Rozdział 23

4.7K 209 1
                                    

Aria: 

Już tydzień minął odkąd postanowiłam zgodzić się na propozycje Dereka. Jak dotąd mam tylko ćwiczyć, żeby nie wypaść z obiegu. Przynajmniej ON tak twierdzi. Właśnie siedzę z Mattem w sali i rzucam nożami. Tarcza to dla mnie głowa mojego byłego. Każdego dnia zastanawiam się co się dzieje u Cartera i reszty chłopaków. Mam ogromną nadzieje, że mnie nie szukają. Boje się. Tak cholernie się boje. Nie wiem co wymyśli Derek. Mam nadzieje, że przeżyje. To dla was chłopcy. To wszytko dla was. 

- Dlaczego płaczesz?- zapytał Matt podchodząc do mnie i ścierając łzy z mojej twarzy. 

- Wspomnienia, obawy i strach. To wszystko mnie przerasta- wyłkałam tuląc się do chłopaka. z naszego przytulasa wyrwał nas dźwięk otwieranych drzwi do sali.

- Aria. Szef Cię wzywa. - powiedział lewus nawet na mnie nie patrząc. Po ostatnim się boi cokolwiek w moją stronę zrobić. Szczególnie gdy Matt jest przy mnie. Czyli cały czas.

- Taa... Cokolwiek.

Wzięłam wszystkie swoje rzeczy i udałam się do gabinetu "szefa". Przed drzwiami wzięłam dwa głębokie wdech na uspokojenie. Uniosłam dłoń i zapukałam. Po wcześniejszym pobycie tutaj nauczyłam się, że do niego nie wchodzi się bez pukania i bez jego pozwolenie na wejście. Każdy kto się do tego nie dostosowywał obrywał. Po chwili usłyszałam zaproszenie. Nacisnęłam klamkę i pociągnęła. 
- Czego chcesz?- zapytałam bez zbędnych wstępów.
- Mam dla Ciebie zadanie, kochanie. - powiedział z chytry uśmiechem.
- Nie jestem twoim kochaniem. Co mam zrobić?
- Tu masz wszystkie dane. -powiedział rzucając jakąś teczkę przede mnie. Sięgnęłam po nią i to co tam zobaczyłam spowodowało, że w tej samej chwili chciałam cofnąć czas. Nie mogę tego zrobić.  Nie mogę. 
- To co skarbie. Podejmujesz się?
Co teraz? No co teraz! Jeśli odmówie zrobi krzywdę moim bliskim. Jeżeli nie odmówie i tak stanie się im krzywda, ale z mojej ręki. Boże dlaczego ja...
- Tak biorę te robotę, ale pod jednym warunkiem.
-Jakim? - powiedział ze zniecierpliwieniem.
- Gdy wykonam zadanie będę mogła odejść I znikniesz z życia mojej rodziny i nigdy więcej nikomu z nich nie zagrozisz.
- Zgoda, a teraz mukaj.  Robota czeka.

😺😼😸😹😻😿🙀😾😽😺
Mam nadzieje, że się cieszcie. Dostałam weny jak i czasu. 
Jeszcze 2 rozdziały i epilog :)
Jak myślicie jakie ma zadanie?
Przeżyje? 

To czego chce to tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz