS PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz